28

713 29 0
                                    

- Kude! Pięć minut dłużej i ich miałam! - wściekła Shuri walnęła w panel scerowania, by zaraz sprawdzić czy nic nie zniszczyła. 

- Muszę iść na zwiady... Muszę ją poszukać... Nie mogę siedzieć w miejscu, kiedy ona... - głos mu się załamał. Był w rozsypce. Złe emocje uleciały z Shuri i zastąpiły je uczucie współczucia. Podeszła do, siedzącego bruneta i przytuliła go. Chwilę potem do pomieszczenia wpadł T'Challa 

- Zaraz będzie tu Rogers. - Bucky zerwał się z miejsca. Miał nadzieję, że mowa o niej.

- Znaleźliście...

- Steve tu leci. - zrezygnowany Barnes usiadł na kanapę. Miał tego serdecznie dość. - Bardzo mi przykro z powodu Ruth, wiem, że była dla ciebie ważna...

- Bracie. To nienajlepszy moment. - przerwała mu Shuri. Uniósł na nią wzrok - Byli skłóceni - powiedziała bezgłośnie, a jej brat pokiwał głową, ze zrozumieniem.  

- Ale tobie pewnie też jest trudno. W końcu to była twoja jedyna przyjaciółka. Od kiedy pamiętam byłaś tylko z technologią... - rzuciła mu wymowne spojrzenie, a on zaśmiał się nerwowo. Nie miał pojęcia co powiedzieć, więc uznał coś takiego za odpowiednio. Co oczywiście odpowiednie nie było. 

- Już jest. - powiedział gdy zobaczył statek, przez okno. 

~~~~~~~

- Szkoda, że widzimy się w takich okolicznościach. - powiedział Steve po przywitaniu. T'Challa nie zdążył odpowiedzieć, gdy znów się odezwał. - Gdzie on jest? - zapewne chodziło mu o przyjaciela, także wskazał mu drogę do laboratorium siostry, gdzie teraz próbowali zlokalizować Ruth. Steve czym prędzej udał się w stronę pomieszczenia. Gdy ujrzał przyjaciela przystanął 

- Bucky...

- Steve, tak strasznie przepraszam, powinienem ją chronić...

- Bucky, ja wiem, że się martwisz o swoją dziewczyną, ja też się martwię o Ruth, ale nie obwiniaj się. - powiedział i przytulił się do przyjaciela. Ten niezręcznie oddał uścisk. Dziewczynę?

- Czemu dziewczynę...?

- Och, Ruth nie powiedziała ci, że cię kocha? Miała to zrobić jak najwcześniej... - zdziwił się Steve

- My... znaczy ona... Wyznała mi miłość, ale ja...

- Przestań sobie wmawiać, że jej nie kochasz. Ja jako twój przyjaciel to widzę. I niestety widzę, że kochasz akurat moją córkę. - spojrzał na niego wymownie

- Tak, ja ją kocham, ale nie powiedziałem jej. - Steve zmarszczył brwi - Nie moglibyśmy być razem...

- Boże, Bucky wysłów się wreszcie - przerwała tę niezręczną rozmowę Shuri - Backy ma cykora przed związkiem, bo dawno nie był, czy coś. Przecież już jesteś, w miarę, normalnym człowiekiem, więc nie masz się czego przyczepić, Buck. No chyba, że jesteś słaby w te klocki i nie chciałeś jej... no wiesz, rozczarować. - sugestywnie poruszyła brwiami i w mgnieniu oka ulotniła się z pomieszczenia, zostawiając mężczyzn w osłupieniu. 

- Ja, nie... - powiedział Bucky, ale przerwało mu cios na kształt pięści, zderzając się z jego szczęką.

K.E.W.

Secret Love ▪ BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz