Wedding gay party

5.3K 427 543
                                    

| George POV | 

Dni minęły tak szybko, że zanim się obejrzałem, mój najlepszy przyjaciel już stał w kościele, w pięknym, czarnym garniturze czekając, aż panie ułożą jego włosy tak, aby wyglądał olśniewająco. Stałem na końcu pokoju, patrząc na chłopaka w lustrze, sam stojąc w swoim najlepszym garniturze. Razem z Dreamem czuliśmy się tak jak państwo młodzi - od rana się nie widzieliśmy więc ja nie wiedziałem jak wygląda chłopak tak samo jak on nie wiedział jak ja wyglądam. Kiedy panie w końcu skończyły szykować chłopaka na ten wielki dzień, podszedłem do niego, stając obok niego. 

- Wyglądasz przystojnie Will. - powiedziałem, patrząc na chłopaka z uśmiechem w lustrze. 

- A jeśli coś nie wyjdzie? Albo jednak Niki zrezygnuje? - spytał, patrząc na moje odbicie. Stanąłem przed chłopakiem, kucając, aby być na jego wysokości. 

- Wszystko będzie dobrze. Niki cię kocha tak jak ty ją. Zadbałem, aby na sali wszystko było idealnie. Jedyne co się może nie udać to noc poślubna. - powiedziałem, śmiejąc się lekko. Chłopak także zaśmiał się lekko, patrząc na siebie w lustrze. Odebrałem telefon od Dreama który był razem z Niki. 

- Tak? - powiedziałem, opierając się o stół, który był za mną. 

- Panna młoda jest gotowa ale jeśli zaraz się nie rozpłacze lub nie zemdleje, to będzie dobrze. - powiedział chłopak, na co się lekko zaśmiałem. 

- Pan młody też, podobne objawy. - powiedziałem, na co usłyszałem lekki śmiech chłopaka. - Już idziemy na ołtarz, po drodze sprawdzę, czy są już goście. - dopowiedziałem, idąc do drzwi, na co chłopak zrobił to samo. 

- Okej, widzimy się w ławce skarbie. - usłyszałem, na co się uśmiechnąłem do telefonu. 

- Dobrze, kochanie. - odpowiedziałem rozłączając się. Razem z panem młodym ruszyłem w stronę sali głównej. Weszliśmy do niej, a Will od razu podszedł do ołtarza, stając przy nim. Stanąłem obok niego, a następnie policzyłem czy zgadza się liczba gości oraz, czy są już rodzice obu narzeczonych. Kiedy wszystko się zgadzało napisałem szybko do Dreama, że wszyscy są, a następnie usiadłem obok Ereta w różowym garniaku. Czekaliśmy jeszcze parę minut gdy do sali wszedł Dream, idąc w kierunku mojej ławki. Patrzyłem na niego jak zaczarowany. Miał na sobie garnitur w kolorze głębokiej zieleni, idealnie opinający jego wysportowaną sylwetkę. Jego blond kosmyki ułożył, delikatnie odkrywając czoło, jednak wciąż zostawiając je tak, aby wyglądały naturalnie. Pod marynarką miał śnieżnobiałą koszulę oraz czarny (na jego nieszczęście) źle zawiązany krawat. Chłopak stanął obok mnie, na co od razu rozwiązałem jego krawat, wiążąc go poprawnie. On widząc moje poczynania, powiedziała cicho "oh c'man" jednak dał mi go poprawić.  

- Nienawidzę krawatów. - powiedział gdy skończyłem. 

- Wyglądasz w nim seksownie. - powiedziałem, cicho patrząc na niego. On słysząc mój komplement, uśmiechnął się lekko, także patrząc na mnie. 

- Też wyglądasz seksowniej w tym garniturze. - powiedział, lekko ściskając w dłoni mój pośladek, na co się zarumieniłem. 

- Te, gay party uspokójcie się, jesteście w kościele. - usłyszeliśmy głos Darryla, który stał za nami. Wilbur oraz Niki zdążyli już wcześniej poznać kilku znajomych Dreama, których też znam, więc nie było problemu, aby oni także byli na ślubie. W końcu usłyszeliśmy wszystkim znaną muzykę ślubną, więc wstaliśmy, obracając głowę w stronę wejścia do kościoła, w którym stanęła piękna panna młoda. Niki wybrała dla siebie sukienkę, w kolorze dla mnie zbliżonym do brzoskwini jednak było widać też w niej delikatny różowawy odcień. Suknia miała po prostu krój i nie była zbyt jakby to ująć "puszysta". Był też na niej delikatny kwiecisty wzór, przez co całość wyglądała delikatniej. Niki zdecydowała się także, aby suknia miała długie rękawy, co tylko dodawało jej uroku. Jej blond włosy zostały wyprostowane, a przednie pasma zostały upięte piękną spinką na tyle jej głowy. Dziewczyna zaciskała dłonie na bukiecie zrobionym z delikatnych kwiatów. W końcu razem z ojcem dziewczyny dotarli do ołtarza, przy którym stał pan młody. Mężczyzna podła dłoń dziewczyny chłopakowi mówiąc coś, aby o nią dbał, a William pokiwał głową, pomagając dziewczynie, stanąć na jego wysokości. Z pokoju z boku kościoła wyszedł ksiądz, który stanął pomiędzy parą młodą. 

- Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć więzią małżeńską, tych dwoje zakochanych. Skoro zamierzacie zawrzeć sakramentalny związek małżeński, podajcie sobie prawe dłonie i wobec Boga i Kościoła powtarzajcie za mną słowa przysięgi małżeńskiej. - powiedział ksiądz, na co oboje podali mu swoje dłonie, które zawiązał stułą. 

- Ja William biorę, Ciebie Nikitę za żonę i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci. - powiedział ksiądz, na co Wilbur powtórzył patrząc na dziewczyną z miłością w oczach.

- Ja Nikita biorę Cię Williamie za męża i ślubuję Ci: miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy jedyny i wszyscy święci. - powiedział znowu ksiądz, co dziewczyna także powtórzyła, uśmiechając się lekko do chłopaka. Reszta ceremonii przeminęła spokojnie i oczywiście nie byłbym sobą gdybym się nie popłakał na tym. 

✅ Pretty boy // Dreamnotfound [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz