Rozpieszczam was tymi rozdziałami haha
Wszystkiego najlepszego dla mojej przyjaciółki i współautorki wszystkich prac ziallxziall 💚💙
Louis zmarszczył nos czując jednocześnie znajomy jak i inny zapach. Było mu też naprawdę ciepło. Uchylił powieki i momentalnie zobaczył burzę loków przed sobą oraz spokojną twarz Harry'ego. Wspomnienia poprzedniego wieczora zalały jego głowę, na co uśmiechnął się pod nosem.
Nie żałował, nie mógłby. Trzeba powiedzieć, że za długo na to czekał, żeby ponownie poczuć te drobne ciało przy swoim. Długo odczuwał zazdrość, widząc jak Harry poszedł daleko z Zaynem, ale ułożyło się na jego myśl.
Nie mogąc się powstrzymać pocałował czoło Stylesa, żaden z nich nie spodziewał się, że poprzedni dzień tak się skończy. Tym bardziej, że obaj zostali zdradzeni na swój sposób. Był ciekawy czy Niall jakkolwiek zareagował na wiadomość od niego, tym bardziej że była ona wysłana z telefonu Harry'ego i to na numer Zayna.
Omega zaczęła się wiercić w ramionach Louisa, wzdychając słodko pod nosem.
Zamglone zielone oczy napotkały te niebieskie, nieśmiałość nagle zaczęła wydobywać się z omegi, a policzki poczerwieniały. Uciekł wzrokiem.
- Dzień dobry Hazz, jak się spało? - Louis odezwał się jako pierwszy, a jego głos był zachrypnięty jeszcze po śnie.
- Hej. Wyjątkowo dobrze - wyszeptał, zagryzając dolną wargę - Pierwszy raz nazwałeś mnie Hazz - jego serce mocniej zabiło.
- To takie nasze - pamiętał dokładnie - Mi też się cudownie spało, to było miłe czuć drugie ciało na sobie.
Harry schował twarz w karku mężczyzny. Nie wiedział dlaczego nagle brakowało mu języka w gębie.
Alfa zaśmiał się i ułożył swoją dłoń na dole pleców młodszego. Czuł pod palcami gęsią skórkę, której dostała omega na tak przyjemny dotyk.
- Nie śmiej się ze mnie - jęknął, układając dłoń na klatce piersiowej Tomlinsona - Jak bardzo wczoraj wszystko zniszczyłem?
- Czemu miałeś coś zniszczyć? - zmarszczył czoło - Chyba nie do końca rozumiem...
- Bo wszystko zacząłem - wyburczał - Mimo, że nie żałuję... Czuję, jakbym coś zniszczył.
- Jedyne co mogłeś zniszczyć to mur między nami. Ja też nie żałuję, ani sekundy, no może jednej rzeczy... Nie miałem prezerwatyw - zagryzł wargę.
- Och - jeszcze mocniej zadrżał, a jego omega zaskomlała. Musiał zacisnąć swoje nogi, żeby nie pozwolić swojemu organizmowi na pozytywną reakcję - C-Co to znaczy?
- Że powinniśmy dać temu czas, zobaczymy jak to się rozwinie. Przynajmniej bardzo bym tego chciał - jego palce robiły niewielkie kółka na miękkiej skórze Harry'ego.
- Chyba to dobry pomysł, ale... Jak mamy się zachowywać? - odsunął się od starszego, ale nie na tyle, żeby ten zabrał swoje ręce z jego ciała.
- Naturalnie? Nie wiem, lubię jak jesteś blisko, tęskniłem za tym. Nie chcę też na tobie wywierać żadnej presji - zastanawiał się - A ty czego byś chciał?
- Tego - uniósł głowę i delikatnie połączył ich wargi, nie przejmując się nieświeżym oddechem.
Alfa oddał od razu pieszczotę, to było coś czego tak naprawdę obaj chcieli. Łóżko omegi było przepełnione ich pomieszanymi zapachami.
CZYTASZ
Nobody Said It Would Be Easy//larry//
Fanfiction"- Tylko nie ty... - Harry cofnął się o dwa kroki, czując narastającą złość w swoim ograniźmie - Ze wszystkich osób na świecie, oczywiście musisz być to ty - nieprzychylnie spoglądał na szatyna. - Nie to żebym sam nie był zaskoczony... - przewrócił...