20

825 34 0
                                    

Wracając do siebie była już dziewiąta nad ranem, więc postanowiła zajrzeć do laboratorium Shuri.

- Obudził się. - powiadomiła przyjaciółkę.

- I co? Jak się czuje? Jak ręka? Musisz go zawołać do mnie na badanie... - widząc jak Ruth osuwa się na ziemię i zaczyna płakać - Co się stało? - wstała i ukucnęła przy dziewczynie

- On... T-tyle czasu czekałam... A on... m-mi mówi, że jestem d-dla niego... Nikim! - widząc stan w jakim znajduje się blondynka, Shuri przytuliła ją tak mocno jak umiała. Potrafiła leczyć złamane kości, potrafiła też zrobić kończyny, ale... złamanego serca nic nie uratuje. 

- Ja... nie wiem co powiedzieć. Myślałam, że wy... No ten teges jesteście. - język jej się trochę plątał, ale była w lekkim szoku. - Sama do niego pójdę, bo to jednak pacjent.

- Tak, tak, idź. - machnęła ręką Ruth, a Shuri nie wiedziała czy mówiła to sarkastycznie czy poważnie, ale zdecydowała się pójść.

Co mu strzeliło do głowy? Czemu tak jej powiedział? Przecież to nie możliwe. A może ma coś z mózgiem? A co jeśli to ona, przy usuwaniu programu, namieszała mu w głowie i teraz Ruth musi cierpieć? Co jeśli to jej wina? Wchodząc do pokoju, od razu w oczy rzucił się brązowo włosy mężczyzna i zanim zdążyła cokolwiek zrobić, on się odezwał.

- Musiałem tak zrobić. Dla jej bezpieczeństwa. 

- Ale przecież usunęłam ci program, więc czemu? Czego się tak boisz? - nie rozumiała go.

- Widziałem różne rzeczy podczas snu. Jak ją torturowali, jak ja ją zabijam, jak umarła sama, bo się nie obudziłem. Widziałem, jak umiera na raka, jak pali się żywcem, jak odchodzi do innego... A to wszystko z mojej winy.

- Widzisz to, co chcesz zobaczyć. Jeśli wmawiasz sobie, że nie jesteś dla niej odpowiedni, to taki będziesz. Ale ty jesteś dla niej w sam raz i, naprawdę, nie rozumiem. Mówisz, że widziałeś jak odchodzi do innego. A myślisz, że teraz by nie odeszła? Po tym co jej powiedziałeś? - miała rację nie pomyślał o tym - Myślisz, że nie spaliłaby się żywcem? Wystarczy chwila nieuwagi, gdy przesiaduje na polach. Wystarczy iskra i wszystko zapłonie. Więc idź do niej i błagaj ją na kolanach o przebaczenie. - pokazała ręką na drzwi. Brunet chyba zbyt przejęty wybiegł z pomieszczenia jakby się paliło. Shuri złapała się za czoło. 

Naprawdę coś takiego zrobił, bo mu się przyśniło coś gorszego?

K.E.W.

Secret Love ▪ BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz