Every Mother's Son

1.2K 74 0
                                    

***

Ariadna po długiej bezsennej nocy rozmyślania nad propozycją Kaleba odnośnie jej wspomnień, w końcu się zgodziła. Z samego rana udała się na cmentarz, gdzie przed wejściem do szklarni czekał czarnoskóry mężczyzna, którego Ariadna kojarzyła z widoku - nigdy osobiście

- Ariadno, cieszymy się, że zgodziłaś się na spotkanie i przyjęłaś naszą propozycję. Cassie czeka.- powiedział pokazując jej wejście do środka. Rainwood niepewnie weszła do środka. Z zewnątrz przypominało to zwykłą szklarnię, jednak od środka przypominało szklarnię czarownic. Widziała wiele znanych, ale i równie rzadkich ziół oraz szafkę z ważnymi składnikami do wielu mikstur

- Ariadno, witaj.- usłyszała damski głos należący do Cassie.- Dziękuję, że zgodziłaś się przybyć.- podziękowała

- Kaleb powiedział, że jesteś w stanie przywrócić mi wspomnienia.- zauważyła

- To prawda. Będąc czarownicą ze Żniw zyskałam o wiele większą moc, niż wcześniej. Jestem silniejsza, a dzięki księgom zaklęć udało mi się znaleźć sposób na przywrócenie twojej pamięci.- potwierdziła pewna siebie

- Nie wierzę, że chcesz to zrobić bez żadnej przysługi.- stwierdziła Ariadna patrząc sceptycznie

- Sabat Dzielnicy Francuskiej w ciągu ostatnich lat bardzo ciebie skrzywdził. Wielokrotnie próbowano ciebie zabić, tylko dla twojej mocy. Teraz po śmierci wszystkich Starszych Czarownic, to ja przejęłam władzę w sabacie. Nie zapominajmy również o tym, co stało się trzy miesiące temu. Mało nie zginęłaś przez układ Genevieve i Francesci Guerrera.- powiedziała

- I nie chcesz nic w zamian?- zapytała ponownie zdziwiona

- Nic.- odpowiedziała

- Ciężko mi wam zaufać.- stwierdziła nieprzekonana 

- Ufasz Kalebowi, a on nam. Zapewniam cię, że nie mamy złych zamiarów, tylko pokojowe.- powiedział Vincent, a Cassie go poparła

- Co mam zrobić?- zapytała przekonana

- Musisz wypić ten napój, położyć się tutaj, zamknąć oczy i rozluźnić.- odpowiedziała Cassie podając jej misę z dziwnie pachnącym płynem. Ariadna niepewnie wypiła całość i położyła się na blacie zamykając oczy.- Spokojnie, rozluźnij się.- szepnęła dziewczyna, a następnie zaczęła szeptać zaklęcie 

***

Ariadna obudziła się w dobrze znanej jej wiosce. Leżała na ściółce leśnej. Powoli podniosła się na nogi i ruszyła w kierunku domów. Nikt nie zwracał na nią uwagi - nikt jej nie widział

- Serira! Chodź tutaj!- zawołał znajomy Ariadnie głos. Odwróciła się w tamtym kierunku dostrzegając Elijah Mikaelsona...tylko w innym wydaniu, nie podobnym do niego. Wyglądał tak...ludzko?

- Idę!- odkrzyknęła dziewczynka podbiegając do Pierwotnego, który podniósł ją i posadził sobie na biodrze

- Jak poszło zbieranie ziół z Ayaną i matką?- zapytał

- Dobrze. Ayana pokazała mi zioła, których nigdy nie widziałam i powiedziała do czego można ich użyć.- odpowiedziała radośnie.- A jak poszło polowanie?- zapytała zaraz

- Owocne. Upolowaliśmy dwie sarny i jelenia. Starczy nam do następnej pełni.- odpowiedział (jedna pełnia - jeden miesiąc).- Złapaliśmy również królika.- dodał

- To wspaniale.- rozbrzmiał kobiecy głos. Była to blondynka o niebieskich oczach.- Dzisiaj będzie prawdziwa uczta.- powiedziała dumnie

~~***~~

BANSHEE and WITCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz