Jest szósta dwadzieścia, na ulicach widnieje ciemność, lecz dzięki lampom ulicznym widzę drogę. Właśnie idę do mieszkania Agusa. Chciałam wyjść jak Ruggero będzie jeszcze spał. Gdy obudziłam się w pokoju włocha najbardziej zdziwiło mnie to, że nastolatek był do mnie przytulony.Przez wszystkie swoje myśli, które towarzyszyły mi podczas drogi do domu nie zauważyłam, że znajduje się już pod blokiem w którym mieszka Agus.
Wchodzę do ciemnego mieszkania. Zapalam światło, a moim oczom ukazuje się postać, która stoi na schodach .
— Cholera Agustin! — krzyczę i jednocześnie czuję jak moje serce szybko bije. Mam wrażenie, że za chwilę wyleci z mojej klatki piersiowej.
— Chcesz żebym zeszła na zawał? — pytam, a po chwili odwracam się i zdejmuje płaszcz, który po chwili odkładam na wieszak.— Po co do niego poszłaś? — Nastolatek podchodzi bliżej mnie, krzyżują ręce i układa je na klatkę piersiową.
Spoglądam na chłopaka i widzę wymalowaną złość na jego twarzy. Jego mina lekko mnie przeraża, a jednocześnie czuję, że czegoś nie rozumiem.
— Zadzwoniła do mnie Carolina, że Valentina uciekła — przerwałam i ruszyłam w stronę sofy na której usiadłam.
— Poprosiła mnie, abym jej pomogła, a jak tam poszłam to nie mogłam ich znaleźć. Oprócz Giovanny, która potem zabrała moje rzeczy i wyszła z mieszkania — skończyłam opowiadać, a później spojrzałam na Agusa, który cały czas analizował moją wypowiedź .— A nie poszłaś tam, aby spotkać się z Ruggero? — Mój brat nie było przekonany do mojej wersji zdarzeń.
Kiedy usłyszałam imię włocha zrobiło mi się gorąco .
Dlaczego tak się dzieje, gdy słyszę jego imię?
— Oszalałeś do reszty? Znowu sobie coś ubzdurałeś w tej małej główce? — zrobiłam się wściekła, bo powiedziałam mu prawdę, a on wyjeżdża z jakimiś wynyślonymi historiami. Po chwili wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę pokoju.
— A ty gdzie się wybierasz? — słysząc jego głos stanęłam w miejscu i na pięcie odwróciłam się w jego stronę.
— Idę do pokoju, mogę? — spytałam z lekką ironią, a chłopak tylko pokiwał głową twierdząco.
Szybkim krokiem ruszyłam stronę swojego królewstwa. Kiedy przekroczyłam próg pomieszczenia trzasnęłam drzwiami i wściekła rzuciłam się na łóżku.
Zastanawiam się czy nie zapisać się na boks, aby móc się wyrzyć...
Po dłuższym czasie...
Właśnie jem śniadanie, a tuż po chwili słyszę jak ktoś delikatnie puka. Wstaje z krzesła i się w kierunku drzwi. W przejściu zauważam Giovanne, która w ręku trzyma mój płaszcz i telefon. Po momencie wpatrywania się a nią postanawiam zacząć rozmowę.
— Hej — mówię, a następnie pokazuje dłonią, aby weszła do środka.
— Cześć — wchodzi, i staje na przeciwko mnie, a po chwili kontynuuje swoją wypowiedź.
— Ja tylko przyszłam oddać Ci twoje rzeczy. Byłam tak pijana, że przez przypadek je zabrałam — kończy i wyciąga rękę z moimi rzeczami.
— Przepraszam — mówi lekko speszona.
Oprócz tego, że spałam w jednym łóżku z Pasquarellim, ale w sumie sama tego chciałam i NIE ŻAŁUJĘ.— Nic się nie stało, to mogło przytrafić się każdemu — mówię, a następnie posyłam jej szczery uśmiech, aby upewnić ją, że nic się nie stało.
CZYTASZ
Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś | Ruggarol
RomanceKarol - idealna nastolatka według swoich rodziców, którzy są bardzo wymagającymi ludźmi. Twierdzą, że ich córka, musi być perfekcyjna w każdej dziedzinie, aby godnie reprezentować swoje nazwisko. Osiemnastolatka w końcu postawi się swoim rodzicom...