Bet

4.7K 446 382
                                    

| Dream POV |

Razem z Georgem od razu po zakończeniu uroczystości wsiedliśmy do mojego samochodu i ruszyliśmy do sali, aby upewnić się, że wszystko jest gotowe do przybycia pary. Jak zwykle prowadziłem, mając swoją dłoń splecioną z dłonią chłopaka. Zatrzymałem się na światłach, więc w końcu mogłem na dłużej zawiesić wzrok na chłopaku. Miał na sobie garnitur w kolorze granatowym a pod nim miał białą koszulę. Na szyi miał idealnie zawiązany biały krawat. Ocknąłem się po chwili, widząc, że światło się zmieniło. 

- Zamierzasz dzisiaj dużo wypić? - spytałem, chłopaka nadal prowadząc samochód. 

- Muszę wypić za Wilbura, jeszcze muszę się z Eretem napić. A później się zobaczy. Czemu pytasz? - odpowiedział chłopak. 

- Chciałem wiedzieć, czy będę musiał zbierać twoje zwłoki do domu. - powiedziałem z lekkim uśmiechem. Widziałem, jak chłopak prycha pod nosem na moje słowa. 

- Nie upije się. - powiedział pewnie chłopak, przez co w mojej głowie pojawił się pewien plan.  

- Zakład? - powiedziałem przelotnie na chłopaka. 

- Okej. Jeśli wygram, chce, abyś zabrał mnie do Hollywood na weekend. - powiedział chłopak, na co się lekko uśmiechnąłem. 

- Jeśli ja wygram, zatańczysz dla mnie w samej koronce. - powiedziałem, uśmiechając się do niego wrednie. Widziałem kątem oka jak chłopak się mocno rumieni na moje słowa. 

- Okej - powiedział a po chwili zaparkowałem samochód na parkingu. Wysiedliśmy z samochodu i od razu razem ruszyliśmy do sali. George od razu poszedł do kuchni, aby sprawdzić, jak idzie przygotowywanie dań, a ja jeszcze raz upewniłem się, czy procenty w spiżarni się zgadzają oraz, czy każde miejsce jest podpisane. Gdy wiedziałem, że wszystko jest dobrze, poszedłem do kuchni poinformować o tym swojego chłopaka. 

- George wszystko jest sprawdzone. - powiedziałem, jednak nie widząc go w kuchni, wyszedłem z niej, aby go poszukać. Wszedłem do łazienki i słysząc z niej urwane oddechy oraz głos mojego chłopaka od razu po kolei otwierałem kolejne kabiny, aby go znaleźć. Ostatnia z nich była zamknięta, więc nacisnąłem kilka razy klamkę, aby chłopak mnie usłyszał.

- Kochanie, otwórz to ja. - powiedziałem, szukając po kieszeniach czegoś, czym będę mógł otworzyć zamek w drzwiach. Moje serce zabiło mocniej kiedy uświadomiłem sobie ze juz nie słyszę odzewu od chłopaka. Uderzyłem swoim ciałem w drzwi, chcąc je wywarzyć, aby się do niego dostać, jednak do pomieszczenia wszedł Wilbur.

- Co tu się dzieje? - spytał, podchodząc do mnie.

- Za drzwiami jest George, jednak nie odpowiada, jak do niego mówię. Chyba zemdlał. - powiedziałem coraz bardziej zestresowany. On słysząc moje słowa, wybiegł z łazienki i wrócił po chwili z zapasowym kluczem. Razem otworzyliśmy drzwi od kabiny, gdzie na ziemi leżał nieprzytomny brunet. Od razu uklęknąłem przed nim, próbując przywrócić jakoś mu przytomność. Czułem jak w oczach mam łzy oraz mam coraz większą ochotę zadzwonić po karetkę. Do łazienki po chwili wpadł także Darryl pewnie zawołany przez Williama. Odsunąłem się od swojego ukochanego, dając miejsce osobie, która się zna na medycynie dać działać. Patrzyłem niespokojny na pracę kolegi, modląc się, żeby nie było to coś bardzo poważnego.

- Zemdlał i nie widzę, aby coś zagrażało jego życiu. - powiedział po chwili chłopak, na co kamień spadł mi z serca. - Myślę, że powinien się obudzić za kilkanaście minut. - powiedział chłopak, chcąc wziąć Georga na ręce, jednak uprzedziłem go i sam go wziąłem. Razem ruszyliśmy do pomieszczenia, w którym nie było słychać  muzyki aż tak głośno oraz powietrze było bardziej rzadkie i tam na krzesłach położyłem chłopaka, od razu kucając obok niego. Siedziałem, trzymając jego dłoń dobre 15 minut, aż w końcu zaczął się przebudzać. Pomogłem mu się podnieść do siadu, podając mu wcześniej przyszykowana przeze mnie wodę.

- Co się stało? - spytał chłopak, patrząc na mnie zamglonym wzrokiem.

- Znalazłem cię nieprzytomnego w łazience. Jak się czujesz? - spytałem, siadając obok niego, przytulając go.

- Słabo mi i nie dobrze. - powiedział chłopak. Widziałem, że był bledszy niż zwykle.

- Mam zawołać Darryla? - spytałem, na co chłopak pokręcił głową.

- Wiem, że pewnie chciałbyś się pobawić na weselu, ale moglibyśmy wrócić do domu? Naprawdę się czuje okropnie. - powiedział chłopak. Wziąłem go na ręce, idąc w stronę drugiego wyjścia.

- Wytłumaczę nas Wilburowi. Na pewno zrozumie. - powiedziałem, wychodząc z budynku. Razem wróciliśmy do domu, gdzie chłopak zaraz po rozebraniu się położył się do łóżka, a ja jako dobry top w naszym związku leżałem obok niego, głaszcząc w uspokajający sposób jego włosy, od czasu do czasu całując go w czoło. Chciałbym, aby nie było to nic złego.

✅ Pretty boy // Dreamnotfound [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz