Czeka mnie niezła "zabawa"...
!Uwaga!
•Czytasz ten rozdział na własną odpowiedzialność. Nie odpowiadam za zmarnowane życie, czas bądź psychikę.
Jeżeli pomimo ostrzeżeń postanawiasz przeczytać ten rozdział to miłego czytania ❤️•*pov Suga*
W pewnym momencie brunet włożył ręce pod moją bluzkę i zaczął błądzić po moim torsie. Chyba, abym nie zwracał na to uwagi, wepchał swój język do mojej buzi, penetrując każdy jej zakamarek. Nie miałem już nawet siły, żeby w jakikolwiek sposób włączyć się do jego "zabawy". Totalnie odpłynąłęm. Nagle się ode mnie oderwał, jednak tylko po to, żeby ściągnąć mi koszulkę i przyssać się do mnie z powrotem. W międzyczasie przestał dotykać mnie po torsie. Po chwili zszedł z pocałunkami na szyję, a później na obojczyki, gdzie pozostawił mnóstwo śladów (chyba będę musiał zacząć chodzić w golfach...). Ponownie zaczęliśmy się całować. Chłopak znowu zaczął błądzić swoimi rękami po moim ciele, aż trafił na moje sutki. Delikatnie się poruszyłem co wywołało zainteresowanie Daichi'ego. Złapał za niego, a po chwili zaczął go oblizywać i przygrywać na zmianę co wywołało u mnie fantastyczne uczucie. Nie wiem jak to opisać. T-to po prostu takie... przyjemne. Z każdą chwilą czuję się coraz lepiej.- D-Daich...-aah!-od razu spaliłem buraka i zasłoniłem twarz rękoma. Boże nie wierzę, że to byłem ja. Czułem się taki zażenowany...i jeszcze ten sposób w jaki patrzy się na mnie Daichi... W tym momencie zdałem sobie sprawę nie tylko z tego jak się czuję (psychicznie), ale poczułem (fizycznie), że mam pewien "mały" problem. A mianowicie mój przyjaciel stanął na baczność... Czy ja się muszę zawsze tak ośmieszać przed wszystkimi!?
- Nie wiedziałem, że mam na Ciebie, aż tak duży wpływ...kotku.-szepnął mi do ucha, przez co znieruchomiałem. Ponownie zaczął się bawić moim sutkiem, przez co znowu wywołuje u mnie te dziwne reakcje.- Podoba Ci się, hm...? No, przyznaj się...- cały czas szeptał mi do ucha, a przez każde jego następne słowo, czułem, że mój przyjaciel nie ma już powoli miejsca w spodniach...
- Mhm...-mruknąłem. Na dzisiaj to już wolałem się w ogóle nie odzywać.
- Suga...- przerwał wykonywane do tej pory czynności. Spojrzałem na niego z niemym pytaniem.- Czy...chcesz uprawiać ze mną seks? W tej chwili.- Jego pytanie mocno mnie zdziwiło. Pierw prawie do czegoś dochodzi, a teraz pyta o coś takiego? Co z nim jest nie tak?!
- Czy naprawdę musisz o to pytać? Wydaje mi się, że odpowiedź jest oczywista.- Sam chyba nie wierzę w swoje słowa. Owszem, boję się...to mój pierwszy raz, ale Daichi by mnie nie skrzywdził, prawda? Brunet jedynie ciepło się uśmiechnął i pogłaskał mnie po głowie. Chyba on też się boi... Bez dalszych zahamowań, brunet zaczął ściągać moje spodnie. Uh... teraz bardziej widoczne jest moje wybrzuszenie... Nie chciałem być mu dłużny, więc w trochę nieudolny sposób ściągnąłem jego koszulkę, która (jak do tej pory) zasłaniała jego mięśnie. Cóż, widziałem je już milion razy w szatni przed i po treningu, ale nawet teraz robiły na mnie ogromne wrażenie. Brunet znowu przyssał się do mojej szyi i oboczyków, gdzie ja w tym czasie męczyłem się z paskiem od spodni mojego chłopaka... Kiedy mi się w końcu udało, Sawamura jednym ruchem ściągnął swoje spodnie i rzucił je na ziemię. Brunet zaczął mnie całować i jednocześnie znowu dotykać po torsie. W pewnym momencie zjechał dłońmi w dół, zachaczając o gumkę od moich bokserek, przez co lekko się spiąłem. Chłopak na chwilę przestał i spojrzał mi w oczy. Czemu on się nadal wacha? Kiwnąłem głową, żeby kontynuował. Już bez oporów ściągnął moje bokserki, które w tej chwili leżały już na podłodze. Strasznie się krępowałem, bo Sawamura nic tylko cały czas się na mnie patrzył, świdrując mnie przy tym wzrokiem z góry do dołu.
CZYTASZ
°~Szczęśliwe Trudy~°
RomanceSugawara Koushi-Szarowłosy trzecioklasista."Mama" drużyny siatkarskiej Karasuno. Sawamura Daichi-Przystojny trzecioklasista."Tata" drużyny siatkarskiej Karasuno."Mama" zakochała sięw w "tacie". Postanawia mu to wyznać. Zgadnijcie czy odwzajemnił jeg...