*Pov: Soarina*
Leżąc na szpitalnym łóżku czułem się tak jakoś inaczej. Jak bym zrobił coś no... nie wybaczalnego. Nie dziwię się... Okłamałem Dash. Będąc pełen myśli nie zauważyłem lekarza i moich rodziców stojących przy moim łóżku.
- I jak się czujesz? - spytał zawiedziony.
- Lepiej. - odpowiedziałam smutno.
- Jeszcze będziesz musiał tu poleżeć bo musimy stabilizować twój stan. - popatrzył na kartę moich badań.
- Teraz to jest mu wszystko jedno. - odwróciłem się tyłem do lekarza i rodziców.
- Panie doktorze mógł by pan nas zostawić samych? - spytała lekarza.
- Tak, oczywiście. - poszedł.
- No... I jak się teraz z tym czujesz? - podszedł do mnie tata.
- Wiesz... Super. - odpowiedziałem sarkastycznie.
- Soarin przestań... Czemu tak zrobiłeś? - mama chciała poznać powód mojej głupoty.
- Chciałem wiedzieć dlaczego zostałem pobity i dlaczego Spitfire dziwnie się zachowywała. - wytłumaczyłem.
- Rozumiemy, że zrobiłeś to żeby się dowiedzieć kto cię pobił ale jeżeli chodzi o Spitfire to nie jest twój problem tylko jej. A co cię wogule obchodzi Spitfire? - mówił do mnie jeszcze z większą urazą.
- Obchodzi mnie, że z powodu takiego czegoś mogłem zostać wyrzucony z drużyny i-! - nie skończyłem.
- Czyli ty bałeś się, że zostaniesz wyrzucony? - mój tata był w szoku.
- Eee... Tak. - odpowiedziałem niepewnie.
- To ty okłamałeś Rainbow Dash bo bałeś się, że cię wyrzucony? Przecież wiesz, że Spitfire by tego tobie nie zrobiła bo ty jesteś jej zastępcą i ufacie sobie nawzajem. Dobra ja tego nie ogarniam... Idę z tąd. - wyszedł z sali, w której leżałem.
- Też mamo uważasz, że głupio zrobiłem? - popatrzyłem na mamę.
- Głupio zrobiłeś okłamując Rainbow. Ona mogła pójść, wysłuchać zeznań i tobie powiedzieć a nie zamartwiać się o ciebie. - usiadła obok mnie.
- Ja to czasami nie umiem racjonalnie myśleć. - byłem zły a zarazem smutny.
- A Rainbow Dash jest w szpitalu? - zapytałem.- Była ale poleciała do domu. - odunąłem wzrok.
- Rozumiem. - po smutniałem.
- Wiesz całą ta sytuacja bardzo ją zestresowała. - mama dalej gadała ale nie słuchałem.
- Mamo mam prośbę. - spojrzałem na nią błagalnie
- Jaką? - popatrzyła zmartwiona.
- Mogła byś poprosić Dashie, żeby mogła do mnie przyjść? - zbierały mi się łzy.
- Tak... Soarin ty płaczesz? - popatrzyła mi się uważnie.
- Ja nie wiem co mam zrobić. - przytuliłem się do mamy pełen łez.
- Z czym? - przytuliła mnie i głaskała delikatnie po głowie.
- Co mam zrobić jeśli Kraksa ze mną zerwie? - mówiłem przez łzy.
- O czym ty mówisz? - spojrzała na mnie zdziwiona.
- O tym, że Rainbow Dash ze mną zerwie. - zachowanie mamy było dziwne.
- Przecież Rainbow z tobą nie zerwie. - poczułem jaką ogromną radość kiedy to usłyszałem.
- Serio?
CZYTASZ
MLP: "The Story For Us"/soarindash (Zakończone)
MaceraJest to historia o życiu i przygodach dwójki przyjaciół: Rainbow Dash i Soarina. Do grona Wonderbolts dochodzi brat Fluttershy (Zephyr Breeze). On przez całą opowieść będzie się starał poderwać Rainbow Dash ale Soarin będzie mu w tym przeszkadzał. Z...