*Maja*
Po imprezie u Kamila męczył mnie kac, nie tylko fizyczny, ale i moralny. Czułam wstyd na samą myśl o tym, że Kuba musiał jechać po mnie na obrzeża miasta, bo upiłam się prawie do nieprzytomności. Jeszcze gorzej się czułam, gdy brunet zapewniał mnie, że naprawdę nic się nie stało, a przynajmniej poprawiłam mu humor po męczącym dniu.
Z mieszkania chłopaka wyszłam około trzynastej, wcześniej zamawiając taksówkę. Zamierzałam przeleżeć resztę dnia w łóżku, oglądając Przyjaciół oraz obżerając się słodyczami i miałam nadzieję, że nikt mi tego nie przerwie.
W swoim małym mieszkaniu znalazłam się pół godziny później, już od samego wejścia zauważając niewiarygodny bałagan z porozrzucanych przedmiotów, które tworzyły ścieżkę do pokoju Klaudii. Szybko ogarnęłam ten chaos, a następnie zajrzałam do królestwa blondynki, cicho śmiejąc się pod nosem na widok śpiącej dziewczyny na podłodze. Przykryłam ją kołdrą, przyniosłam wodę oraz jakieś tabletki przeciwbólowe, a następnie zostawiłam ją, idąc do swojego pokoju, po czyste ciuchy. Wzięłam szybki prysznic, a potem rzuciłam się na kanapę w salonie.
Trochę zmieniłam swoje plany i zamiast oglądać serial, włączyłam komedię - Naukę Spadania. Film poleciła mi kiedyś Monika, przy okazji jakiegoś spotkania rodzinnego, jednak do tej pory nigdy nawet nie spojrzałam na jego opis. Naprawdę się wciągnęłam w historię i nawet nie zauważyłam gdy przy końcówce usiadła przy mnie blondynka, wyglądająca prawie jak trup.
— Kiedy wróciłaś? — zapytała, a ja włączyłam pauzę, patrząc na nią z uśmiechem.
— Około czternastej, a ty? — poprawiłam się na kanapie, opierając głowę o rękę, którą ułożyłam na oparciu kanapy.
— Dziesiąta? Tak sądzę... — mruknęła, otwierając małą butelkę wody i wypijając połowę na raz. — Nic nie pamiętam po tym jak Kamil wdrapał się na stół w jadalni i prawie zrobił striptiz. — dodała cicho.
— Mi film urwał się jak byłam w aucie z Kubą. I mam lekkie zaniki pamięci, jak to się stało, że zadzwoniłam do niego zamiast po taksówkę. — westchnęłam, a w tym samym momencie mój telefon zaczął wibrować na małym stoliku przed nami.
Na ekranie wyświetlał się numer Kuby, więc wstałam ze swojego miejsca i biorąc urządzenie przeszłam do kuchni, gdzie oparłam się o blat i wreszcie kliknęłam zieloną słuchawkę.
— Przyjeżdżam po ciebie za pół godziny, szykuj się... Moi rodzice dowiedzieli się o naszym związku. — zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć, rozłączył się, a ja przez dobrą minutę przyswajałam to co mi powiedział.
Potem nastała faza, w której to do mnie dotarło i zaczęłam panikować, biegnąc w stronę swojego pokoju, a następnie wyrzucając z szafy ubrania, aby wybrać coś ładniejszego od dresów, które miałam na sobie. Klaudia stanęła w drzwiach, patrząc na moje zmagania z ciuchami, aż w końcu westchnęła i po tym jak prawie krzycząc wyjaśniłam jej o co chodzi, pomogła mi wybrać strój. Padło na zwykły szary, gładki t-shirt oraz jasne dżinsy z wysokim stanem.
Blondynka pomogła mi wysuszyć włosy, a także zrobiła mi lekki makijaż, aby zakryć sińce pod oczami, które były chyba jedyną oznaką, że byłam wczoraj na imprezie. Gdy dostałam SMSa od Kuby, że czeka w samochodzie pod moją klatką, musiałam wziąć głębszy oddech żeby się uspokoić.
Zbiegając po schodach prawie się na nich zabiłam, ale w ostatniej chwili uratował mnie przed tym chłopak mieszkający tuż nad moim mieszkaniem. Cicho mu podziękowałam, a następnie prawie wypadłam na dwór, gdzie zobaczyłam znajome auto stojące przy chodniku.
CZYTASZ
ZAKŁAD •Patecki•
FanfictionOn potrzebował pomocy, a ona mu ją dała... Kuba i Maja znają się od podstawówki. Byli nierozłączni przez większość dzieciństwa, jednak gdy wkroczyli w dorosłość, znacząco się od siebie oddalili, a ich przyjaźń wiele razy została wystawiona na pr...