Kate’s POV:
- Powinniśmy chyba porozmawiać.
- Justin – szepnęłam, próbując się podnieść, jednak ból głowy był tak silny, że po chwili odpuściłam.
- Trzymaj – nawet nie zauważyłam, kiedy chłopak znalazł się obok, trzymając w dłoni butelkę wody i dwie tabletki. Oparłam się plecami na poduszkach i wzięłam je od niego. Szybko popiłam, chcąc ugasić pragnienie. Z westchnięciem spojrzałam na szatyna. W końcu byłam w stanie się ruszyć, więc zgięłam nogi, siadając po turecku. Justin znajdował się kilka centymetrów dalej, nie odrywając ode mnie wzroku.
- Chciałeś porozmawiać – zaczęłam cicho, przenosząc wzrok na swoje drżące palce.
- W sumie to chciałem bardziej przeprosić. Zachowałem się jak dupek, nie mówiąc ci prawdy.
- Naprawdę? – Rzuciłam sarkastycznie.
- Miałem sprawę do załatwienia, więc zadzwoniłem po niego i się spotkaliśmy, nie masz, czym się martwić.
- Skąd miałeś jego numer? – Spytałam bez namysłu.
- Eee – zająknął się, starając się wymyślić dobrą wymówkę, gdy nagle zadzwonił mój telefon. Nie zwracając uwagi na skonsternowanego chłopaka, sięgnęłam po urządzenie.
- Tak? – Odezwałam się, przykładając komórkę do ucha.
- Kate? – Usłyszałam głos, który w nocy wywoływał u mnie ciarki.
- James? – Spytałam, specjalnie przesładzając, chcąc zobaczyć reakcję Biebera. Ku mojej uciesze jego humor nagle uległ zmianie. Po raz kolejny zacisnął szczękę, wpatrując się w moją twarz.
- Chciałem pogadać – kolejny…
- Tak? – Zachichotałam z niewiadomego powodu, by tylko jeszcze bardziej wściec Justina.
- Wczoraj za dużo wypiłem i większej części naszej rozmowy nie pamiętam – słyszałam jego przyspieszony oddech, gdy ja tymczasem jedynie uśmiechałam się jak idiotka.
- Dlatego sorry, jeśli powiedziałem coś umm… niewłaściwego? – Zabrzmiało to trochę jak pytanie, ale ja byłam w stanie jedynie odpowiedzieć „ok”. Po chwili rozłączyłam się, nadal udając przeszczęśliwą.
- Czego on od ciebie chciał? – Justin wstał i stanął naprzeciwko mnie.
- Miał sprawę – powtórzyłam jego własne słowa, chichocząc.
- Przestań kurwa mnie zwodzić – warknął, zbliżając się.
- Zwodzić? To ty nie chcesz mi powiedzieć, po co do cholery jasnej widziałeś się z Jamesem! – Wykrzyczałam mu prosto w twarz, a mój palec wylądował na jego klatce piersiowej. On natomiast złapał mój nadgarstek, chcąc mnie unieruchomić, jednak nie pozwoliłam na to. Wyrwałam mu się i usiadłam na łóżku, krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
- Jak ty mnie wkurwiasz! – Stwierdził głośno szatyn, oddychając nierównomiernie.
- Nikt nie każe ci spędzać ze mną czasu. Jeśli się nie podoba, to wynocha! – Machnęłam ramieniem, wskazując drzwi. Nie przejmowałam się już w najmniejszym stopniu bólem głowy, owładnięta złością.
CZYTASZ
You part of me.
FanfictionOna wyjeżdża, by odzyskać ukochanego. On - musi załatwić pewną ważną sprawę. Spotykają się. Raz to przypadek, ale dwa razy to już przeznaczenie... prawda? Kate będzie musiała zmienić się, by na nowo rozkochać w sobie Jamesa, a Justin jej w tym chętn...