Fire with Fire

659 40 2
                                    

pomijam City Beneath the Sea

***

Rebece, Davinie i Camille udało się rozłączyć wszystkich nastolatków z ciałem Evy Sinclair dzięki czemu byli bezpieczni. Freya mając w sobie krew Hope stała się przynętom na Dahlię. Plan był prosty. Dahlia przyjdzie do rezydencji po Hope, jednak gdy tylko wejdzie na jej teren utraci swoją nieśmiertelność, a Elijah ją zabije bronią, która wcześniej została stworzona z: ziemi, w której się narodziła; prochów wikinga; krwi osoby, która złamała jej serce. Hayley, Jackson i James wraz z Hope w dalszym ciągu przebywali na mokradłach i nie zapowiadało się na ich powrót. Uciekali jak najdalej od Nowego Orleanu. Pozostał tylko jeszcze jeden problem - Klaus. Jakimś cudem udało mu się uwolnić, a sztylet przestał działać. Nie wiadomo gdzie się znajduje, ani co planuje

- Jesteście pewni, że to zadziała?- zapytała Ariadna patrząc na powieszone obrazy Klausa

- Tak. Gdy tylko Dahlia przejdzie przez obrazy, stanie się śmiertelna. Ja będąc przynętą będę musiała zrobić wszystko, by podeszła do mnie. Rebekah będzie mówiła zaklęcie iluzji. Ty będziesz siedziała w pokoju. Nie możesz wyjść choćby nie wiadomo co.- wyjaśniła Freya

- A jeśli nie zadziała nasz plan?- zapytała niepewnie

- Będzie musiał. W przeciwnym razie wszyscy zginiemy.- odpowiedziała

- Serira, idź już do sypialni.- polecił Elijah. Młoda Mikaelson kiwnęła głową i udała się na górę prosto do sypialni, w której czekała na rozwój zdarzeń

***

Z zewnątrz sypialni Ariadny dobiegały krzyki, hałas i podniesione głosy. Ria tak jak jej kazano siedziała zamknięta w sypialni, jednak w momencie, gdy poczuła śmierć Gii - musiała wyjść. To co jednak zastała mocno ją zszokowało. Nigdzie nie było Freyi, Elijah leżał na ziemi z ostrzem Papy Tunde w sobie, a Klaus pożywiał się Camille. Kawałek dalej leżało spalone ciało, a obok niego pierścień z lapiz lazuli

- Co jest?- zapytała pod nosem patrząc na to wszystko

- Ostatnia z Mikaelsonów.- rozbrzmiał damski głos. Spojrzała w tamtym kierunku dostrzegając wysoką kobietę o ciemnych włosach.- Serira Mikaelson. Jedyna osoba, która jest w stanie dać pierworodne dziecko tak samo jak i jej potomkowie.- powiedziała patrząc na siostrzenicę

- Nigdy nie dostaniesz żadnego z moich dzieci. Nie pozwolę na to.- stwierdziła zła, co tylko rozbawiło ciotkę

- Moja droga, ja nie proszę. Ja zawsze dostaję to, czego chcę.- powiedziała jej.- Jednak skoro ty nie chcesz współpracować... Mam już pierworodne dziecko kolejnego pokolenia, więc nie jesteś już potrzebna.- stwierdziła i poruszyła ręką

Ariadna nie wiedziała kiedy, a potężna siła zaczęła ją przyciągać do barierki balkonu...z którego następnie wypadła. Jej ciało spadło na zimną ziemię...i już się nie podniosła. Niklaus, który skończył się pożywiać Camille patrzył zszokowany na to co ich ciotka zrobiła. Wsłuchał się swoim wampirzym słuchem - jednak bicia serca nie słyszał

***

Rebekah obudziła się jako pierwsza, tyle że w swoim prawdziwym ciele. Podniosła się z trumny i ruszyła w kierunku podwórza, gdzie miał być Elijah. Nie spodziewała się jednak, że znajdzie tam swoją siostrę. Martwą siostrę. 

- Ria!- krzyknęła podbiegając do niej i sprawdzając ponownie puls. Nie było go. Nadgryzła swój nadgarstek i przyłożyła do ust nastolatki.- No dalej Ria. Nie możesz nie żyć. Obudź się, proszę.- mówiła, a po jej policzkach spływały łzy. Marcel wszedł na podwórko i widząc to samo, co jego była kochanka momentalnie zjawił się przy podopiecznej

- Ria, dzieciaku wstawaj!- krzyczał, jednak bez skutku. Elijah, który wybudził się dzięki Cami, która wyciągnęła ostrze z ciała patrzył z niedowierzeniem na to wszystko. Jego najmłodsza siostra. Siostra, którą obiecywał chronić, nie żyje. Siostra, którą stracił ponownie. Tym razem jednak na zawsze

BANSHEE and WITCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz