13. Jesteś moją rozkoszą.

2.1K 94 0
                                    

Kate’s POV:

            Jego usta powoli muskały moje, a ja myślałam jedynie o tym, by to wszystko nie okazało się snem.

            - Jestem taki niekulturalny – zaśmiał się cichutko, odrywając swoje wargi ode mnie. Spojrzałam na niego pytająco, nie odzywając się ani słowem.

            - Powinienem się najpierw spytać, czy mogę? – Jego oczy wpatrzone były w moje usta. Z ogromnym uśmiechem na twarzy skinęłam głową. Nie pytał o nic więcej. Nasze wargi znów się spotkały, a jego ręka zaczęła masować mój bok. Przez napływ zdarzeń nawet nie zauważyłam, że biała pościel, którą byłam okryta wylądowała na ziemi. Nie drżałam z zimna, bo ciało Justin’a wytwarzało wystarczająco dużo ciepła dla nas obojga.

            Usta szatyna przemieściły się w stronę mojej szyi, pozostawiając po drodze mokre pocałunki. Nie czułam się winna. Wszelkie wspomnienia związane z James’em uleciały z mojej głowy, a najważniejsze w tamtym momencie były poczynania chłopaka. Moje dłonie wylądowały w jego włosach, ciągnąc za końcówki.

            - To moja wina – stwierdził, docierając do mojej szyi, na której nadal widoczny był sinika.

            - Huh? – Pobudzona prawie jęknęłam.

            - Ja ci to zrobiłem; wtedy w klubie – przyznał, zasysając owy skrawek skóry.

            - To nieważne – odpowiedziałam bez namysłu.

            - Naprawdę? – Spytał, a ja wiedziałam, że zaskoczyłam go tym. – W takim razie może powinienem to trochę poprawić, hm? – Zaśmiał się cichutko, drażniąc zębami wrażliwą skórę. Nabrałam głęboko powietrza, czując jak powiększa malinkę. 

            - Tak bardzo cię pragnę, Kate – jęknął, mocniej przyciskając swoje ciało do mojego. 

Jego słowa podziałały na moje centrum, przez co zaczęłam wbijać paznokcie w jego plecy. 

            - Marzę, żeby zerwać z ciebie te wszystkie ubrania i pieprzyć do rana – jego sprośne słowa, zadziałały na moją samoocenę i długo się nie zastanawiając – zdjęłam swoją bluzkę. Chłopak prawie ze mnie zeskoczył, gdy spostrzegł, że nie miałam na sobie stanika. No, bo kto normalny w nim śpi? Czułam jego męskość w  bokserkach, na swojej odkrytej nodze. 

            - Więc bierz mnie – rzuciłam, całując jego mocno zarysowaną szczękę. 

            - Nie jesteś pijana, prawda? – Spytał z zadyszką, patrząc się w moje oczy.

            - Nie i pragnę cię – jęknęłam.

            - Cholera, Kate – cisnął przez zęby, chwytając moją pierś. – Tak bardzo idealne – wyjęczał, schylając się nad moją klatką piersiową. Po chwili jego wargi zagryzły mój sutek, przenosząc mnie do całkiem nowego świata. Pomrukiwałam pod poruszającym się ciągle ciałem Justin’a.

            - Mów do mnie kochanie – ostatnie słowo wylatujące z jego ust, wywołało kolejną dawkę motyli w moim brzuchu. 

            - Powiedz, co chcesz, bym ci zrobił – wyjęczał nad moim uchem, gdy jego język został zastąpiony przez dłonie. 

            - Chcę całego ciebie – wysyczałam, podniecona. – Weź mnie – nie wierzyłam, że te słowa wydostają się z moich ust. Ta cała jego emanująca siła i erotyzm, promieniowały w moją stronę, uwalniając część mnie, której nigdy nie znałam.

You part of me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz