*Maja*
Spałam jakieś półtorej godziny, dalej przeszkodziła mi jasność, jaka zapanowała w pokoju. Obok mnie nie było Kuby, za to ubrania w jego walizce były już całkowicie porozwalane. Wstałam po dziesięciu minutach wylegiwania się oraz bawienia telefonem, a także wysłaniem zdjęcia widoku z okna do mojego brata oraz Zośki, która odesłała mi swoje selfie ze smutną miną oraz napisała 'mogłaś mnie ze sobą zabrać'.
Zeszłam na dół po tym jak przebrałam się w czyste ciuchy oraz doprowadziłam swoje włosy i twarz do ładu, tak aby nikt nie krzyczał ze strachu na mój widok - ja sama lekko się przeraziłam, gdy spojrzałam w lustro. Pierwszy raz od dawna zrobiłam sobie mocny makijaż, tylko po to aby zakryć widoczne oznaki braku snu od, mniej więcej, 36 godzin.
Na jednej z kanapy siedział Kuba, a na drugiej Heniu, który od razu posłał uśmiech w moją stronę, co odwzajemniłam. Brunet zauważył mnie chwilę później, gdy usiadłam na drugim końcu kanapy, opierając plecy o podpórkę.
— Żadnego buziaka na dzień dobry? — wydął dolną wargę, patrząc na mnie wzrokiem szczeniaka. Przesunęłam się bardziej w jego stronę, a on to wykorzystał i przeciągnął na swoje kolana, całując w czoło. — Wyspana? — spojrzał na mnie z uśmiechem.
— Zadziwiająco bardzo wypoczęta, a ty? — położyłam swoją chłodną dłoń na jego karku, a pod opuszkami palców poczułam jak brunet dostaje gęsiej skórki.
— Też. — objął mnie jeszcze bardziej w pasie, a w tym czasie ja skierowałam swoje spojrzenie na Henia.
— A tobie jak się spało Heniu? — posłałam mu szczery uśmiech, bo tego człowieka nie dało się nie lubić.
— Bardzo dobrze, chociaż to była bardziej drzemka niżeli sen. — zaśmiał się, co ja również zrobiłam.
Siedzieliśmy tak jakieś kolejne piętnaście minut, a potem usłyszeliśmy głos Karola.
— Proszę państwa, wstał dzień, a ten dom wygląda jeszcze lepiej chłopie. — skierował kamerę na naszą czwórkę.
— Ej, ale ja ci powiem tak... Spałem pół godziny przez ostatnie trzydzieści pięć godzin i w ogóle nie czuję się zmęczony, jestem tak chłopie podjarany... — zaśmiałam się, bo faktycznie Kuba był zachwycony całym tym pomysłem wyjazdu. — Byłem z Heniem odebrać furki. — dodał, a Karol od razu zapomniał o wcześniejszym temacie, ekscytując się na myśl o jeździe Corvettą.
Po kolejnych piętnastu minutach zebrali się do wyjścia, więc musiałam zejść z kolan Pateckiego. Zaraz po tym jak cała trójka zamknęła za sobą drzwi, w salonie pojawiła się Weronika, a kilkanaście sekund później Marta, która tak samo jak ja nie mogła się napatrzeć na widok.
— Jestem tak głodna, że zjadłabym nawet owsiankę, której nie znoszę. — mruknęłam, gdy rudowłosa zaczęła marudzić na ten temat.
— Odebrali samochody? — zapytała Weronika, a ja pokiwałam głową. — To mogę was zabrać na zakupy, chyba że któraś już też ma wynajęte auto. — uśmiechnęła się w naszym kierunku.
— Niestety wciąż nie zweryfikowali mojego zdjęcia i czeka mnie raczej osobista wizyta. Chociaż zastanawiam się, czy nie odpuścić sobie wypożyczania auta, skoro pewnie częściej to Kuba będzie prowadzić. — westchnęłam, a Marta zrobiła to samo chwilę później.
— Szkoda, że Mikołaj nie ma jeszcze prawka. — mruknęła, a ja cicho się zaśmiałam, przyznając jej rację.
Do sklepu ostatecznie pojechałyśmy dopiero około piętnastej, po tym jak Weronika nagrała wstęp do swojego filmu. Nie brałyśmy żadnego operatora, bo ja zaangażowałam się do tej roli, ze względu na to, że niezbyt miałam ochotę pojawiać się dziś w obiektywie.
CZYTASZ
ZAKŁAD •Patecki•
أدب الهواةOn potrzebował pomocy, a ona mu ją dała... Kuba i Maja znają się od podstawówki. Byli nierozłączni przez większość dzieciństwa, jednak gdy wkroczyli w dorosłość, znacząco się od siebie oddalili, a ich przyjaźń wiele razy została wystawiona na pr...