Wracając do domu zasnęłam, byłam wykończona. Nagle poczułam coś mokrego pod sobą.
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się wokół. Leżałam na ziemi, wokół mnie stała Allison i Klaus. Reszta szła do domu śmiejąc się.
- Five, jesteś dupkiem. - krzyknęła za nim mulatka.Wstałam i poszłam po woli w stronę akademii podtrzymywana przez Allison.
Klaus szedł za nami mówiąc coś pod nosem.Weszłam do pokoju zabrałam ubrania które miałam rano i poszłam się przebrać.
Umyłam twarz, ogarnęłam brudny mundurek, ubrałam czyste rzeczy, spięłam włosy i poszłam w stronę pokoju.Rzuciłam się na łóżko wykończona, sprawdziłam która była godzina 13.30. Postanowiłam się zdrzemnąć.
Usłyszałam głos mamy która wolała nas na obiad.
Wstałam i zeszłam na dół.Po obiedzie poszłam się umyć, jak dla mnie która ma czasami problemy ze zdrowiem był to okropnie ciężki trening.
Popatrzyłam w lustro i zobaczyłam krew która wolno sączyła się z nosa.
Ogarnęłam to i poszłam spać.Kazałam się nie budzić na kolację i tak po obiedzie gdy zobaczyłam siebie w lustrze uznałam że jestem za gruba.
- Dzieci śniadanie. - woła Grace.
Ale ta noc szybko minęła, wstałam i ubrałam się w mundurek, nie czułam się dzisiaj najlepiej. Najchętniej zostałabym w łóżku.Zeszłam na dół z Klausem, który ciągle coś do mnie mówił, nic nie rozumiałam, czułam się dziwnie, bardzo dziwnie.
Nagle poczułam że spadam w ogromna przepaść i poczułam okropny ból głowy.Zemdlałam. Słyszałam krzyk.
Znowu lecę w przepaść.
Światło. Ciemność.Aż nagle poczułam coś zimnego w żyłach. Powoli zaczęłam się wybudzać.
Dla mnie takie omdlenia były normą, często tak miałam, a w szczególności po dużym wysiłku.- Numerze Osiem, słyszysz mnie? - usłyszałam głos ojca.
Nie odpowiedziałam, nie mogłam.
Znowu ciemność. Zimno w żyłach.Ktoś mnie klepie po policzku.
Czuję ostry ból przeszywający mnie od góry do dołu.- Numerze Osiem, czy ty mnie słyszysz?! - głos stał się bardziej donośny.
Zaczęłam otwierać powoli oczy, oślepiło mnie sztuczne ledowe światło które było tuż nade mną.Pokiwałam powoli głową, widząc postać Reginald'a.
- Dobrze, zrobimy kilka badań.
Śledź wzrokiem mój palec.Sprawiło mi to trud jednak zrobiłam to.
Ojciec zrobił jeszcze kilka badań i kazał mi odpocząć, wychodząc z pokoju w którym byłam.
Światło strasznie raziło mnie w oczy.
Za mną stała mama odwrócona tyłem.- Grace? - wyszeptałam.
- Tak? Mogłabyś...zgasić..ś-światło? - zapytałam z trudem.
- Oczywiście.Mama uczyniła o to o co ją poprosiłam i zasnęłam.
Obudziłam się w swoich łóżku, na lewej ręce miałam wenflon.
Spojrzałam na zegarek.
2.40
Nie mogłam zasnąć. Czułam się okropnie, ból głowy, mięśni.
Myślałam że ktoś przyjdzie sprawdzić czy żyje, jednak tak się nie stało więc do 5 rano leżałam i wpatrywałam się w sufit.
Około godziny 6 zasnęłam.Hejka, dzisiaj rozdział na spontanie, ale nareszcie coś się dzieje hahah.
Przepraszam że taki krótki, jednak jutro w szkole mam bardzo ważny dzień, którym BARDZOOOO się stresuje.
Życzę miłej nocki i do zobaczenia niedługo. :)- 467 słów -
CZYTASZ
N𝕚𝕖𝕠𝕕𝕨𝕫𝕒𝕛𝕖𝕞𝕟𝕚𝕠𝕟𝕒 𝕞𝕚ł𝕠ść
Fanfiction-Od teraz nazywasz się numer 8.- powiedział jakiś stary człowiek który uważał się za mojego tatę.