First place - Oceanarium

5.5K 515 462
                                    

| George POV | 

Wysiadłem z samochodu kiedy blondyn zaparkował przed dużym budynkiem. Razem z chłopakiem weszliśmy do budynku. 

- Chcesz zgadnąć, gdzie idziemy? - powiedział chłopak, idąc do kasy, aby kupić nam bilety na wejście. 

- Jakieś planetarium? - powiedziałem po tym jak wcześniej zauważyłem, jak duży jest budynek. 

- Randka w planetarium. Ciekawy pomysł, ale to nie to. - usłyszałem. 

- Jakieś muzeum? - spróbowałem znowu zgadnąć. 

-Serio wyglądam jak ktoś, kto chodzi do muzeum? - powiedział chłopak, śmiejąc się cicho. 

- To już nie wiem. - opowiedziałem, podchodząc z uśmiechem do chłopaka. On podał mi bilet i razem weszliśmy przez kotarę do korytarza. Otworzyłem buzię oraz usta widząc, że jesteśmy w tunelu ze szkła. Nad naszymi głowami pływały najróżniejsze gatunki ryb, oraz inne pływające stworzenia. Obracałem się, patrząc od jednej ściany akwarium do drugiej, krążąc wzrokiem za rybami. Poczułem jak Dream obejmuje mnie w tali kładąc podbródek na mojej głowie. 

- Byłeś kiedyś w oceanarium? - spytał chłopak, przytulając mnie. Położyłem swoje dłonie na jego, patrząc na niego w odbiciu. 

- Jeśli liczymy akwaria w sklepie zoologicznym to tak. - powiedziałem, uśmiechając się do niego.

- Więc będę pierwszą osobą, która ci pokaże oceanarium. - powiedział chłopak, odsuwając się i idąc dalej. Ruszyłem szybko za nim, chwytając jego dłoń. Stojąc w tym morskim korytarzu, czułem się strasznie mały. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy się przy różnej części akwarium, aby skomentować to inne rodzaje ryb. Wyszliśmy z korytarza do innej części budynku, gdzie światło zmieniło się na czerwone a naokoło nas były akwaria z piraniami i innymi egzotycznymi, niebezpiecznymi rybami. Chwyciłem mocniej dłoń chłopaka, widząc, jak ryby patrzą na mnie, swoimi oczami. 

- Boisz się? - spytał chłopak, patrząc na mnie z uśmiechem. 

- Nie boję się - powiedziałem idąc pewnie do przodu jednak zatrzymałem się po kilkunasty krokach widząc, że w dalszej części nie ma światła. - Chodź tu - powiedziałem patrząc na niego błagalnie. On śmiejąc się z mojego zachowania, podszedł do mnie. Będąc tutaj, naprawdę dobrze się bawiłem, a chłopak cały czas pilnował, abym, miał uśmiech na buzi. Wyszliśmy z budynku po około 2 godzinach ze świetnymi humorami. W oddali zauważyłem coś, czego zawsze chciałem spróbować, więc pociągnąłem chłopaka za rękaw. 

- Dream, tam jest wata cukrowa. - powiedziałem, pokazują na budkę z watą. 

- Chciałbyś jedną? - spytał chłopak, patrząc, wyciągając portfel. 

- Nigdy jej nie próbowałem. - powiedziałem, spuszczając głowę.

- Hej popatrz na mnie, - powiedział chłopak, na co podniosłem swoją głowę. - To nic złego, że nigdy jej nie jadłeś. Też dużo rzeczy nigdy jeszcze nie próbowałem. - powiedział chłopak, głaszcząc moją głowę. 

- To kupisz mi ją? - powiedziałem, patrząc na niego z uśmiechem. On pokiwał głową, a później ruszył do budki. Patrzyłem, jak kupuje mi niebieską watę, a chwilę później wraca do mnie z nią. Stanąłem na palcach i pocałowałem go szybko w policzek, biorąc od niego watę. 

- Dziękuję. - powiedziałem, biorąc kawałek do buzi. Razem zjedliśmy całą, śmiejąc się oraz opowiadając sobie historię ze swojego życia. Chłopak przyglądał mi się chwilę, a później dotknął mojej skroni. 

- Co ci się stało? Masz tutaj strupa. - powiedział, dotykając go lekko. 

- Miałem mały wypadek w stajni wczoraj. - powiedziałem, uśmiechając się nerwowo. 

- Jaki wypadek? Nie potrzebujesz, aby obejrzał cię lekarz? - spytał chłopak, podnosząc się do pionu. 

- Spokojnie jest dobrze wszystko. - powiedziałem, chwytając jego dłoń. - Jedziemy dalej? - powiedziałem, uśmiechając się i razem ruszyliśmy jego samochodem do kolejnego miejsca. 

✅ Pretty boy // Dreamnotfound [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz