15. Nie bolą Cię nogi od chodzenia po mojej głowie?

253 16 4
                                    


Właśnie wchodzę do mieszkania Agusa z którym mieszkam już dłuższy czas. Przekraczam próg domu, zamykam drzwi i kieruję się w stronę kuchni. Gdy szłam do tego pomieszczenia usłyszałam dwa męskie głosy, z tuż po chwili zauważyłam dwie postacie siedzące na kanapie w salonie.

Specjalni tu przychodzi czy jak?

— Ooo Karol, co dzisiaj tak wcześnie? — spytał mój brat kierując swój wzrok na moją osobę.

— Odwołali mi ostatnią lekcję — wybełgotałam i szybkim krokiem ruszyłam  w  stornę kuchni.

Chciałam jak najszybciej wziąć wodę i udać się z nią do pokoju. Zamknąć się w czterech ścianach i zostać tam do końca dnia.

Wzięłam napój i chciałam znaleźć się już w swoim królewstwie. Jednak nie mogło być tak jak chce...

— Może chcesz z nami posiedzieć? — zapytał Ruggero, kiedy wchodziłam już po schodach. Podczas usłyszenia jego głosu zatsygłam w miejscu i obróciłam się. Na jego twarzy widniał łobuzerski uśmiech, który widuje często.

Czułam, że coś kombinuje...

Nie dzięki — rzekłam i poszłam do pokoju. Dopóki byłam w ich zasięgu wzroku czułam ich spojrzenie na moim ciele.

Było to lekko krepujące...

Jeszcze w dodatku był to Pasquarelli, który w jakiś sposób przyciąga mnie do siebie jak magnez.

Nie wierzę, że to mówię, ale chyba coś do niego czuję.

A może to tylko zauroczenie?

Przez to, że cały czas szukałam odpowiedzi na to pytanie w głowie, nie zauważyłam, że stoję już przed pokojem. Szybkim ruchem otworzyłam drzwi i przekroczyłam próg pomieszczenia. Zamknęłam je i ledwo stojąc na nogach ruszyłam w stronę łóżka. Wygodnie się ułożyłam i westchnęłam. Mój pokój wyglądał jakby przeszedł przez niego huragan. Niechętnie wstałam, wzięłam telefon i podłączyłam go do głośników. Po chwili głośno zaczęła rozbrzmiewać moja ulubiona piosenka.

R5 - Heart made up on you

Po chwili zaczęłam doprowadzać swój pokój do porządku. Muzyka grała strasznie głośno więc nie mogłam usłyszeć nic więcej niż ją. Po momencie poczułam czyjeś dłonie moich biodrach i męski głos obok mojego ucha, który powiedział "Witaj ślicznotko". Zaskoczona tą sytuacją odskoczyłam jak najszybciej i odwróciłam. Moim oczom ukazał się oczywiście Ruggero, a na jego twarzy widniał chytry uśmieszek.

— Cholera! Pasquarelli! — krzykłam łapiąc się za serce. Wciąż byłam wystraszona. Natomiast nastolatek parsknął śmiechem.

— Jestem aż taki brzydki? — spytał I ponownie wybuchnął śmiechem.

— Nie... w ogóle po co tu przyszłeś? — zaczęłam się dopytywać. Następnie skrzyżowałam ręce i ułożyłam je na klatkę piersiową. Natomiast mój wzrok był skierowany na jego twarz.

— Przyszłem ci pogratulować — rzekł, a ja wybuchłam śmiechem.

— Dobry żart — powiedziałam i zaczęłam iść w kierunku drzwi, aby pójść do kuchni i przestać rozmawiać z tym kretynem .

Był kretynem, ale takim, który mnie pociąga....

Mijając go  poczułam uścisk na nadgarstku. Chłopak szybko skierował mnie tak, abym patrzyła w jego czekoladowe tęczówki. Przybliżył usta do mojego ucha, a po chwili zaczął mówić.

Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś | RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz