6

4.7K 192 97
                                    

Nie sprawdzałam tego rozdziału, ale liczę, że się wam spodoba ❤

*Maja*

   Mamy prawie połowę października, a ja nawet nie zorientowałam się kiedy minął ten cały czas. Zaczął mi się kolejny semestr na studiach, dużo czasu spędzałam z Kubą oraz ekipą, wystąpiłam nawet w kilku filmikach u Karola, oczywiście przechodząc gdzieś w tle lub rzucając jakiś tekst, najczęściej odnoszący się do Pateca,  jednak starałam się to wszystko jeszcze ograniczyć. Nie byłam przyzwyczajona do bycia w centrum uwagi, a co ważniejsze nigdy nie byłam obiektem hejtu - teraz coraz częściej widzę niepochlebne komentarze na swój temat, mimo tego, że tak naprawdę nikt jeszcze mnie oficjalnie nie przedstawił w internecie. Czuję się z tym źle, jednak mam też świadomość, że z czasem się z tym pogodzę, zaczynając to wszystko olewać.

Przez połowę dzisiejszego dnia byłam na wykładach, w większości nużących, co sprawiło, że czułam się po nich jakbym nie spała przez cały tydzień. Wychodząc z budynku uczelni, poczułam na swojej talii czyjeś ręce, przez co prawie dostałam zawału. Uspokoiłam się dopiero jak zobaczyłam uśmiechniętą twarz Kuby.

— Witam w tym niezbyt pięknym dniu. — powiedział, spoglądając na zachmurzone niebo.

— Już jesteś po zajęciach? — zmarszczyłam brwi.

— Ciebie również miło widzieć. Wszystko u mnie dobrze, dzięki, że pytasz... — zironizował, a ja odsunęłam się od niego, krzyżując ręce na piersi. — Skończyłem dwie godziny temu. — westchnął, a ja od razu się uśmiechnęłam. Już wiem, że w piątkowe popołudnia będę mogła zaangażować chłopaka do przyjeżdżania po mnie, bo auto pożyczałam w tym dniu Klaudii, która musi dojeżdżać do pracy.

— Jestem tak mega zmęczona... — ziewnęłam przeciągle, gdy chłopak chwycił moją dłoń i zaczął ciągnąć w stronę swojego auta.

— Widzę właśnie. — zaśmiał się, otwierając mi drzwi od strony pasażera. — Zanim zawiozę cię do domu, jedziemy na jakieś jedzenie? — zapytał po chwili, gdy usiadł za kierownicą i odpalał silnik.

— Wiesz jaka jest zawsze moja odpowiedź. — puściłam do niego oczko. 

W trakcie jazdy przeglądałam instagrama i napisałam do Klaudii, że wrócę jednak trochę później, bo jadę z Kubą coś zjeść. Na jej odpowiedź nie musiałam czekać długo, bo po sekundzie telefon w moich dłoniach zawibrował, a na ekranie pojawił się dymek czatu.

Klaudia: Spoko, nie musisz się tłumaczyć... Baw się dobrze! <3

Gdy staliśmy na światłach, schowałam urządzenie z powrotem do kieszeni spodni i zaczęłam się przyglądać chłopakowi, który wyglądał jakby się zastanawiał nad czymś poważnym. Naprawdę byłam ciekawa co siedzi mu teraz w głowie.

W końcu dojechaliśmy do małej pizzeri, w której byliśmy po przylocie do Krakowa z Warszawy, z imprezy urodzinowej Wojtka z WIPbros. Naprawdę świetnie się wtedy bawiłam, chociaż prawie spóźniłam się na lot razem z Piotrkiem, bo oboje zostaliśmy poinformowani o tej spontanicznej wycieczce dosyć późno.

Usiedliśmy przy jednym ze stolików w środku i zamówiliśmy jedzenie. W trakcie czekania na posiłek rozmawialiśmy na temat zajęć na uczelni, a także o nowych pomysłach Karola na filmy. 

— Idziemy się jeszcze przejść? — Kuba zapytał, po tym jak najedzeni wyszliśmy już z budynku, wskazując przy tym głową niewielki skwer na przeciwko.

— Jasne. — kiwnęłam głową, a brunet chwycił mnie za dłoń i rozglądając się na boki, przeciągnął na drugą stronę ulicy.

Spacerowaliśmy przez około pół godziny, rozmawiając o nagrywkach u Friza, na które wszyscy starają się mnie namówić, a przez 'wszyscy' mam na myśli całą ekipę. Naprawdę się z nimi polubiłam, zwłaszcza z Kasią, z którą w ostatnim czasie byłam w stanie przegadać całą noc. O dziwo, bardzo zbliżyłam się także do Tromby, z którym zachowujemy się jak rodzeństwo - dosłownie, nasza relacja bardzo przypomina mi moją i Kacpra.

ZAKŁAD •Patecki•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz