Zbliża się dwudziesta, a ja już wiem, że tej nocy nawet nie zmrużę oka.
Nie mogę uwierzyć, że znów marnuję czas na rozmyślanie o Wiktorze. Zjawił się tutaj jak gdyby nigdy nic i jakby tego było mało, jak zwykle nie miał sobie zbyt wiele do zarzucenia.
Mimo wszystko, może powinnam go posłuchać jeszcze ten jeden, jedyny raz i wyjechać, bo okazuje się, że pod latarnią wcale nie jest najciemniej. Tyle, że w sumie, to wcale aż tak bardzo nie zależy mi na utrzymaniu się przy życiu. Popełniłam wielki błąd, za który i tak przyjdzie mi kiedyś zapłacić - może jednak szybciej niż później. Szlag. Świat coraz bardziej zdaje walić mi się na głowę, a i tak potrafię myśleć tylko o jednym. Minęło prawie dwanaście godzin od mojego ostatniego strzału, a na psychicznym głodzie, to niemalże cała wieczność. Mogłabym wziąć oksykodon, ale białe tabletki nie zaspokoją mojej rozbudzonej heroiną żądzy. Kusi mnie, by pojechać do Maxa, ale to raczej nie wchodzi grę. Nie obchodzi mnie, to co powiedział mi o nim Bennett, ale nie chcę się narzucać.
Podsumowując, nie ma już we mnie woli do walki, ale za to mam kasę i broń, więc zapuszczenie się w najniebezpieczniejsze rejony Detroit, nie wydaje mi się już być takim złym pomysłem.
Tak już mam, że podejmuję decyzję, zanim zdążę lepiej ją przemyśleć. Kilka minut później, ubieram się w pośpiechu i zgarniam z szafki klucze od swojego samochodu, bo nadszedł czas na małą wycieczkę.
Wskakuję do swojego auta, a kolejną godziną spędzam przemierzając opustoszałe ulice. Cel jest już blisko. Zmierzam do miejsca, które jest wylęgarnią stereotypów: heroinistów z HIV, naspidowanych dresiarzy, bezdomnych alkoholików i nieletnich prostytutek. To dzielnica, w którą lepiej jest się samemu nie zapuszczać, o ile nie ma się myśli samobójczych lub nie jest się szukającym towaru desperatem na pełnym skręcie. Wcześniej byłam tam już kilka razy, gdy nie mogłam zdobyć recepty na żaden z dających haj leków przeciwbólowych. Dzisiaj można mnie podciągnąć do tej ostatniej grupy.
Bennett powiedziałby, że mam się trzymać od tego miejsca z daleka, ale od trzech lat nie muszę liczyć się z jego zdaniem. W zasadzie, to z niczyim zdaniem nie muszę się już liczyć, bo skończyły się czasy, gdy żyłam w złotej klatce. Tylko za to jestem czasami wdzięczna agentowi Warrenowi. Moje życie stało się przez niego okropne, ale przynajmniej mam pełną swobodę w podejmowaniu działań.Parkuję w ciemnym zaułku i wreszcie muszę wysiąść ze swojego wygodnego, cieplutkiego samochodu. Stawiam stopy na chodniku i następuje natychmiastowe zderzenie z ponurą rzeczywistością. Dookoła są tylko gruzy rozpadających się budynków i długo, długo nic. Poza tym jest już noc. Wiatr smaga mnie po twarzy, zaczynam marznąć, więc zaciągam na głowę kaptur od bluzy i żałuję, że nie wzięłam ze sobą jakiejś kurtki. Przydałaby się też kamizelka kuloodporna, karabin, a najlepiej czołg.
Z ulgą stwierdzam, że jak na razie, w pobliżu nie ma ani jednej żywej duszy, ale i tak nie potrafię przestać oglądać się za siebie. Wciskam lewą rękę do kieszeni i łapię za pistolet, żeby w razie czego, móc szybko wydobyć go z czeluści materiału. Przechodzę też na oświetloną ulicznymi latarniami część ulicy. Serce podeszło mi już prawie do gardła i jestem chodzącą adrenaliną; tykającą bombą zegarową.
Przynajmniej wiem, dokąd mam iść, bo Floyd zawsze stoi w tym samym miejscu, przy budynku z numerem 6, a to tylko sto metrów dalej.
Skręcam w kolejną pogrążoną w mroku uliczkę i tym razem mijam grupę ludzi ukrytych za śmietnikiem. Jedna z tych osób siedzi oparta o mur, z opaską zaciśniętą wokół przedramienia i strzykawką w dłoni. Raczej nie podoba im się, że na nich patrzę, więc spuszczam głowę i przyśpieszam kroku.- Floyd.
Całe szczęście.
- Holly. - Chłopak odwraca się do mnie przodem, a na jego twarzy pojawia się odrobinę zbyt radosny uśmiech. - Dawno cię tu nie widziałem. - mówi z tym swoim charakterystycznym, hiszpańskim akcentem.
CZYTASZ
Królowa Zniszczenia
RomanceMaria, córka narkotykowego bossa po tym, jak jej ojciec trafia do więzienia, ucieka do Detroit, gdzie w pełni oddaje się swojemu uzależnieniu od opioidów. Jednak gdy na jej drodze pojawia się niespodziewanie Max - diler, który sam zmaga się z uzależ...