37

661 29 0
                                    

- Uszkodziła sporo nerwów, które były połączone z jej metalową dłonią. - Shuri westchnęła i opadła na krzesło obok Jamesa. - Jeśli wszytko pójdzie zgodnie z planem, powinna dojść do siebie po kilku dniach. Dzięki technologii którą dysponujemy nie będzie miała powikłań. - spojrzała na niego krzywo - Dlaczego?

- Sam nie wiem. Przyszedłem do domu, zaraz po tym jak omówiliśmy plan. Jakoś dowiedziała sie, że nie spędzam czasu w gospodarstwie. Znów obwiniała o to swoje metalowe kończyny. - przetarł dłońmi zmęczoną twarz. Naprawdę miał już dość problemów. Chciał wieść spokojne życie u boku kobiety, którą kocha. Czy za dużo wymaga od losu?

- Muszę ją przeprosić i to zrobić - powiedział z naciskiem na "to", a Shuri spojrzała na niego, nie kryjąc zdziwienia

- Ale miałeś taki świetny pomysł...

- Tu już nie chodzi o pomysł. Po prostu muszę to zrobić jak najszybciej, by nic innego nie przyszło jej do głowy, Shuri. Nie pozwolę na kolejny błąd, zbyt wiele rzeczy zrobiłem źle. Tego nie schrzanię. - zdeterminowany wstał, a czarnoskóra poklepała go po plecach, mówiąc "powodzenia". 

Tego dnia nie opuszczał Ruth ani na chwilę.

*********

Czuwał nad nią i dwie następne doby, nawet na moment nie puszczając jej ręki. Nie zamknął również powiek, cały czas wpatrując się w spokojną twarz blondynki. Właśnie słuchał lokalnych wiadomości, gdy poczuł jak poruszyła dłonią. 

- James? - wyszeptała z, nadal, zamkniętymi oczyma. 

- Tak, to ja. Jestem tu Tina. - słysząc jego słowa delikatnie wysunęła swoją dłoń z jego i odwróciła głowę w przeciwną stronę. 

- Czemu tu jesteś? - dobiegł go zachrypnięty głos Ruth.

- A czemu miałbym opuścić osobę, którą kocham nad życie? - nie doczekał się odpowiedzi. Nie chciała go słuchać, ale jednocześnie pragnęła by do niej mówił.

- Kiedy wydobrzejesz, dowiesz się wszystkiego. Mam nadzieję, że zrozumiesz. - szepnął, mając nadzieję, że znów zasnęła. Ruth jednak była świadoma tego co powiedział. Ze wszystkich sił starała się nie myśleć o tym, czy ich związek się zakończy. Nie chciała się niepotrzebnie martwić, ale słowa "mam nadzieję, że zrozumiesz" nie dawały jej spokoju.

Nie mogła zrozumieć co miał na myśli. Czy po prostu jest mu jej żal? A może naprawde chce jej wyjaśnić co się stało i to w cale nie będzie związane ze zdradą.

Bała się. Bała się, że jak spojrzy w jego oczy zobaczy rozczarowanie. Że zobaczy zniesmaczenie. Bała się też że zobaczy miłość. Bała się. Po prostu się bała.

K.E.W.

Secret Love ▪ BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz