Tego to się nie spodziewałem...
*pov Nishinoya*
Jest już po 22, a ich jeszcze nie ma.Nie wiem czy mam się martwić.Równie dobrze mogą się teraz ruchać w krzakach.Jestem zmęczony.Szukaliśmy Sugi przez ponad 3 godziny. Wszyscy.Kageyama pomimo, że nadal miał swoją poważną minę "poszedł" po tym jak Hinata specjalnie uderzył go w tył głowy. Tsukishima pomimo, że nie wyglądał na przejętego poszedł go szukać, ponieważ "uległ" urokowi i prośbą Yamaguchi'ego.
Reszta bezzwłocznie ruszyła do działania.-Japiernicze, skąd oni wracają!?-wstałem z podłogi gdzie wszyscy siedzieliśmy i poszedłem sprawdzić czy już gdzieś tu są. Otworzyłem drzwi na całą ich szerokość.I...czuję, że mi się za to oberwie.Chyba mogę sobie zacząć kopać grób... Wszyscy ożywili się, gdy zobaczyli w drzwiach naszą dwójkę zagubionych, tulących się do siebie.Po sali rozległy się gwizdy, krzyki.Ewidentnie się tego nie spodziewali.W sumie jak my wszyscy.Koushi zrobił się czerwony jak burak.No to jestem ciekawy jak się teraz wytłumaczą.
*pov Suga*
Nie tak wyobrażałem sobie tą chwilę.Mieliśmy na spokojnie usiąść i wszystko wyjaśnić.Plan poszedł się właśnie walić. Zostawał mi jedynie odwrót.-Chcecie nam o czymś po...-zaczął Ennoshita, ale przerwał mu Hinata.
-Jesteście razem!?-Ah...jaki on jest bezpośredni.
-S-skąd ten pomysł...
-Serio?! Przytulaliście się!
-To nic nie znaczy.Równie dobrze mogę się do Ciebie przytulić.
-To czemu jesteś cały czerwony, hmm?-Od kiedy on taki jest?
-Chyba nie będziesz im wciskał kitu z alergią na kurz.-parsknął Tsukishima poprawiając swoje okulary.Tak właściwie to czemu tylko ja cokolwiek mówię. Spojrzałem na Daichi'ego, który jedynie głupio się uśmiechał.
-Może też byś się odezwał!?-klepnąłem go w ramię.-No powiedz, że coś!-Brunet popatrzył się na mnie.
-Niby co mam powiedzieć?
-Cokolwiek! (Ja bym tam nie ufała Daichi'emu.Nikt nie wie co zaraz może odpierdzielić XD)-nieznacznie się do mnie przybliżył.
-Na przykład...Kocham Cię Koushi?-zapytał, a ja wytrzeszczyłem oczy.Reszta zaczęła gwizdać.Japierdziele...i po co kazałem mu się odzywać...
-Gorzko! Gorzko!- Dlaczego oni mi to robią!? Dlaczego?! To go tylko dodatkowo nakręca.Niech mnie ktoś uratuje.Brunet skrócił odległość między nami, łącząc nasze usta ze sobą.Po sali rozniosło się duże "Oo".Czułem się jak na własnym ślubie, kiedy to następuje moment, na który każdy czekał od początku całej ceremonii.Nie wiem czemu, ale czułem się taki zażenowany. Każdy się na nas gapi...uh...nie lubię być w centrum uwagi. Oblałem się większym rumieńcen (o ile to było wogóle możliwe).Daichi uśmiechnął się.Oderwałem się od niego.
-Nie uśmiechaj się jak się całujemy...-powiedziałem cicho.
-Czemu?
-B-bo tak...
-Słuchajcie, ja wiem, że każdy chce wiedzieć co i jak, ale...nie wiem czy to dobry pomysł.Zaraz jest 23, a my siedzimy w zasadzie nielegalnie na sali gimnastycznej należącej do naszej szkoły.W każdej chwili ktoś może zgłosić, że pali się światło i ktoś przyjedzie to skontrolować...
CZYTASZ
°~Szczęśliwe Trudy~°
RomanceSugawara Koushi-Szarowłosy trzecioklasista."Mama" drużyny siatkarskiej Karasuno. Sawamura Daichi-Przystojny trzecioklasista."Tata" drużyny siatkarskiej Karasuno."Mama" zakochała sięw w "tacie". Postanawia mu to wyznać. Zgadnijcie czy odwzajemnił jeg...