IX

1.8K 121 185
                                    

Po wypakowaniu wyruszyliśmy w stronę miejsca treningu
z Nekomą.

*pov Suga*
P

oszliśmy na pieszo bo nie "mieszkaliśmy" daleko. Myślałem jak reszta zareaguje o nas... Noya i Asahi zareagowali pozytywnie jednak nie mam pewności jak to będzie z pozostałymi... Mam nadzieję, że też tak zareagują. Z rozmyślań wzbudziła mnie ręka idącego obok mnie bruneta, łapiąca tą należącą do mnie. Na moich policzkach ukazał się lekki rumieniec. Spojrzałem sie na niego.Chciałem mu jakoś powiedzieć, żeby nie zapominał, że jesteśmy sami i skierowałem wzrok na idącą przed nami drużynę (na szczęście szliśmy na samym końcu). Za to ten spojrzał sie na mnie wzrokiem mówiącym "nic się przecież nie stanie". Uh... Nie mam zamiaru się dzisiaj nikomu spowiadać, dlaczego chodzę ze swoim przyjacielem (według większości)

za rękę... Przez resztę drogi nie odzywałem się do niego. Udawałem, że jestem obrażony. Chciałem zobaczyć jak na to zareaguje (ah ta moja cholerna ciekawość :>). Stanęliśmy właśnie przed budynkiem, w którym będą odbywać się treningi.


- A, więc szatnia znajduje się na prawo od wejścia. Macie się przebrać i przyjść na salę. Prosto i w lewo od szatni.- powiedział trener Ukai.

Weszliśmy do budynku i według poleceń trafiliśmy do szatni, gdzie zaczęliśmy się przebierać. Kiedy skończyliśmy ruszyliśmy w stronę sali, jednak przy drzwiach (na tą salę :>) zostałem zatrzymany przez Daichi'ego. Gdy reszta weszła do środka zaczął.

- No nie obrażaj się na mnie.- powiedział, przybliżając się do mnie, łapiąc za biodra.

- Nie wiem o czym mówisz...- rzekłem kokieteryjnie, zakładając ręce za jego szyję.

- Ja jednak myślę, że wiesz...- droczył się ze mną.

- Ja? Nie... Skądże. Może mi jednak wytłumaczysz?- spojrzałem mu w oczy i po chwili zrobił to samo.Przybliżył się, skracając tym dzielącą nas odległość. Połączył ze sobą nasze usta. Po chwili oderwał się ode mnie.


- Nie wiem czy dam radę się powstrzymać przez ten tydzień.- powiedział po czym znowu złączył masze usta w czułym pocałunku.

Wszystko było dobrze do momentu, w którym usłyszeliśmy czyjeś chrząknięcie. Natychmiast oderwaliśmy się od sie od siebie. Naszym oczom ukazał się trener Ukai, który widocznie dopiero teraz szedł na salę. Poczułem się cały czerwony. Zakryłem twarz rękami. Czułem się jak małe dziecko, które przyłapano na jakimś złym uczynku.

- Ktoś mi to wytłumaczy?- zapytał Ukai, unosząc przy tym brew.- Chodźcie za mną.

Bez słowa ruszyliśmy za nim. Weszliśmy na salę przez co każdy skierował na nas swój wzrok.

- Zacznijcie rozgrzewkę. Ja muszę sobie coś wytłumaczyć.- powiedział trener.

Brunet szedł praktycznie koło niego za to ja szedłem jak najwolniej się dało. Daichi widząc to podszedł do mnie, złapał za nadgarstek i pociągnął do trenera. Weszliśmy jak się okazało do składzika. No to teraz się zaczyna...

*pov Asahi* (gościnnie)

Akcja
Kilka minut przed przypałem

°~Szczęśliwe Trudy~°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz