BANSHEE and WITCH

From a Cradle to a Grave

***

Ariadna obudziła się w swoim domu, w swoim łóżku. Głosów nie słyszała, jednak czuła się słabo. Ostatnie co pamiętała to rozmowa z Elijah. Nie pamiętała nawet jak się tu znalazła

- Leż spokojnie.- rozbrzmiał głos Marcela, który z powrotem ułożył ją na łóżku

- Co się stało?- zapytała

- Wszyscy nie żyją. Wilkołaki Guerrera zabiły wszystkich moich ludzi. Mało nie zabiły ciebie. Gdyby nie krew Elijah byłabyś martwa.- odpowiedział cicho

- Czemu czuję się tak słabo?- zapytała

- Twoja rana bardzo wolno się goiła. Straciłaś sporo krwi.- odpowiedział

- Co z Hayley i dzieckiem? Nikomu nic się nie stało?- zapytała wystraszona

- Wszyscy są cali, ale...- zaczął

- Ale...- powtórzyła za nim

- Dziecko Klausa zginęło.- odpowiedział cicho.- Czarownice poświęciły ją dla większej władzy. Dwie dziewczyny ze żniw i Genevieve nie żyją.- kontynuował

- To straszne.- szepnęła.- Może gdybym wcześniej zareagowała i się zorientowała...- zaczęła

- Nie możesz siebie winić. Nie jesteś niczemu winna. Byłaś ofiarą tej całej wojny. Wykorzystano twoje moce. Ale nigdy więcej. Obiecuję ci to, nigdy więcej nie pozwolę cię skrzywdzić.- powiedział poważnie

- Nie chcę już nikogo tracić Marcel. Nie zostawiaj mnie.- szepnęła, a po policzku zaczęły spływać łzy. Wampir przytulił do siebie dziewczynę, która szlochała w jego ramię

***

Cały Nowy Orlean opłakiwał śmierć swoich bliskich, którzy byli ofiarami ataku. Wprowadzono żałobę, a liczni mieszkańcy przychodzili do miejsca, gdzie zostało ono upamiętnione składaniem zniczy i kwiatów przy zdjęciach zmarłych. Córka Klausa i Hayley, której nie zdążyli nazwać również została upamiętniona. Rodzina opłakiwała śmierć dziewczynki, a dla wrogów był to moment sukcesu - moment zwycięstwa. Ty samym rozpoczynając wdrążanie własnego planu w życie...

-_-_-_-

Zakończony został pierwszy sezon. Mogę wam obiecać, że w drugim będzie się działo