Blush and Tea

5.7K 566 487
                                    

| Dream POV |

Zobaczyłem, jak William wnosi Georga na rękach do mojego mieszkania i kładzie go na kanapie. Od razu do nich podbiegłem. 

- Co się stało? - spytałem, chcąc chwycić leżącego chłopaka za dłoń, jednak się powstrzymałem. 

- Miał atak paniki. Zemdlał, powinien się zaraz obudzić. - powiedział chłopak, idąc do wyjścia. 

- Gdzie idziesz? - spytałem, patrząc na niego. 

- Muszę nauczyć pewną osobę, że nie zadziera się ze mną i ważnymi dla mnie osobami. - powiedział, wychodząc z mieszkania. 

- Zrobię mu herbatę. - powiedziała dziewczyna, idąc do kuchni. Pokiwałem głową, chwytając go lekko za dłoń. Martwiłem się o niego, tak bardzo, że nie wiedziałem co mam zrobić. Czułem się jak małe bezbronne dziecko.

- Masz może inną herbatę niż czarną? - spytała, patrząc na mnie z kuchni. 

- Um nie jestem pewien. Chyba tak. - powiedziałem, wstając i idąc w jej kierunku. Otwierałem losowe szafki, chcąc znaleźć jakąś inną herbatę, jednak okazało się, że jestem na tyle biedny, że mam tylko czarną. - Jednak nie. - powiedziałem, opierając się o blat. - Czemu nie może pić czarnej herbaty? - spytałem, patrząc na blondynkę. 

- Jest uczulony dość mocno na nią. Dlatego pije białą, lub zieloną. 

- Pójdę do sklepu. - powiedziałem, ubierając kurtkę. 

- Wiesz, że nie musisz? - powiedziała blondynka, patrząc na mnie z uśmiechem. 

- Ale chce. - odpowiedziałem, uśmiechając się lekko do niej. 

- Czyżby to była osoba, o której mi mówiłeś? - spytała, na co niekontrolowanie się zarumieniłem. Pokiwałem lekko głową, a następnie opuściłem mieszkanie, wpadając na kogoś. Był to Will, którego dłonie były lekko zakrwawione. 

- Pobiłeś go? - spytałem lekko przestraszony. 

- Nie do końca, przywaliłem mu kilka razy, ale nic poważnego. - powiedział, patrząc na mnie. - Gdzie idziesz? - spytał, podchodząc do drzwi mojego mieszkania. 

- Nie mam innej herbaty niż czarna. Idę po białą. - powiedziałem, schodząc powoli po schodach. 

- Kup zieloną, bo białej dobrej nie znajdziesz. - odpowiedział chłopak, uśmiechając się do mnie. - Lubi zieloną herbatę z maliną lub truskawką. - powiedział, wchodząc do mojego mieszkania. Zarumieniłem się bardziej i szybko zszedłem po schodach na sam dół bloku. Na początku chciałem iść do zwykłego sklepu osiedlowego, jednak nogi zaprowadziły mnie pod największy sklep w mojej okolicy. Chciałem już do niego wejść kiedy zauważyłem praktycznie obok sklep z herbatami. Od razu ruszyłem do niego, wiedząc, że tu kupie najlepszą herbatę, jaką mogę. Powoli wszedłem do sklepu i rozejrzałem się po półkach, w których były różne herbaty oraz zioła lecznicze. Zza zaplecza wyszła miło wyglądająca starsza pani i uśmiechnęła się miło do mnie. 

- Dzień dobry, co chciałbyś kupić kwiatuszku? - powiedziała, stając za kasą. 

- Chciałbym kupić najlepszą białą herbatę, jednak jeśli nie ma pani takiej, to kupię zieloną. - odpowiedziałem, też uśmiechnąłem się miło. 

- Mam ostatnie opakowanie białej herbaty. - powiedziała kobieta, idąc do dobrej półki, z której ściągnęła papierowe opakowanie. Szybko kupiłem ją i jeszcze szybciej wróciłem do domu. 

- Jestem i mam białą herbatę. - powiedziałem, ściągając szybko buty i wchodząc do salonu. - Specjalnie poszedłem do sklepu, herbacianego mam nadzieję, że chociaż dobra będzie, dałem za nią prawie 10 dolarów. Pewnie mu nie zasmakuje i wyleje ją na mnie. - powiedziałem, nie będąc świadomy, że chłopak już się obudził. Uświadomił mnie w tym jego cichy chichot. 

- Jesteś uroczy, Dream - powiedział uśmiechając się do z rumieńcami na policzkach. Chyba się rozpłynąłem. 

✅ Pretty boy // Dreamnotfound [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz