You Hung the Moon

698 46 3
                                    

***

Hayley i James zaginęli i nigdzie nie można ich znaleźć. Nie było ich wśród ciał wilkołaków, które znaleziono na ciężarówce. Rodzeństwo Mikaelson z małą Hope i Jacksonem wrócili do rezydencji, skąd Elijah i wilkołak mieli rozpocząć poszukiwania rodzeństwa

- Co tam malutka?- zapytała Ariadna patrząc na bratanicę, która siedziała w łóżeczku. Ona jedynie podniosła mały odtwarzacz, z którego zwykle leciała melodia skrzypiec.- Nie działa?- zapytała zdziwiona biorąc przedmiot, który jak na złość był rozładowany.- Nie możesz usnąć, prawda?- zapytała dotykając policzka dziecka, które wydało z siebie okrzyk niezadowolenia.- Już, już.- powiedziała biorąc z szafki skrzypce, po czym stanęła nad łóżeczkiem. Hope posłusznie położyła główkę na poduszkę i przytulała mocno do siebie maskotkę wilka. Ariadna rozpoczęła grać na skrzypcach, a maluch uważnie słuchał muzyki nie odrywając wzroku od ciotki

Ariadna obudziła się w dzielnicy, przy kawiarni, która jest prowadzona przez pewną czarownicę - dokładnie przez tą, która zaatakowała Davinę. Wszędzie dookoła były ciała czarowników, w strzępach i całe zakrwawione

- Co jest?- zapytała pod nosem rozglądając się dookoła. Ostatnie co pamięta, to jak grała Hope na skrzypcach. Zorientowała się również, że ma przy sobie torebkę z telefonem, który natychmiast wyciągnęła. Wybrała numer, który przyszedł jej do głowy jako pierwszy

~ Tak.~ rozbrzmiał męski głos 

- Marcel. Znalazłam ciało, albo raczej...ciała.- poinformowała go, poddenerwowana rozglądając się dookoła siebie

~ Gdzie jesteś? Zaraz będę.~ zapytał

***

Marcel odprowadził Ariadnę do domu, gdzie zastali wszystkich na dziedzińcu. Było już jasno, a poszukiwania w dalszym ciągu trwały. Jackson był przypięty łańcuchami do kolumn

- Ria, gdzieś ty była?- zapytała Freya widząc młodszą siostrę

- Znalazła ciała we francuskiej dzielnicy. Dzielnicy czarownic.- odpowiedział zaraz Marcel

- Nie pamiętam jak tam się znalazłam. W jednym momencie grałam dla Hope, a jak się obudziłam to już tam byłam.- stwierdziła poddenerwowana

- Idź na górę z Hope. Odpocznij po długiej nocy i po tym co się stało.- zaproponował Klaus podając siostrze Hope, która wtuliła się w ciotkę. Marcel pocałował dziewczynę w głowę, która następnie udała się na górę do swojej sypialni

- Ty zapewne wiesz, co się stało. Gdybyś umiała mówić, to bym ciebie zapytała.- stwierdziła młoda Mikaelson. Hope, która siedziała na dywanie podniosła się.- Chcesz pochodzić?- zapytała Ria łapiąc dziewczynkę za rączkę po czym wyszły z sypialni. Na dziedzińcu panowało zamieszanie. Hayley atakowała Klausa, który nawet się nie bronił. Uspokoiła się jednak widząc minę Klausa, który patrzył zszokowany na córkę, która stała

- Ona chodzi.- szepnęła Hayley podchodząc bliżej córki.- Kiedy się nauczyła?- zapytała patrząc na Ariadnę

- Parę dni temu. Ćwiczyła dużo. Miała to być niespodzianka.- odpowiedziała podając dziecko matce, która zaraz je przytuliła mocno

***

Hayley wraz z Jacksonem i Hope zamieszkali po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko rezydencji Mikaelsonów. Obok nich w mieszkaniu zamieszkał James i miało być to miejsce schadzek jego i Ariadny, by Klaus nie odkrył tego. Tym czasem, Freya potwierdziła przepowiednię czarownicy Luciena - Rebekah, Elijah i Klaus są zagrożeni. Jedno zginie z ręki wroga, jedno z ręki przyjaciela, a jedno z ręki członka rodziny

BANSHEE and WITCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz