| George POV |
Popatrzyłem na Dreama który odebrał swój telefon. Nie wiedziałem, kto do niego dzwoni. Oczekiwałem jego reakcji będąc gotowym rzucić mu się w ramiona gdyby miał się rozpłakać. Jednak kiedy zobaczyłem, jak patrzy na mnie z radosnymi iskierkami w oczach, wiedziałem, że dostał jakąś dobrą wiadomość. Uśmiechnąłem się do niego, słysząc, jak mówi, że obudził się. Chwilę jeszcze rozmawiał z osobą na telefonie, aż rozłączył się, obracając się w moją stronę.
- Obudził się. - powiedział, zakrywając dłonią usta. Widziałem, jak w jego oczach pojawiły się łzy szczęścia, na co szybko usiadłem mu na kolanach, przytulając go do siebie.
- Dzisiaj już nas tam nie wpuszczą. Pojedźmy jutro po śniadaniu. - powiedziałem, wplątując dłoń w jego włosy. Poczułem, jak chłopak kiwa głową na potwierdzenie moich słów.
- Możemy się jeszcze poprzytulać? - spytał cicho, wtulając twarz w zagłębienie mojej szyi. Zaśmiałem się cicho na to jak słodki był blondyn.
- Jasne. - powiedziałem, obejmując chłopaka swoimi rękami i kładąc podbródek na jego głowie. Czułem motylki w brzuchu, przytulając się z nim. Nie wiedziałem, że tak wygląda bycie zakochanym. Mimowolnie uśmiechnąłem się, nadal głaszcząc jego włosy. Tą jakże romantyczną chwilę przerwało burczenie mojego brzucha. Zarumieniłem się mocno a chłopak odsunął się ode mnie uśmiechając się.
- Przyniosę nam te pizze. Chcesz swoją herbatę? - spytał, wstając, przez co musiałem siąść na łóżku.
- Tak, ale źle ją zaparzysz pewnie. - powiedziałem, uśmiechając się do niego wrednie.
- Wcale nie! Przyniosę ci najlepiej zaparzoną herbatę, jaką kiedykolwiek piłeś. - powiedział, wychodząc z pokoju. Zaśmiałem się delikatnie na jego słowa, a następnie wyciągnąłem z kieszeni swój telefon. Miałem kilka nieodczytanych wiadomości od Willa, a także kilak do mojego ojca. Odczytałem najpierw te przyjemniejsze.
Willie: Mam nadzieję, że jesteście grzeczni.
Willie: Jeśli coś ci zrobi, to mi powiedz, dam mu lekcje.
Willie: Uważaj z tą białą herbatą od niego.
Googie: Jesteśmy grzeczni, właśnie nam jedzenie przyszło. Co do herbaty raczej jej nie zepsuje. Jedynie jaką możesz mu dać lekcje to jak poprawnie włożyć.Po tych miłych przyszedł czas na te mniej miłe.
Ojciec: George, widzę cię w domu za dwa dni.
Ojciec: Znalazłem ci idealną kandydatkę na żonę.
Ojciec: I masz rzucić ten głupi sport.
George: Nigdzie nie wracam. Mam dawno skończone 18 lat. Żyje już sam.
Ojciec: To skoro jesteś już taki dorosły, do jutra masz zabrać stąd wszystkie swoje rzeczy albo wywalę je na śmieci. I szukaj dla siebie jakiegoś lokum.Popatrzyłem zszokowany na wiadomość od mojego ojca. Zacisnąłem pięści, chowając komórkę do spodni. Przebrałem szybko dresy na swoje rurki z dziurami i ruszyłem ku wyjściu z pokoju kiedy wpadłem na Dreama.
- Idziesz gdzieś George? - spytał, patrząc na mnie trochę zdziwiony.
- Dostałem telefon, że mój ojciec przed chwilą miał zawał i muszę wrócić do domu jak najszybciej. - powiedziałem, idąc do korytarza. Nie chciałem kłamać, ale nie mogłem powiedzieć mu prawdy.
- Podwiesić cię? - spytał chłopak, idąc szybko za mną.
- Dam radę. Nie musisz się aż tak wysilać. - powiedziałem, ubierając na siebie kurtkę.
- Uważaj na siebie. - powiedział chłopak, przytulając mnie do siebie. Wtuliłem się w niego, powstrzymując się od niepłakania.
- Dobrze, będę. - powiedziałem, odsuwając się delikatnie od chłopaka. Posłałem mu ostatni uśmiech, a następnie opuściłem mieszkanie, idąc w kierunku swojego rodzinnego domu. Przez całą drogę myślałem nad miejscem, w którym się zatrzymam. Will odpada, bo ma tylko jedną sypialnię a kanapa nie nadaje się do spania, tak samo Eret. Ant'a nie znam na tyle dobrze, aby u niego spać. Zostaje Dream, ale nie chce go aż tak wykorzystywać. Poza tym jest jeszcze jego współlokator. Wzdychnąłem, myśląc ile mam pieniędzy na koncie, jednak uświadamiając sobie, że ojciec pewnie już uciął mi konto bankowe, zrezygnowałem z tego. Zostaje ciemna uliczka albo stajnia. Ewentualnie ławka w parku. Wszedłem do dużego domu, od razu kierując się do swojego pokoju. Do dużej sportowej torby spakowałem wszystkie swoje ubrania (których na szczęście nie miałem zbyt wiele) do mniejszej torby zapakowałem swoje kosmetyki oraz urządzenia typu: szczoteczka do zębów. Zapakowałem także swoje leki, a resztę niepotrzebnych rzeczy zostawiłem. Na moje szczęście wszystkie rzeczy związane z jazdą na koniu mam w szafce w stajni. Wyszedłem z domu, zostawiając na półce klucze. Po kilkunastu minutach byłem w parku, w którym postanowiłem spędzić dzisiejszą noc. Położyłem głowę na mojej torbie i próbowałem zasnąć, jednak obudził mnie dźwięk SMS.
Dream: Spokojniej nocy George.
George: Nawzajem Dream.Schowałem szczelnie telefon i zamknąłem oczy z myślą, aby nikt mi nic nie zrobił tej nocy.
CZYTASZ
✅ Pretty boy // Dreamnotfound [Zakończone] ✅
Fiksi Penggemar✅ - książka została poprawiona Dream - jako mistrz świata w biegach przełajowych. Pewnego razu podczas treningu zauważa uroczego chłopaka, jak dalej potoczy się ich historia? Xxx youtuberzy nie mają tutaj swoich kont xxX Początek - 08/01/2021 Konie...