BANSHEE and WITCH

The Map of Moments

***

- Czas podsumować wszystko co się stało podczas mojej...duchowej nieobecności.- zaczęła Ariadna po usłyszeniu wszystkiego.- Nasza matka chce użyć ciała Cami by zastąpić je dla Rebeki. Hayley bierze ślub, a James będzie miał szwagra. Kol w ciele Kaleba jest naszym sojusznikiem i jest zabujany w Davinie. Finn w ciele Vincenta jest zamknięty w trumnie, w której zrobiono dziurki, by miał czym oddychać.- zaczęła wymieniać.- Warto też wspomnieć o tym, że Elijah oszalał i zabija wszystkich oraz rodzeństwo Marshall i Klaus pojechali na 'wycieczkę' jak to ujęliście.- dopowiedziała

- Dobrze to wszystko zniosła.- stwierdziła Cami

- Pamiętam ciebie jak byłam upierdliwą sześciolatką, która lubiła mnie drażnić. Teraz kiedy minęło 1000 lat oraz wróciła ci pamięć, mogę z uśmiechem stwierdzić, że nic się nie zmieniłaś.- powiedział Kol z uśmiechem

- Ktoś mi powie jaki jest plan, czy będziemy sobie tutaj tak siedzieć?- zapytała Ariadna

- Próbowałam rozmawiać z Vincentem, ale bez skutku. Jest uparty.- odpowiedziała Camille

- Chciałaś powiedzieć, ślepo lojalny.- poprawiła ją młoda Mikaelson

- Tak, nic się nie zmieniła.- potwierdził Mikaelson

- Może ja z nim pomówię? W końcu musi odpowiedzieć mi na kilka pytań.- zaproponowała

- Wątpię, by chciał to zrobić.- powiedział nieprzekonany Gerard

- Chociaż spróbuję. Najwyżej zamkniecie go ponownie w trumnie.- powiedziała, na co Marcel w końcu się zgodził. Po raz kolejny uwolnił Finna, który był ranny i posadził go na krześle, zamykając za sobą 'drzwi'

- Nareszcie porozmawiam z kimś z rodziny. Chociaż nie nazwałbym tego rozmową. Nic ci nie powiem.- odezwał się Finn

- Nie będę wypytywała o to co planuje nasza matka.- zaprzeczyła natychmiast.- Chcę się dowiedzieć, czemu matka chce bym zmieniła ciało.- wyjaśniła mu

- Jesteś ciekawa.- stwierdził zadowolony Mikaelson.- Czego się dowiedziałaś przez zaklęcie?- zapytał

- Poznałam prawdę dlaczego uśpiła mnie na tysiąc lat. Chcę byś to potwierdził i wyjaśnił.- powiedziała mu w wielkim skrócie

- Matka ponad tysiąc lat temu poślubiła naszego ojca, ku niezadowoleniu Dahlii, jej siostry. Rok po tym jak wzięli ślub, matka poprosiła Dahlię o pomoc. Była bezpłodna, a pragnęła dzieci. Dahlia, jako dobra starsza siostra zgodziła się na to i za pomocą czarnej magii sprawiła, że nasza matka była płodna i mogła dać naszemu ojcu dzieci. Nasza ciotka jednak zapragnęła czegoś, przed czym Esther próbuje nas ochronić.- zaczął wyjaśniać

- Mówisz o umowie.- sprostowała Ariadna

- Zgadza się. Matka obiecała Dahlii pierworodne dziecko rodu Mikaelsonów. Każde pierworodne dziecko, które się narodzi. Mijały lata, aż w końcu Dahlia przyszła po zapłatę odbierając mi Freyę. Matka wymyśliła historyjkę, że zmarła na zarazę, by ojciec nie poznał prawdy. Przeprowadziliśmy się, rodziły się kolejne dzieci, co radowało matkę, ale i jednocześnie straszyło. Śmierć Henrika była pretekstem do przemiany nas w wampiry. Ja, Elijah, Niklaus, Kol i Rebekah staliśmy się nieśmiertelni, co nie umożliwiało nam posiadanie dzieci. Ty jednak byłaś czarownicą i dzieckiem. Przodkowie byli wściekli i grozili, że zrobią tobie krzywdę, co prawie im się udało. Jednak matka najbardziej bała się swojej siostry. Bała się, że Dahlia przyjdzie i ciebie zabierze tak jak niegdyś Freyę. Rzuciła na ciebie zaklęcie, dzięki któremu 'umarłaś' dla innych, a tak naprawdę zasnęłaś na tysiąc lat. Miało cię to uchronić przed Dahlią. Miałaś się obudzić za paręnaście lat, jednak śmierć matki pokrzyżowała plany i spałaś o wiele, wiele dłużej niż miałaś. 10 lat temu przebudziłaś się w Mystic Falls, nie wiadomo czemu i jak. Nie pamiętałaś nic, dostałaś nową rodzinę w postaci Marcela, nowe życie. Pojawienie się jednak naszego rodzeństwa w Nowym Orleanie oraz ciąża wilczycy mogło ponownie ściągnąć uwagę na ciebie jak i dziecko.- kontynuował wyjaśnienia

- Dlatego Francesca chciała mnie zabić?- zapytała zła

- Nikt nie planował ciebie zabijać. Wilkołaki same zbuntowały się.- zaprzeczył natychmiast.- Dziecko jednak musiało umrzeć, co też się stało. Dahlia nie wie o tobie, jedynym potomku rodziny Mikaelson, który jest w stanie kontynuować ród.- mówił

- Dahlia nie żyje prawie 1000 lat.- zauważyła Ariadna nie potrafiąc w to wszystko uwierzyć

- Naprawdę myślisz, że Dahlia umarłaby?- zapytał nachylając się nad nią.- Pierworodne dzieci rodu są najpotężniejszymi czarownikami w każdym pokoleniu. Sama w sobie jesteś potężna. To tylko kwestia czasu, aż pojawi się po ciebie. Oszukała śmierć tak jak nasza matka.- powiedział

- Ja w to nie wierzę.- stwierdziła zła dziewczyna wstając z miejsca.- Nie pozwolę, by przeniesiono mnie do innego ciała. Nie jestem samolubna i nie zniszczę nikomu życia tak jak ty Vincentowi i Kol Kalebowi. Jestem silna i się łatwo nie poddaję.- powiedziała pewnie

- Dahlia nie odpuszcza.- stwierdził na zakończenie.- Ona zdobędzie to co chce.- dodał

- To będzie rozczarowana, ponieważ nie dam się wystawić na tacy.- odpowiedziała i wyszła, zostawiając czarownika Marcelowi

***

Ariadna siedząc w sypialni w rezydencji, do której postanowiła się przenieść czekała na rozpoczęcie planu. Rebekah miała być przynętą i miała się poświęcić, by powstrzymać Esther

- Cieszę się móc ciebie widzieć.- rozbrzmiał głos należący do blondwłosej Mikaelson, która stała w drzwiach pokoju

- Rebekah?- zapytała zdziwiona Ariadna wstając z łóżka. Wspomniana blondynka podeszła do młodszej z kobiet i obie się objęły

- Ale wyrosłaś. Ciężko w to uwierzyć. Ostatnie tysiąc lat myślałam, że jesteś martwa. Chociaż raz matka zrobiła coś dobrze.- powiedziała patrząc na młodszą siostrę

- Naprawdę chcesz to zrobić?- zapytała dla upewnienia

- Tak. Rodzina jest najważniejsza. Mogę być w innym ciele, jednak dalej będę Rebeką Mikaelson.- stwierdziła pewnie

- Mnie się to nie podoba.- stwierdziła Ariadna

- Będzie dobrze.- zapewniła ją.- Kiedy plan się powiedzie, powinnyśmy nadrobić stracony czas. Myślę, że małe zakupy na sam początek wystarczą.- zaproponowała, co rozbawiło młodszą z sióstr

- Uważaj tylko na siebie.- poprosiła

- Nie musisz się obawiać. Mam tysiąc lat doświadczenia.- powiedziała jedynie Rebekah ostatni raz przytulając siostrę i wychodząc z jej sypialni