5

5.1K 177 38
                                    

Niespodzianka! c:

*Maja*

   Obudziłam się przed Kubą, który przyciskał mnie do siebie, prawdopodobnie skutecznie ratując od upadku. Musiałam się jednak wyplątać z jego ramion, aby sprawdzić czy ekipa nie pytała o coś ważnego w sprawie dzisiejszej imprezy. Byłam mega zestresowana, że może coś nie wyjść albo chłopak dowie się za wcześnie i to już nie będzie niespodzianka.

Dlatego pół godziny później, smażyłam naleśniki i równocześnie kontrolowałam wiadomości przychodzące na grupę, a także napisałam do Klaudii, czy jedzie już na lotnisko. Dziewczyna mega szybko odpisała, że właśnie wsiada z Wiktorem do samochodu i będzie na pokładzie samolotu około 14, a wyląduje w Krakowie odrobinę po 17, bo ma przesiadkę w Warszawie.

— Ładnie pachnie. — usłyszałam za sobą Kubę, a gdy odwróciłam się do niego, ujrzałam jego roztrzepane włosy i zaspany uśmiech.

— Zaraz skończę smażyć, sięgnąłbyś nutelle i dżemy z sam wiesz której szafki? — mówiąc to, obróciłam ostatniego naleśnika na drugą stronę.

Chłopak wykonał moją prośbę, a do tego wyjął sztućce, które położył obok przygotowanych przeze mnie wcześniej talerzy na stole. Chwilę później usiadłam na krześle, kładąc talerz z naleśnikami obok dzbanka z sokiem, który również przyniosłam wcześniej. Jedliśmy w ciszy, bo Kuba wciąż był lekko zaspany, a ja myślałam jak dać mu prezent - nie chcę robić tego w klubie, bo ciekawi mnie czy zapamiętał takie szczegóły z naszej znajomości jak te rysunki, które są na bluzie.

W końcu postanowiłam, że zrobię to teraz. Wstałam i poszłam do przedpokoju, gdzie otworzyłam odpowiednią szafkę i wyjęłam z niej torbę prezentową z motywem Kubusia Puchatka - innej nie mieli w sklepie, a w zasadzie to nawet trochę pasowała mi do chłopaka. Schowałam ją za plecami i wróciłam do bruneta, tym razem siadając na krześle obok niego.

— Wszystkiego najlepszego! — powiedziałam, dając mu pakunek. Widziałam zaskoczenie na jego twarzy, jednak uśmiechnął się szeroko i od razu rzucił się do torby. Wyciągnął bluzę, a ja ze zdenerwowania zaczęłam zeskrobywać lakier z paznokci. 

— Czy to są te rysunki o których myślę? — zapytał, a ja wróciłam do niego wzrokiem i kiwnęłam głową. — Ta bluza jest cudowna, serio. — uśmiechnął się jeszcze szerzej niż wcześniej, o ile było to w ogóle możliwe i mocno mnie przytulił. Dałam mu całusa w policzek, a następnie wzięłam się za sprzątanie po śniadaniu. 

Miło było zobaczyć, że spodobał mu się mój prezent, bo naprawdę się denerwowałam. Nie miałam innego pomysłu, bo przypomniałam sobie o tym naprawdę późno. Na początku martwiłam się o to czy w ogóle ktoś uszyje tę bluzę, bo zamawiałam to dosłownie sześć dni przed jego urodzinami - pewnie nie udałoby się gdyby nie Klaudia, posiadająca wiele znajomości w branży modowej.  

Po sprzątnięciu dzisiejszego i wczorajszego bałaganu, obejrzeliśmy wspólnie kilka odcinków Przyjaciół, a potem chłopak mnie mocno zaskoczył, bo powiedział, że musimy się przygotować na imprezę ekipy, bo Karol namawia go na nią od tygodnia i żal mu jest odmówić.

— Spokojnie, wiem o niej. — powiedziałam do niego, a następnie wstałam z kanapy. — Dziewczyny mnie zaprosiły przedwczoraj. — dodałam, widząc jego skonsternowanie. 

— Dobra... Bądź gotowa na dziewiętnastą, to po ciebie przyjadę. — oparł się o ścianę oddzielającą przedpokój i resztę mieszkania. 

— Zamierzasz prowadzić? — zmarszczyłam brwi. 

— W życiu. — pokręcił gwałtownie głową. — Tata mnie do ciebie podwiezie, a potem razem wsiądziemy w taksówkę. — puścił mi oczko, a następnie wyszedł, bujając lekko torebką prezentową. 

ZAKŁAD •Patecki•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz