6. Nie teraz...

313 17 9
                                    


Siedziałam tam, nie wiedząc co zrobić. Serce waliło, jakby za chwilę miało wylecieć z mojej klatki piersiowej. Nie mogłam uspokoić oddechu, który był co raz szybszy i płytszy. Brunetka bacznie mi się przygląda, a ja nie zwracjąc na nic, wstałam i wybiegłam z lokalu. Mimo to, że była dopiero szesnatsta było bardzo ciemno. W końcu zatrzymałam się koło jakiegoś budynku. Oparłam się o niego i zaczęłam głęboko oddychać. Po chwili usłyszałam krzyk Caroliny. Spojrzałam w jej stronę, ujrzałam ją biegnącą w moim kierunku oraz wykrzykującą moje imię.

- Karol! Karol! Dlaczego wybiegłaś? Co się stało? - spytała, gdy była już blisko mnie. Nastolatka była bardzo zmartwiona. Ujrzałam to w jej oczach, które wyrażały te uczucia.

- Nic, po prostu nie jestem gotowa opowiadać innym o mojej przeszłości. - wybełkotałam, a dziewczyna słuchała mnie uważnie. Po chwili poczułam jak mnie przytula. - Proszę Cię daj mi trochę czasu. Obiecuję, że wszystko Ci opowiem. - wyszeptałam będąc blisko jej ucha. Brunetka puściła mnie, uśmiechnąła się lekko i kiwnęła głową.

- Rozumiem. Będę czekać na to kiedy odważysz się rozmawiać o przeszłości - powiedziała.

- Dziękuję. - To słowo powiedziałam niesłyszalnie, lecz okularnica usłyszała to.

- Może chciałabyś zostać u mnie na noc? Mieszkam niedaleko. - spytała wskazując na blok.

- Jasne tylko muszę zadzwonić do Agusa, aby na mnie nie czekał - rzekłam. Dziewczyna pokiwała głową, a ja po chwili wyjęłam z plecaka telefon, następnie wybrałam numer Agusa i kliknęłam zieloną słuchawkę. Po trzech sygnałach usłyszałam głos chłopaka, a w tle muzykę .

- Cześć karzełku. Gdzie ty się podziewasz? Martwiłem się - powiedział.

- Hej. Właśnie dlatego dzwonię. Wrócę jutro, dzisiaj idę na noc do Caroliny. - W tym czasie spojrzałam na brunetkę, która cały czas wpatrywała się we mnie swoimi dużymi, brązowymi oczami.

- Okej, ale masz jutro wrócić i pamiętaj o spotkaniu z moją paczką. - Po chwili usłyszałam głos jakiegoś mężczyzny, który ewidentnie wolał mojego brata.

- W porządku. Masz jakiś gości? - spytałam.

- Tak, parę kumpli wpadło. - Wkrótce usłyszałam głośny śmiech przyjaciół Agusa.

- Dobrze kończę, do zobaczenia jutro. Pa. - Nie dałam nastolatkowi dojść do słowa, ponieważ od razu oderwałam telefon od ucha i kliknęłam czerwoną słuchawkę. Chciałabym, aby zrelakswował się trochę, bo cały czas mu zawracam głowę. Po chwili spojrzałam na brunetkę, która znajdowała się obok mnie i ziewała.

- Możemy już iść? - Stała oparta o budynek.

- Tak - wyszeptałam na tyle, aby mogła mnie usłyszeć.

Przestała podtrzymywać się o wieżowiec, złapała moją dłoń i ciągnęła w stronę bloku, w którym mieszka. Szłyśmy już dłuższy czas, a moje nogi powoli odmawiały mi posłuszeństwa. Carolina zatrzymała się, a ja zauważyłam, że stoimy przed blokiem. Brunetka podeszła do drzwi, wpisała kod, a po chwili znajdowałyśmy się już na schodach. Szłam cały czas za brunetką, zastanawiałam się ile jeszcze będziemy musiały pokonywać te przeciwności. W końcu okularnica zatrzymała się przed dużymi, dębowymi drzwiami. Dziewczyna wyjęła pęk kluczy wybierając ten jedyny dzięki któremu mogłyśmy przekroczyć próg mieszkania. Weszłam do środka i od razu usiadłam na kanapie o kolorze orzechowym, która znajdowała się w salonie połączonym wraz z kuchnią. Carolina zdjęła kurtkę i powiesiła ją na wieszaku. Następnie poszła do kuchni, otworzyła szafkę i wyjęła z niej popcorn. Położyła opakowanie na blacie, a po chwili obróciła się a moją stronę i oparła się o blat.

Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś | RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz