***
Droga Rebeko!
Liczę, że u ciebie wszystko dobrze. Chcę abyś była na bieżąco, lecz piszę też z prośbą o radę. Bracia zachowują się obco. Klaus nigdy nie przeprosi ani za przelaną krew, ani za to co zrobił Hayley i Jamesowi. Elijah mu nie wybaczy. Ja i Ria staramy się, ale jesteśmy podzieleni. Mam też dobre wieści. Niklaus dotrzymał słowa i władzę w dzielnicy przejął Marcel. W starym kościele św. Anny założył szkołę walki i prowadzi tam rekrutację w szeregi wampirów. Elijah dołączył do sparingów. Myślę, że pomaga mu to zapanować nad gniewem, a ma go w sobie dużo.
Hope rośnie, choć brakuje jej matki. Niklaus ją rozpieszcza, lecz nawet nie kiwnął palcem by pomóc zdjąć klątwę. Wciąż szukam sposobu, a dzięki księgom Seriry mam większy dostęp do źródeł, ona również mi pomaga w znalezieniu sposobu na odwrócenie zaklęcia. Hayley jest dzielna. Widuje małą raz w miesiącu podczas pełni. Nie mamy możliwości uzyskania pomocy z zewnątrz.
Gniew Daviny rośnie. Jest regentką i nikt nie ma na nią wpływu. Nawet rozmowy z Rią nic nie dają - mimo długiej przyjaźni jaka je łączy.
Niklaus spotyka się z Camille na tzw. pogawędki. Twierdzi, że chce się zmienić, ale nie ma wyrzutów sumienia. To jeszcze bardziej zniechęca do niego Elijah.
Co do naszej młodszej siostry - Seriry, mam wrażenie, że przechodzi przez swoją pierwszą miłość. Co miesiąc udaje się na mokradła wraz z Elijah i Hope, podczas których spotyka się z Jamesem. Nie raz Elijah opowiadał mi jak rozmawiają i z jaką czułością się do siebie odnoszą. Hayley też to zauważyła. Prócz pomagania mi w poszukiwaniu sposobu na zdjęcie klątwy, to ona zazwyczaj zajmuje się Hope, która mocno przywiązała się do niej. Nie zaśnie bez muzyki skrzypiec - tak - Ria ponownie, jak się okazało zaczęła grać na skrzypcach. Mam jednak wrażenie, że często odpływa myślami z momentu, gdy zginęła i wróciła. Od tamtego czasu jej moc magiczna znacznie wzrosła, a cechy banshee wyostrzyły się. Potrafi wpadać w transy, albo budzić się w lesie. Pomaga również Davinie znaleźć sposób na wskrzeszenie Kola, przez co ma ręce pełne roboty - jednak zazwyczaj szuka sposobu w domu, ze względu na inne sabaty, które nigdy jej nie akceptowały za to kim jest - dla jej bezpieczeństwa. Oprócz tego żyje pełnią swojego nastoletniego życia, po tysiącu lat
Doradź mi proszę, co zrobić, by naprawić ich relację.
Twoja kochająca siostra
Freya***
Ariadna weszła do sypialni Hope, która siedziała w swoim łóżeczku bawiąc się zabawkami, które w nim miała
- Cześć malutka. Wybacz, że przychodzę tak późno, jednak ciocia miała koszmar w nocy.- powiedziała Ria całując bratanicę w czoło.- Dzisiaj będziesz widziała się z mamą, cieszysz się?- zapytała, a dziewczynka pisnęła radośnie.- To chyba znaczy, tak.- stwierdziła rozbawiona. W tym samym momencie zadzwonił telefon nastolatki, który miała w kieszeni. Na wyświetlaczu widniało imię. Camille
~ Cześć, masz chwilę pogadać?~ zapytała na dzień dobry
- Mam, coś się stało?- odpowiedziała
~ Jest ze mną Vincent. To ważne.~ powiedziała
~ Cześć, słuchaj mamy problem. W dzielnicy grasuje morderca.~ powiedział czarownik
- Jak to morderca?- zapytała zdziwiona
~ Zaraz prześlemy ci zdjęcia.~ odpowiedziała Cami i w tym samym momencie przyszedł SMS. Ariadna otworzyła zawartość i szczerze się przeraziła
- Czyli to nie był sen.- szepnęła patrząc na zdjęcie
~ O czym ty mówisz?~ zapytała Camille
- Pamiętacie, jak 3 miesiące temu wróciłam do świata żywych z drugiej strony?- zapytała.- Od tamtej pory dzieją się ze mną dziwne rzeczy. Dziwniejsze niż do tej pory. Budzę się w lesie, na ulicy nie pamiętając jak się tam dostałam. Jeszcze te sny, które są koszmarami. Ostatniej nocy śniła mi się postać, która zabiła tego mężczyznę ze zdjęcia.- zaczęła wyjaśniać
~ Widziałaś znaki szczególne? Nie wiem. Ubiór, cokolwiek co mogłoby nas do niego lub niej naprowadzić?~ zapytał Vincent
- Nie bardzo. Było ciemno, a ja widziałam jedynie plecy.- odpowiedziała
~ Niedobrze.~ podsumowała Camille.~ W każdym razie dzięki. Odezwiemy się, jak czegoś będziemy potrzebować.~ powiedziała na zakończenie, po czym się rozłączyła
***
Wieczorem Elijah wraz z Ariadną i Hope udali się na mokradła, gdzie przygotowano stół szwedzki z różnymi przekąskami. Hope bawiła się w wózku oczekując na przyjście matki - która się nie pojawiła. Sytuacji nie poprawiał fakt, że na mokradłach znajdowali się myśliwi, którzy poroznosili pułapki po całym lesie i wybijają wilki. Nie wiadomo, czy nie stało się coś Hayley czy Jamesowi
- Elijah, oni nie mogli umrzeć. Wyczułabym to.- stwierdziła Ariadna zabawiając Hope
- Wiem, ale mogą być ranni.- zauważył Pierwotny.- Zajmij się Hope i nie ruszajcie się stąd. Spróbuję znaleźć Hayley i Jamesa. Gdyby coś się działo, masz dzwonić.- powiedział Elijah i skierował się w stronę lasu, po czym zniknął pomiędzy drzewami. Hybryda spojrzała na bratanicę, która była już zmęczona i przymykała oczka
- Jesteś zmęczona, prawda? Nie mam niestety skrzypiec, więc nie pomogę ci usnąć. Trzymaj.- powiedziała podając dziewczynce odtwarzacz, gdzie nagrywała melodię skrzypiec. Nastawiła na 'kołysankę' Thierrego. Mała Hope chwyciła przedmiot w dłonie i ściskała mocno, walcząc przy tym ze snem.- Oby się tylko znaleźli. Cali i zdrowi.- szepnęła
CZYTASZ
BANSHEE and WITCH
VampireAriadna Rainwood to 16-letnia młoda jednak równie potężna czarownica mieszkająca w Nowym Orleanie. Jej beztroskie życie zostaje jednak przerwane, gdy w mieście pojawiają się Pierwotni, a wraz z nimi kłopoty. Co się stanie, gdy Pierwotni dowiedzą się...