The Brothers That Care Forgot

949 50 0
                                    

***

Klaus po raz któryś z kolei próbował wedrzeć się do umysłu siostry, po tym jak uratował Elijah - jednak bez skutku. Tworzyła coś w rodzaju bariery, która blokowała nieproszonych gości

- Bez zmian?- rozbrzmiał głos Marcela, który stał w drzwiach pokoju

- Bez zmian.- potwierdził

- Musi być jakiś sposób, dzięki któremu można by ją wybudzić.- stwierdził siadając w fotelu

- Kol twierdzi, że powinniśmy dostać się do jej umysłu i wybudzić ją z tego.- powiedział Klaus

- Więc na co czekasz?- zapytał Gerard

- Nie chce mnie wpuścić. Jest bariera, przez którą nie sposób przejść.- wyjaśniłem mu

- Więc użyjcie ziół.- rozbrzmiał głos Daviny, która weszła do sypialni.- Wyczytałam kiedyś, że jak młode czarownice stawały się więźniami w tym zaklęciu, druga czarownica musiała użyć ziół, które po podaniu otwierały umysł, dzięki czemu można byłoby wyciągnąć ją stamtąd.- wyjaśniła

- Jakie to są zioła?- zapytał poważnie Klaus

- Rumianek i mięta zmieszane z wodą.- odpowiedziała jedynie.- Ciebie może nie lubię, ale Ria to moja przyjaciółka. Zrobię wszystko, by jej pomóc.- dopowiedziała widząc nieprzekonaną twarz Klausa

- Davina, przygotuj to co trzeba. Ja zajmę się Kolem, a ty uratujesz młodą.- powiedział Marcel

- Nie lubię jak ktoś wydaje mi rozkazy, ale w tym przypadku się zgodzę.- stwierdził Klaus, a Davina kiwnęła głową

***

Klaus obudził się w lesie taki, w jakim niegdyś znajdowała się wioska, w której mieszkali jako ludzie. Dobrze znał tą drogę. Prowadziła ona prosto do domu, w którym się urodził i mieszkał. Wokół było ciemno - była noc. Gwieździsta noc. Ruszył wolnym krokiem słysząc z oddali głosy. W końcu stanął przed chatką, z której dochodziły głosy, które rozpoznawał. Głos Esther - jego matki. Powoli uchylił drewniane drzwi i wszedł do środka. Wszystko wyglądało tak jak zapamiętał. Na środku izby stała sześcioletnia Serira. Była ubrana w białą długą koszulę, a jej włosy były rozpuszczone

- Mamo, co robisz?- zapytała Serira patrząc na rodzicielkę, która kręciła się po 'kuchni' domu

- Zaraz ci powiem.- odpowiedziała jedynie wracając do przerwanej czynności. Klaus patrzył zdziwiony na tę scenę. Nie było prócz tej dwójki nikogo w domu. W końcu podeszła z glinianym naczyniem do córki i klęknęła przed nią, by być jej wysokości.- Musisz to wypić.- powiedziała 

- Po co?- zapytała zdziwiona przyjmując naczynie

- Po prostu wypij.- poprosiła. Dziewczynka spełniła prośbę rodzicielki i wypiła całą zawartość. Esther odłożyła naczynie na stół i popatrzyła w oczy córki.- Serira, posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie.- poprosiła

- Mamo, co się dzieje?- zapytała Serira. Klaus wyczuwał strach młodszej siostry

- Mamusia wiele lat temu zawarła umowę z ciocią Dahlią. Złą umowę przypieczętowaną czarną magią.- zaczęła Esther, niespokojnie przy tym zawijając na palec kosmyk włosów córki

- Ayana mówiła, że czarna magia jest zła i nie wolno jej praktykować.- powiedziała

- Wiem.- potwierdziła niespokojnie.- Dahlia zażądała czegoś, czego twój ojciec ani twoje rodzeństwo nie może już nigdy więcej dać. Ty jednak możesz. Nie pozwolę na to, by spotkało ciebie to co mnie. Nie staniesz się nigdy wampirem, ale też nie pozwolę, byś zatraciła się w czarnej magii. Jest ona zła i nie dla takich niewinnych dziewczynek jak ty.- kontynuowała.- Dlatego, zaśniesz na jakiś czas.- dodała

BANSHEE and WITCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz