7. To już dziś...

291 17 11
                                    


Dzisiaj jest ten dzień.
To dzisiaj poznam przyjaciół mojego brata. Jest godzina siódma, pospałabym dłużej tak jak śpiąca okularnica obok mnie, ale nie mogę. Stresuje się dzisiejszym spotkaniem że znajomymi Agusa. Po jakimś czasie wstałam z łóżka, wykonałam swoją poranną rutynę, a następnie przeniosłam się do kuchni i zaczęłam przygotowywać śniadanie dla mojej przyjaciółki . Wkrótce usłyszałam czyjeś kroki, gdy odwróciłam się zauważyłam Caroline. Od razu posłałam brunetce szczery uśmiech, a ona go odwzajemniła, po czym od razu podeszła bliżej mnie.

— Oooo jajecznica! Uwielbiam — powiedziała,  a po chwili zaczęła pocierać rękę o rękę. Tymczasem na jej twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech.

— To dobrze, że ją lubisz — rzekłam .  — A teraz siadaj do stołu, bo za moment będzie gotowa — dopowiedziałam, a okularnica od razu pobiegła do stołu i zajęła przy nim miejsce. Następnie jedną ręką się podparła, a drugą położyła na drewianym stoliku, po chwili zaczęła wystukiwać dźwięk  placami i oczekiwać na danie, które już po chwili stało przed nią na talerzu. Dziewczyna od razu sięgnęła po widelec i zaczęła konsumować .

— Smaczengo — powiedziałam, przyglądając się okularnicy, która jedzenie wciągała praktycznie nosem.

— Dziękuję... a ty nie jesz? — spytała, podnosząc przy tym charakterystycznie brwi.

— Nie, nie mam ochoty — odpowiedziałam, po chwili wzięłam kubek z herbatą i zajęłam miejsce przy stole naprzeciwko brunetki.

— Coś się dzieje? — spytała, wpatrując mi się przy tym w moje szmaragdowe tęczówki.

— N-nie wszystko w porządku.. — rzekłam, przyciszając ostatnie słowo. Następnie zaczęłam nerowowo bawić się moją bransoletką, która leżała na moim nadgarstku.

Dziewczyna złapała mnie lekko za dłoń, po chwili skupiłam uwagę  na niej. Brązowooka odezwała się po jakimś czasie.

— Mi możesz powiedzieć wszystko. — Nagle nastała grobowa cisza, ale okularnica szybko ją przerwała.
— Wiem, że nie znamy się zbyt długo, ale od razu Cię polubiłam, a uwierz, że to nie zdarza mi się zbyt często. — Po chwili posłała mi delikatny, ale szczery uśmiech, który odwzajemniłam .

— Ehh.... chodzi mi o to, że lekko się stresuje tym spotkaniem... — Brunetka po chwili cicho się zaśmiała,  a ja spuściłam głowę .

— Lekko? — spytała, podnosząc jedną brew wyżej od drugiej.

— Dobra masz rację stresuje się okropnie — westchnęłam.

— Czego się boisz? Przecież nikt nie mówi, że z każdym musisz mieć dobry kontakt — powiedziała,  po chwili zaczęła kontynuować. — Na przykład patrz na mnie. Ja nie lubię  Ruggero, ale darzę go szacunkiem. Wystarczy, że będziesz ich szanowała — odpowiedziała.

— Masz rację, dzięki za pomoc. — Podczas wpatrywania się w jej twarz usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Dziewczyna  wstała od stołu i powędrowała w stronę drzwi. Przekręciła zamek, a po chwili w progu zauważyłam szczupłą blondynkę, która od razu wtuliła się w Carolinę.

— Cześć co tu robisz tak wcześnie? — spytała zaskoczona  okularnica.

— Postanowiłam Cię odwiedzić. Emm... przeszkadzam? — zapytała, a następnie spojrzała na mnie. Dziewczyna od razu chciała już iść, lecz zatrzymałam ją.

— Nie idź, zostań z nami — rzekłam, nie spuszczając z niej wzroku .

— Nie chcę Wam przeszkadzać — dpowiedziała, lekko zasmucona, a potem posłała słaby uśmiech.

Nie udawaj kogoś, kim nie jesteś | RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz