17

4.1K 163 42
                                    

*Maja*

— Przestań, nie powiem ci. — powiedziałam, rzucając w stronę twarzy Mateusza poduszkę, którą jakimś cudem złapał w ostatnim momencie. Sprzeczaliśmy się tak od dobrych kilku minut, kompletnie zapominając o filmie, który wciąż leciał na ekranie.

— Mam to wyciągnąć od Kuby? — zapytał, odrzucając przedmiot w moją stronę, jednak nie miałam tak dobrego refleksu i nie zdążyłam się uratować.

— On nic ci nie powie. — oznajmiłam, pewna siebie oraz bezpieczeństwa mojego sekretu z dzieciństwa.

— Chcesz się założyć? — uniósł brwi, a ja od razu trochę się do niego zbliżyłam.

— O co? — zapytałam.

— Jak przegram, to robię sobie tatuaż z czymś związanym z tobą...

— Bardziej cieszyłoby mnie, jakbyś cierpiał jeszcze bardziej i wydepilował sobie nogi woskiem. — przerwałam mu.

— Niech będzie. — zaśmiał się. — Jednak jeśli ty przegrasz, to robisz sobie tatuaż z piorunem, gdziekolwiek chcesz. — wyciągnął w moją stronę dłoń.

— Stoi. — powiedziałam, pomimo małego zawahania, czy aby na pewno Kuba nie zdradzi Trombie skąd wzięła się moja blizna, ciągnąca się od ucha prawie do tylnej części ramienia.

Biliśmy jak na razie sami w domu z Mateuszem, więc nie mając co robić, zaczęliśmy grać w Fifę, w którą tym razem ostro przegrywałam, niezbyt mogąc skupić się na rozgrywce. Film za bardzo nas znudził, dlatego z niego zrezygnowaliśmy.

Od kilku dni męczyło mnie to jak zachowujemy się z Kubą, gdy zostajemy sami i za nic nie potrafiłam odczytać z jego twarzy, co tak naprawdę do mnie czuję. Chciałabym posiadać moc czytania ludziom w myślach, ułatwiłoby mi to wiele rzeczy.

Około czternastej, w domu pojawił się Majk, który dołączył się do nas, przejmując mojego pada, bo kompletnie mi nie szło, a on przynajmniej czerpał z tego więcej zabawy niż ja w tym momencie. Moje myśli co chwila wędrowały do bruneta, chociaż starałam się jakkolwiek zająć je czymś innym.

Leżałam na brzuchu, na łóżku Mateusza, podczas gdy on oraz Majkel siedzieli oparci o niego na podłodze. Gdy wreszcie udało mi się na dłużej oderwać od analizy zachowania Kuby, jak na złość poczułam ciężar na swoich plecach oraz zapach jego wody kolońskiej.

— Złaź ze mnie, jesteś za ciężki. — jęknęłam, podczas gdy on oparł się kolanami po obu stronach moich pleców, zaczynając wbijać palce w moje boki, wywołując mój głośny śmiech.

— Przychodzę po prawie ośmiu godzinach rozłąki, a ty zamiast się cieszyć, traktujesz mnie w taki sposób. — mówił, dalej mnie łaskotając i nie pozwalając uciec. W końcu dostał poduszką w twarz od Tromby, który patrzył na niego z udawaną wściekłością.

— Nie morduj jej na moim łóżku! — starał się utrzymać powagę, ale po chwili zaśmiał się podobnie jak Majk oraz Kuba.

— To idę ją mordować gdzieś indziej. — oznajmił brunet, wstając oraz biorąc mnie na ręce.

— Puść mnie! — z moich ust wydostał się pisk, gdy przerzucił mnie przez swoje ramię, tak jakbym w ogóle nic nie ważyła. — Patecki! — wydałam się.

— Po nazwisku to po pysku, Zielińska. — klepnął mnie w tyłek, idąc w stronę schodów.

Całą sytuację obserwował Karol, który tylko się z nas śmiał, kręcąc głową. Dopiero gdy brunet rzucił mnie na kanapę, zauważyłam Piotrka z kamerą w ręce, który również otwarcie śmiał się z tej sytuacji.

ZAKŁAD •Patecki•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz