31

685 33 0
                                    

Po dwóch dniach po operacji obudziła się. Cały czas siedział przy jej łóżku i czekał na ten moment. Uchyliła delikatnie powieki, przyzwyczajać się do światła. Czuła się dziwnie. Czuła zimno metalu na nadgarstkach i... i obu ramionach. Wzniosła ręce do góry, czym zwróciła uwagę bruneta. Zasłonił jej dłonie swoimi. 

- Co... co mi się stało? - nie spuszczała wzroku ze swoich dłoni. Ze swoich... nie czuła jakby je miała.

- Tylko nie panikuj, dobrze? - kiwnęła głową - Spójrz na mnie i odpowiedz. - gdy to zrobiła, jego serce smutno zabiło. Jej tęczówki, prawie blade, teraz bez uczuć. Takie smutne... Puścił  jej dłonie, a ona gwałtownie wciągnęła powietrze. 

Metal zastępował jej palce i nadgarstek na obu rękach. Z wrażenia obracała je we wszystkie strony. Gdy poruszyła palcami, poczuła lekkie łaskotanie w okolicach przedramienia. Zdziwiona spojrzała na Jamesa.

- Czemu czuję też metal... w innych częściach? - szepnęła słabo

- Są dam części pomagające kontrolować ruchy. Shuri mówiła, że jak się nauczysz, to mogą to wyjąć. - kiwnęła głową, nadal przyglądając się swoim dłonią. Jak teraz będzie wyglądać? Czy ludzie będą się bać? W jej oczach pojawiły się łzy, których nie zdołała zahamować.

- Tina, chciałbym ci coś powiedzieć... - Uniosła na niego zapłakany wzrok.

- Nie teraz jestem zmęczona. - zamknęła oczy i próbowała zasnąć, gdy poczuła na swojej nowej dłoni jego rękę. wyszarpnęła ją i z zamkniętymi oczami odparła: - Nie dotykaj mnie. - on westchnął i stanął koło okna, przyglądając się jak deszcz zalewa miasto. 

- Kocham cię. - szepnął. Gwałtownie otworzyła oczy i niepewnie usiadła. 

- Co? - nie dowierzała. Naprawdę teraz to powiedział? Dlaczego teraz?

- Przepraszam. - spuścił głowę, wlepiając wzrok w podłogę. - Przepraszam, przepraszam. Przepraszam, przepraszam. Cholera, tak bardzo przepraszam! 

- Hej, spokojnie. Podejdź do mnie. - wyciągnęła w jego stronę ręce, już nie przejmując się tym jak wyglądają. Gdy zrobił to, o co poprosiła, złapała go dłońmi za twarz i przyłożyła do swojego czoła. - Kocham cię. - zaśmiała się. W tej chwili na niebie pojawiła się piękna fioletowa błyskawica, jednak James i Ruth nadal patrzyli sobie w oczy. 

- Też cię kocham. Tak bardzo przepraszam...

- Przestań mnie przepraszać, bo każę ci stąd wyjść. 

- Nawet gdybyś to zrobiła, nie wyszedłbym. Nigdy już cię nie zostawię. Już będziemy razem. Uważam, że to co do siebie czujemy, jest złe, ale ja nie mogę tak dłużej...

- Jezu, skończ gadać. - powiedziała i wpiła się w jego usta. 

K.E.W.

Secret Love ▪ BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz