16: Niespodziewany powrót i zawroty głowy

104 6 2
                                    

Po ostatniej nieprzyjemnej przygodzie związanej z niebezpiecznymi handlarzami narządów pomysł pozostawienia po sobie czegoś rodzinie w postaci pieniędzy kompletnie mnie do siebie zniechęcił. Pomyślałem, że lepszą opcją w tym przypadku będzie zdecydowanie, skoro jestem muzykiem napisać jakaś piosenkę, także następnego dnia właśnie się do tego zabrałem. W trakcie kiedy komponowałem swój nowy utwór ponownie postanowił mnie odwiedzić mój syn Tomek
T: Tato...
K: A co ty synek znowu tak bez pukania. Przeszkadzasz ojcu, nie widzisz, że teraz komponuje. Co tam ?
T: Ja już dłużej nie utrzymam tej cholernej tajemnicy w sobie. One muszą przecież to wiedzieć!
K: Ale spokojnie, Tomek. Posłuchaj, o niczym nie muszą wiedzieć. Obiecałeś, że im nie powiesz
T: Nie obiecałem
K: Ale co ty mi tutaj teraz kit wciskasz, przecież pewnie że obiecałeś
T: Nie wmówisz mi niczego, nie obiecałem!
W trakcie tych naszych bezsensownych przekomarzanek do naszego domu wbił niespodziewany gość, a raczej goście
Natalka: No witam was serdecznie
Kaśka: Hej, niespodzianka!
Kuba: No nie wierzę, cześć córson!
No proszę, niespodziewany powrót Natalki i Kaśki z jednej strony ogromnie mnie ucieszył, z drugiej natomiast po prostu bardzo zaskoczył
Jakub: Cześć Natka
N: Hej. Jak zdziwiony? Widzę, że macie nie tęgie miny
No to prawda były nietęgie, bo jak moja była żona teraz przyjechała do naszego domu, w którym na górze w łazience kąpie się teraz moja młodziutka "kochanka"
J: Może trochę. A dlaczego przyjechałyście?
Kaśka: W odwiedziny tato. Mam nadzieję, że się cieszysz?
J: Pewnie królik. Ma się rozumieć, tylko dalej nie mogę wyjść trochę z zaskoczenia. Mogłyście uprzedzić
Tomek: A na długo jesteście?
N: Na razie na weekend
K: Dobra, ja lecę do toalety. Bo zaraz tu zrobię potop
Wbiegła na górę. Wiedziałem, że za moment się tu rozegra prawdziwy armageddon
K: Mamo! W naszej łazience jest jakaś goła pani!
N: Co ty opowiadasz Kaśka!
Dobrze znałem to spojrzenie Natki. Ono tylko mówiło: serio Kuba?. Po kilku chwilach Karola w samym ręczniku zeszła na dół. Nawet sobie nie wyobrażacie jak ogromne czułem wtedy zażenowanie i wstyd
Karola: O hejka. Witam, dzień dobry
Natalia: Dzień dobry
K: To Kuba, chyba musisz nas sobie przedstawić
N: No właśnie, chyba nie masz wyjścia
J: No nie mam. Więc Natalko, Kasiu to jest Karola, studentka. Wynajmuje jej pokój. Karola to jest Natalka, moja była żona i Kasia moja córka. Tomka mojego syna już znasz
K: Jasne. Bardzo miło mi poznać
N: Mi również
Kaśka: Mi także
Sarkazm było czuć na kilometr
K: Wiesz Kuba, zostałabym jeszcze pogawędzić, bo jest z kim. Ale muszę lecieć na uczelnie. Na razie
Jakub: Jasne hej, trzymaj się uważaj na siebie
K: To hej, do zobaczenia wieczorem
No to po wyjściu Karolci u mnie w do tej pory spokojnym domu rozegrał się prawdziwy huragan, który polegał na tym, że musiałem robić jedną z tych rzeczy, których najbardziej nienawidzę, czyli tłumaczyć się. Jeszcze do tego byłej żonie. Nikomu tego nie zazdroszczę
N: No to kochany muszę przyznać, że Cię podziwiam naprawdę za to jak umiesz się bawić. Widzę, że dość szybko się pocieszyłeś, po moim odejściu i to jeszcze jak. Ale żeby z takim dzieciakiem?!
K: Po pierwsze, ona jest pełnoletnia. A po drugie, ja z nią wcale nie sypiam. Tylko i wyłącznie jej pomagam, bo biedna dziewczyna nie miała się gdzie podziać, to co miałem zrobić. Wyrzucić ją na bruk?!
N: Tak zawsze. Odkąd pamiętam byłeś wrażliwy na pokrzywdzonych przez los ludzi. Zwłaszcza głównie preferowałeś młode laski z seksownym tyłkiem
K: Dobra kobieto, ledwo przyjechałaś i już mnie najeżdżasz zupełnie bez przyczyny. Mówiłem Ci przecież, że nas nic nie łączy, ona śpi u ciebie w pokoju. Daj mi lepiej te walizki
Nagle poczułem, że zaczyna mi wirować w głowie. Zakręciło mną tak bardzo, że myślałem, że zaraz padnę na ziemie. Sam nie wiem czy to krzyk Natki tak na mnie zadziałał, czy to może jednak raczej pan skąpodrzewiak daje o sobie znać teraz dobitnie
N: Nie Kuba, daruj sobie. Widzę, że dalej ostro balujesz także nie rób sobie dodatkowego kłopotu. 30 lat różnicy, no kto by to widział. Żeby stary dziad sypiał z dziewczyną, która mogłaby być spokojnie jego córką!
Boże głowa mi wtedy pękała z bólu, jedyne czego teraz tylko chciałem to położyć się spać
K: Po pierwsze. Nie 30 tylko 25
N: Ale różnica. Ojeja to kompletnie zmienia postać rzeczy Ci powiem! Teraz chyba to takie związki z taką ogromną różnicą wieku są modne, co nie?
K: Daj już spokój. Chyba nie jesteś zazdrosna?
N: Ja no chyba żartujesz, o kogo niby?!
K: Z resztą nawet gdybym z nią sypiał. To się na twoim miejscu bym nie dziwił sobie. Przecież to ty odeszłaś ode mnie i wyjechałaś!
N: Mam Ci przypomnieć okoliczności w jakich to się stało?!
K: Nie musisz
N: No właśnie. Lecę się rozpakować. A ty tu ogarnij trochę, bo nie wiedziałem, że te dzikie imprezy urządzasz sobie także w domu!
Przez ten cały dzień w którym Natalka z Kaśką zadecydowały się przyjechać do domu tak niespodziewanie głowa mnie bolała tak, jak bym miał jakiegoś kaca stulecia masarka. Przez to chodziłem także jakbym był jakiś ostro nawalony. Wiedziałem, że nie byłem gotowy na razie na ponowne życie wraz z moją byłą żoną pod jednym dachem, musiałem coś wykombinować, żeby na ten okres jak one będą w domu się na chwilę zwinąć z chaty. Karola, kiedy wróciła do domu pod wieczór to zamknęła się w pokoju Kaśki razem z nią, dziwiłem się co one tam mogą robić, dziwne, że po tej porannej burzliwej konfrontacji jaka rozegrała się w tym domu jeszcze się niepozagryzały. Całkiem przypadkiem zdarzyło mi się podsłuchać ich rozmowę, jak chciałem coś zanieść Kasi do pokoju. Z tego co zorientowałem to laski złapały bardzo dobry kontakt, w końcu obie miały podobne temperamenty, podobnie jak ja nie lubiły się raczej nudzić
Kaśka: Nieźle umiesz kręcić te warkocze Karola
Karola: Dzięki. Mama mnie tego uczyła
Kaśka: A właśnie apropo niej to miałam Cię zapytać? Dlaczego nie wrócisz do niej, tylko u mojego ojca jesteś?
Karola: Uratował mnie. Nie wiesz tego, ale naprawdę wiele mu zawdzięczam. On się mną zatroszczył, po tym jak wszyscy mnie odtrącili. Mówiłam Ci z jakiego powodu. Gdyby nie on, to bym nie była tu, tylko dryfowała gdzieś na Wiśle
Kaśka: Masakra. Nawet własna matka Cię odtrąciła?
Karola: Nawet. Zazdroszczę Ci, że twoja się tak o cienie troszczy. Twój ojciec właśnie mnie przygarnął. To naprawdę super gościu. Widać że ma niezły power
Kaśka: No ma to prawda
"Tak jest młoda, tak masz swojego staruszka zapamiętać. Nie inaczej"- tak pomyślałem
Kaśka: Kiedyś byliśmy jak najlepsi kumple, świat normalnie należał do nas, do mnie taty i Tomka. Ale wszystko się popsuło po tym jak rodzice się rozstali. Wtedy jakoś poczułam, że się tak jakby oddalił. Już nic nie było tak jak dawniej. Zaczęła się dla niego liczyć, tylko muzyka, a rodzina zeszła na dalszy plan...
No chyba już wystarczy tego podsłuchiwania. Rodzice mówili, że to niegrzecznie. A po za tym kolejnej tej samej opowiastki jaki to byłem nieodpowiedzialnym i złym mężem oraz ojcem nie zamierzałem wysłuchiwać...






Kuba Roguz- 39 i pół tygodniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz