Save My Soul

728 33 1
                                    

***

Ariadna obudziła się stojąc na jednej z ulic Nowego Orleanu. Na niebie świecił księżyc, a mrok dookoła rozświetlały światła latarni. Było cicho, ponuro i strasznie - niczym w horrorze. Ariadna rozejrzała się dookoła dostrzegając...siebie, czternasto - może piętnastoletnią siebie. Była ubrana w białą ciepłą kurtkę oraz niebieskie jeansy, a na nogach czarne adidasy. Wyglądała jakby kogoś szukała

- Diego?! Gdzie jesteś?!- krzyczała rozglądając się dookoła.- Boję się! Chcę do domu!- krzyczała dalej

- Czego tu się bać.- rozbrzmiał kobiecy głos, który wyłonił się z cienia. Była to Rebekah, ale jakaś inna. Postawa, zachowanie, mimika twarzy. To nie była Rebekah, a Eva Sinclair

- Kim jesteś?- zapytała cicho jedenastolatka cofając się powoli do tyłu

- Eva Sinclair.- odpowiedziała krótko, a z kieszeni kurtki wyciągnęła nóż i powoli zaczęła zbliżać się w stronę nastolatki.- A teraz, chodź do mnie. Poczarujemy razem.- próbowała zachęcić z szaleńczym uśmiechem

- Ria!- rozbrzmiał krzyk i znikąd pojawił się Diego, który chwycił dziewczynkę i zniknął w wampirzym tempie

***

Ariadna stała w lofcie Marcela czekając aż powróci on - skądś. Nie wiedziała, gdzie on jest jednak musiała z nim pilnie porozmawiać odnośnie snu

- Oh, Ria. Co tutaj robisz?- zapytał wampir wchodząc do pomieszczenia i przytulając nastolatkę, która oddała uścisk

- Chciałam porozmawiać.- odpowiedziała zajmując miejsce na kanapie

- Zabrzmiało poważnie. Coś się stało?- zapytał siadając w fotelu

- Ostatniej nocy miałam sen. Dziwny sen. Była tam Eva Sinclair. Szła w moim kierunku z nożem.- zaczęła opowiadać

- Eva nie skrzywdzi ciebie. Rebekah zajmuje jej ciało.- zauważył Gerard

- W tym śnie miałam mniej więcej piętnaście lat.- dopowiedziała. Marcel spojrzał na swoje dłonie nie wiedząc co powiedzieć.- Marcel, co ty przede mną ukrywasz? Ma to związek z Evą Sinclair?- pytała

- Nie zbliżaj się do Evy Sinclair pod żadnym pozorem.- polecił wstając z miejsca

- Jak mogę się do niej nie zbliżać? W ciele Evy jest Rebekah, moja siostra.- zapytała nie rozumiejąc 

- Dopóki cała sytuacja się nie wyjaśni, nie zbliżaj się nawet do Rebeki.- powiedział dodatkowo

- Co się z tobą dzieje? Marcel! Ja chcę znać prawdę!- krzyknęła zła

- Powiem ci, ale nie teraz.- obiecał jej

- Czemu mam te sny? Czemu?- zapytała ponownie nie rozumiejąc zachowania opiekuna

***

Ariadna wróciła do rezydencji nie rozumiejąc w dalszym ciągu zachowania Marcela oraz jego tajemnic. Chciała znać prawdę - zważywszy, że dotyczyła ona jej. W rezydencji zastała również Freyę, której jak się okazało - Klaus skręcił kark

- Naprawdę skręciłeś jej kark?- zapytała z niedowierzeniem Ria patrząc na starszego brata

- Miałem dość jej gadania.- odpowiedział próbując się usprawiedliwić

- Ale skręcając kark?!- krzyknęła zła Rebekah, która również przebywała w pomieszczeniu

- Mniejsza... Byłaś u Marcela, prawda?- zapytał Niklaus patrząc na młodszą siostrę

- Właśnie od niego wróciłam.- potwierdziła

- Po co byłaś u Marcellusa?- zapytał Elijah marszcząc brwi

- Ostatniej nocy miałam sen. Była w nim Eva i ja... tyle, że młodsza. Szła w moim kierunku z nożem. Chciała coś zrobić, jednak nie zdążyła bo pojawił się Diego, który mnie zabrał. Chciałam się dowiedzieć, czy Marcel nie ukrywa niczego przede mną. Kazał mi jedynie trzymać się z daleka.- wyjaśniła zaraz

- Uważasz, że Eva i ty kiedyś się spotkałyście?- zapytała dla upewnienia Rebekah patrząc na młodszą siostrę

- Tego się raczej nie dowiemy.- odpowiedziała niezadowolona Ariadna zakładając ręce na krzyż.- Nie mam żadnych wspomnień odnośnie Evy. Nie pamiętam, by coś takiego miało miejsce, a Marcel nie chce nic mówić.- dopowiedziała

***

Późnym wieczorem młoda Mikaelson siedziała przed toaletką rozczesując swoje długie włosy w odcieniu truskawkowego blond. Była ubrana już w swoją piżamę składającą się z krótkich szarych spodenek i czarnej bluzki na ramiączka. Jej włosy były wilgotne po umyciu. Podczas rozczesywania włosów w pomieszczeniu zrobiło się chłodniej. Delikatny wiaterek rozwiał firanki, a pozytywka stojąca na toaletce zaczęła grać dobrze znaną dziewczynie melodię. Nie przypominała sobie żeby nastawiała ją wcześniej, co powoli zaczynało ją niepokoić 

BANSHEE and WITCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz