- Dzieci śniadanie- zawołała Grace.
Wstałam ubrałam bluzę oraz dresy , rozplątałam włosy i zeszłam na dół.
- Bądźcie gotowi o 8.40- powiedział Reginald odchodząc od stołu.
Dojadłam szybko śniadanie i poszłam do pokoju po pastę, szczoteczkę oraz top z niebieskim motylem na środku.
Weszłam do łazienki ogarnęłam się i ruszyłam w drogę powrotną.Gdy weszłam do pokoju, zobaczyłam Five'a grzebiącego w moich rzeczach , nie zdążyłam się nawet odezwać gdy ten zniknął w niebieskiej smudze.
Pokój wyglądał OKROPNIE , pościel leżała na podłodze, biurko było otwarte a cała jego zawartość była porozrzucana po całym pomieszczeniu, najgorzej było z ubraniami, połowa z nich leżała na łóżku rozerwana w pół albo w małe kawałeczki.Popatrzyłam która była godzina
7.40, dobra spokojnie mam całą godzinę, zaczęłam sprzątać pokój, z łóżkiem poszło szybko tak samo jak z biurkiem i książkami, najgorzej było z ubraniami, musiałam je oglądnąć bardzo dokładnie. Niestety okazało się że z prawie całej szafy zostały mi tylko:
Para dresów plus te co mam na sobie czyli 2 pary,
Jedna bluza
Jedna bluza rozpinana.
Jeden top, który mam na sobie.
Bielizna została na szczęście nietknięta.
Byłam załamana, nie wiedziałam co zrobić, iść powiedzieć to ojcu?
Klaus mówił że jest on okropny, wolę nie ryzykować.Sprawdziłam godzinę 7.41.
Pobiegłam na dół.Wszyscy już stali i czekali zapewnie ma mnie , westchnęłam i podeszłam do reszty.
- Wszyscy na ciebie czekają , numerze osiem. Czemu się spóźniłaś?
- Miałam mały problem.- powiedziałam, zakłopotana.
- Trzeba było go rozwiązać po treningu. A teraz wszyscy do vana.- krzyknął Reginald, wskazując laską, wcześniej wspomniane auto.Podczas jazdy w miejsce gdzie miał odbyć się trening, nie rozglądałam się tak jak to mam w zwyczaju gdy gdzieś jeździłam z rodzicami, myślałam wtedy, co ja zrobię gdy ten debil wejdzie jeszcze raz do pokoju i zniszczy resztę ubrań.
Z zamyśleń wyrwał mnie głos Pogo.
- Przygotujcie się, zaraz dojedziemy.
Dopiero w tamtym momencie, zwróciłam uwagę gdzie jesteśmy.Hejka, tak tak wiem króciutki ten rozdział.
Jednak chciałam go jak najszybciej dopisać, ponieważ raz mi już go usunęło. :/
Mam nadzieję że już jutro albo we wtorek będzie następny tym razem dłuższy.
Jak narazie to żegnam was, do następnego. Bajo
- 349 słów -
CZYTASZ
N𝕚𝕖𝕠𝕕𝕨𝕫𝕒𝕛𝕖𝕞𝕟𝕚𝕠𝕟𝕒 𝕞𝕚ł𝕠ść
Fanfiction-Od teraz nazywasz się numer 8.- powiedział jakiś stary człowiek który uważał się za mojego tatę.