10.

969 39 2
                                    

- Zabierz ją stąd i uciekaj! - krzyknął w stronę przyjaciela, machając ręką. Bucky widząc stan w jakim jest dziewczyna, zarzucił ją sobie na ramie. Przy wejściu otworzył właz i skakał po metalowych stopniach. Gdy byli, mniej więcej, w połowie usłyszał jej głos.

- James... dam sobie radę, idź sam. - nie zareagował. Jeśli ma uciekać to tylko z nią. - James zostaw mnie samą! - krzyknęła gdy wskoczył na kolejny. Kiedy nie posłuchał zaczęła go walić pięściami po plecach. Chłopak westchnął i postawił ją na kracie, modląc się by Stark na chwilę odpuścił. Złapał twarz dziewczyny w obie dłonie i pocałował w czoło, jak w tedy gdy ją zostawiał. Dzisiaj nie miał takiego zamiaru.

- Posłuchaj. To co zrobiłem rok temu już nigdy się nie powtórzy. Nigdy nie odejdę. - powiedział

- Więc odejdźmy razem. - powiedziała, wzięła rozbieg i bez trudu wskoczyła na wyższy poziom. Bucky zrobił to samo. 

Byli już tak blisko, tak blisko wolności, kiedy Stark im to zepsuł. Ciężka klapa opadła z hukiem, powodując puszczenie się Ruth i Bucky'ego. Niestety dziewczyna nie miała tyle szczęścia co on i poleciała na sam dół. Patrzyła jak Tony atakuje Jamesa, nawet minęła swojego ojca który wołał jej imię. Widziała jak każdy się zatrzymuje, a usta Bucky'ego wypowiadają jej imię. Tina. Uderzając o ziemię poczuła ostry ból, który przebiegł w wzdłuż kręgosłupa. Nie zdołała nawet krzyknąć, nic, cokolwiek. Słyszała jeszcze odgłosy walki, gdy opadała w czarną otchłań. Modliła się tylko o to, żeby James, Tony i jej ojciec, nie dołączyli do niej tego samego dnia.

Gdy patrzył na to jak leci w dół, czuł jak jego serce łamie się na milion kawałków. Widział to wszystko w zwolnionym tempie, jakby świat chciał go jeszcze bardziej dobić. Patrząc na nią, chciał zawołać, wykrzyczeć jej imię, ale przez gardło przeszedł mu tylko szept. Ręce miała wyciągnięte w jego stronę, jakby ćwiartka nadziei, że jednak ją uratuje, wkradła się do jej głowy. 

Tony patrzył na nią nie do końca rozumiejąc co się dzieje. Nigdy nie sądził, że Ruth Rogers, jego przyjaciółka zginie z jego winy, dodatkowo wcześniej na nią krzycząc i zarzucając rzeczy których po części nie zrobiła. Tak bardzo było mu jej żal, za te wszystkie lata, spędzone w niewoli Hydry, która wmawiała jej, że robi dobrze, że oni są częścią Tarczy. 

Steve, natomiast wołał ją, krzyczał na nią i momentalnie zalała go chęć zemsty. Zamiast patrzeć na jej bezwładne ciało leżące na ziemi zaczął się wspinać coraz wyżej i wyżej, nie tracąc czasu. Wiedział, że gdyby na nią spojrzał załamałby się. Nie mógłby zrobić kompletnie nic, prócz opłakiwania. 

Kiedy Barnes się obudził z amoku, rozpętało się piekło. Zadał sobie sprawę, że stracił ją. Na zawsze.

K.E.W.

Secret Love ▪ BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz