27

706 31 0
                                    

Otworzyła oczy, ale jasne światło na moment ją oślepiło, więc kilkakrotnie zamrugała, przyzwyczajając się. 

- Proszę proszę, nasza księżniczka się obudziła... - uniosła zaspany wzrok na czarnoskórego. - Może kawy? - jaka była w tedy naiwna, gdy kiwnęła głową. Zanim przypomniała sobie z kim ma do czynienia, mocne uderzenie z pięści, odchyliło jej głowę na prawą stronę. Ogromny ból przeszedł jej policzek i zgniecioną rękę. 

- Jeszcze czego. Znam lepsze sposoby na pobudkę. - w taki o to sposób jej twarz była cała we krwi. - Zaraz włamujemy się na antenę ale najpierw trzeba cię umyć, bo nikt cię nie pozna. - Wziął mokrą szmatę i mocno przetarł jej siną twarz. Skrzywiła się z bólu, ale nic nie powiedziała. Nie miała pojęcia o czym mówi Maltala.

- Wchodzimy za 3... 2... 1... - rozległ się głos po pomieszczeniu. Czyli jest podsłuch. - pomyślała 

~~~~~~~

- Bucky, szybko zobacz! Ktoś przejął transmisję! - krzyknęła Shuri patrząc na ekran telewizora. Widziała na nim tylko poobijaną i uwięzioną przyjaciółkę. James, nie mógł patrzeć na ten widok. Poczucie winy zżerało go od środka.

- Spróbuj ich namierzyć. - szepnął. 

- Drodzy państwo! Chciałbym was przeprosić, za przerwanie gadaniny o pogodzie, ale zapewniam was, tu będzie więcej rozrywki. Powitajmy Clementine Rogers! - krzyczał ktoś obok kamery. 

Tchórz - pomyślał Bucky.

- Pewnie się dziwicie czemu taka miła dziewczyna jest tutaj i to w takim wstanie. - udawał zmartwionego, by później się roześmiać - A teraz posłuchajcie jej własnych słów. - nastała cisza by później zdziwiona blondynka wpatrywała się coś koło kamery. Zaczęła kręcić kłową.

- Nie! Proszę, cie! Nie rób tego! Zrobię wszystko tylko tego nie puszczaj! - krzyczała w desperacji. Jednak śmiech nie ustał, a po chwili każdy słyszał urywki z ich rozmowy, jeszcze przed jego hibernacją.

- Zabijałam. Całe setki. Tarcza zleca mi te zadania i byłam zadowolona. Po jakimś czasie się przyzwyczaiłam i nawet zamieniło się to w moje hobby. A później... uzależniłam się od tego. Od zapachu krwi, od zabijania. Ręka mi się trzęsie, dlatego palę. To mnie uspokaja. Kiedy w końcu dowiedzą się kim jestem, co robiłam i, że mi to nie sprawiało kłopotu, zabiją mnie. Zabiją, albo wsadzą do klatki. A co najważniejsze - jeśli dowiedzą się, że robiłam to z wielką chęcią, stracę też ojca.

~~~~~~~

Steve siedzący przed telewizorem nie mógł uwierzyć w to co słyszał. Zabijała na zlecenie... Jak Backy. Robiła to z chęcią, sama przyznała. 

- Steve, tak mi przykro...

- Cicho Sam, jeszcze to trawie. - przerwał mu.

- Och pewnie nie wierzycie w jej własne słowa? To w takim razie sama to potwierdzi teraz! - czarna postać w końcu wyszła przed kamerę, ale nadal chowała się za mosiężnym krzesłem Ruth. Stanął za wielką maszyną z korbką, którą zaczął kręcić, a dziewczyna zaczęła krzyczeć. 

- Jestem Ruth Rogers i robiłam to pod wpływem Hydry, która została pokonana. Jestem czysta jak łza! - krzyczała i wierciła się na krześle. Kilka razy uderzyła czarną postać i pod wpływem uderzenia, kajdany na jej nogach zelżały. Szarpała się jeszcze chwilę, gdy tamten uderzył ją czymś wielkim w głowę i wróciła prognoza pogody. Steve zerwał się z miejsca.   

- Lecę do Wakandy

K.E.W.

Secret Love ▪ BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz