|Część 11|

1.4K 30 0
                                    

-Melanie?- uniosłam lekko głowę, żeby móc patrzeć w jego oczy.- Wszystko okay?- zapytał. Czy było to aż tak widać?

-Nie, nic nie jest okay- przyznałam bliska płaczu.- Nie mogę się dogadać z moją wilczycą- pociągnęłam nosem.

Czemu byłam taka uczuciowa? To nie był powód do płaczu. Co się ze mną działo? Poczułam, jak po moim policzku płynie łza. Już miałam podnieść rękę, żeby ją zetrzeć, gdy nagle chłopak, stojący przede mną, zrobił to za mnie. Przymknęłam oczy, nie chcąc rozkleić się na dobre, ale nie pomogło mi to ani trochę. Słona ciecz zaczęła spływać, zostawiając mokre ścieżki na mojej skórze. Schowałam twarz w dłoniach i nie powstrzymywałam się już przed cichym szlochaniem. Dylan przyciągnął mnie do uścisku i powoli gładził dłonią po plecach, rozumiejąc, że tego właśnie potrzebowałam. Nim się zorientowałam, wyjął z kieszeni telefon i zaczął coś na nim pisać.

-C-co robisz?- zapytałam słabym głosem.

-Napisałem do kolegi, żeby przyszedł i mnie zastąpił. Będzie tu za jakieś pięć minut- powiedział, zbliżając moją głowę do swojej szyi w miejscu, gdzie zapach był najbardziej wyczuwalny.

Zaciągnęłam się, wpuszczając do nosa wyraźną woń alfy, która choć trochę pomogła mi się uspokoić.

-Nie powinieneś tego robić dla mnie- wyszeptałam, mając na myśli opuszczanie pracy.

-Jesteś ważniejsza niż praca. Przecież wiesz, że nie potrzebuje tych pieniędzy- wiedziałam, że nie mam po co się z nim kłócić.

Zrobiło mi się ciepło na sercu. Mojej omedze najwyraźniej też się to spodobało, gdyż wydała pomruk zadowolenia.

Nagle poczułam zapach nieznanej mi alfy, więc schowałam się za Dylanem. Wiedziałam, że to przyjaciel chłopaka, więc nic by mi nie zrobił, ale i tak się bałam.

-Hej, nie musisz się go bać. Nic ci nie zrobi- szepnął w moją stronę brunet.

Lekko wychyliłam się zza niego, chcąc zbadać sytuację. Dwójka szybko się, że sobą przywitała i zamieniła kilka słów.

-Zapoznałbym was, ale to chyba nie najlepszy moment- skinęłam głową, zgadzając się.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział trochę krótszy, ale jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny.

Ogólnie mój Wattpad chyba oszalał

W ogóle nie pokazują mi się wyświetlenia, więc nie wiem, ile was tu było :'/

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W ogóle nie pokazują mi się wyświetlenia, więc nie wiem, ile was tu było :'/

Trzymajcie się <3

From the first howlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz