XXXIII

1.1K 79 79
                                    

Czas:Bezpośrednio po "kłótni" Nishinoyi i Daichi'ego.

*pov Nishinoya*
Co za skończony kretyn! Nie mam zamiaru marnować czasu. Muszę jak najszybciej znaleźć Sugę.To już nie jest śmieszne. Chociaż czy wogóle takie było? Liczyłem, że jestem w stanie pomóc osobie po przejściach, ale przecież nie jestem psychologiem! Nie wiedziałem, że jest z nim tak źle... Nigdy nie sądziłem, że Sugawara, tak, ten zawsze uśmiechnięty, miły i pomocny Sugawara spróbuje się zabić.O ile wogóle próbował. Teraz nikt nie wie gdzie jest, a ostatnim razem kiedy to było wybiegł z płaczem.Nagle ktoś dotknął mnie za ramię. Przestraszyłem się, przez co odwróciłem się i uderzyłem z pięści napastnika.Spojrzałem na osobę, którą uderzyłem...i od razu pożałowałem swojej decyzji.

-A-Asahi!?

-Wołałem, żebyś poczekał...-powiedział trzymając się za brzuch.

-J-ja, przepraszam! Nie chciałem!-zacząłem trochę panikować.Jaki ze mnie idiota! Najpierw powinienem zobaczyć kto to, uh...

-Spokojnie...Nishinoya, nic się nie stało.-odparł i zmierzwił mi włosy swoją ręką.Lekko spuściłem i odwróciłem głowę. Jak dobrze, że jest ciemno. Przynajmniej nie będzie widać moich rumieńców...

-C-co tu robisz?-zapytałem.

-Naprawdę myślisz, że puścił bym Cię samego?

-Martwisz się o mnie?

-...Tak...-To takie...miłe... Uczucie, że wiesz, że ktoś się o Ciebie martwi.Nie wiedziałem co mu odpowiedzieć.Naprawdę mnie zaskoczył.-Po za tym też uważam, że powinniśmy go szukać.Cholera wie co ma zamiar zrobić.

-Heh...widzę, że myślimy tak samo...Dobra! Nie możemy się obijać! Ja myślę, że na początku powinniśmy poszukać w jego ulubionych.

-A nie lepiej w domu?-spytał.

-No gdzie! Przecież pierwsze co po ucieczce, wiesz, że nie możesz iść do domu.To pierwsze miejsce, o którym każdy by pomyślał.

-Brzmisz jakbyś już kiedyś uciekał.-przyznał.

-A skąd wiesz, że tego nie robiłem?-zapytałem.

-A robiłeś?

-...możliwe...-odpowiedziałem po chwili.

-Mam pytanie.Może nie na miejscu, ale...dlaczego tak bardzo zależy Ci na związku Sugi i Daichi'ego?

-Ja...trochę widzę w nich coś czego ja nie umiałem i nadal nie umiem zrobić.Robiłem głupie rzeczy jak na przykład wymykanie się po nocach czy ucieczka z domu.Tylko z jednej przyczyny...

-Noya...co masz na myśli? Coś...się stało? Teraz zaczynam się niepokoić nie tylko o Sugę.

-Jak chce to mogę Ci powiedzieć... W końcu jesteśmy przyjaciółmi...-Dlaczego te słowa tak bardzo mnie bolą...? Czemu jestem takim tchórzem...

-Przecież widzę, że nie chcesz mi mówić.Nie zmuszaj się.Jak będziesz gotowy to powiesz.

-Problem w tym, że jak teraz tego nie tego nie zrobię to możliwe, że już nigdy tego nikomu nie powiem...

°~Szczęśliwe Trudy~°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz