M-Mom?

6.9K 494 259
                                    

| George POV | 

Obudziłem się kiedy słońce zaczęło razić moje oczy. Przykryłem się bardziej kołdrą, jednak momentalnie podniosłem się do siadu, słysząc tłuczce się szkło. Chciałem wstać, aby zobaczyć, co się stało, jednak uniemożliwił mi to ból w dolnych partiach mojego ciała. Nie był tragicznie mocny, jednak nie był też zbyt przyjemny. Wyciągnąłem dłoń po koszulkę mojego chłopaka leżącą na podłodze, a następnie powoli wstałem z łóżka, przeczesując delikatnie swoje (spocone) już włosy. W kuchni urzędował Dream, odgrzewając nam wczorajsze jedzenie z maka.  Przytuliłem się do niego mocno, nadal chcąc spać. 

- Dzień dobry kochanie. - powiedział chłopak, obejmując mnie. - Wyspałeś się? - spytał, całując moją skroń. 

- Co stłukłeś? - spytałem, patrząc na niego, robiąc dzióbek z ust. On szybko cmoknął mnie w usta, a następnie wyłączył mikrofalę. 

- Miska mi spadła. Jak się czujesz? - odpowiedział, wyciągając z szafki obok nas talerz.  

- Dobrze jednak wątpię, że dzisiaj usiądę. A mam trening o 11. - powiedziałem, kładąc na krześle przy barku poduszkę, a następnie usiadłem na nim. 

- Mogę ci dać lek jeśli będzie bardzo źle. - odpowiedział chłopak, stawiając przede mną talerz moim burgerem oraz nuggetami i frytkami. 

- Okej, zawiózłbyś mnie? - powiedziałem, patrząc na chłopaka, jedząc swoje jedzenie. 

- Jasne, skarbie. Przyjadę później cię odwiedzić z ulubioną kawą okej? - spytał, na co uśmiechnąłem się szeroko. 

- Weź mi do niej dodatkowy karmel. - powiedziałem, biorą gryz swojego burgera. 

- Pożyczyć ci mój golf? - spytał chłopak, na co obróciłem lekko głową, nie wiedząc, o co mu chodzi. - Dream, zrób mi malinki, proszę. - powiedział, udając mój głos. Zarumieniłem się mocno, przypominając sobie końcówkę naszej wczorajszej randki. 

- Tak daj. - powiedziałem, kończąc jeść swoje kurczaczki. Po tym miłym śniadaniu i kolejnych kilkunasty minutach pieszczot w końcu wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta chłopaka. Jak zwykle zaraz po zapięciu pasów oraz  uruchomieniu samochodu od razu chłopak chwycił nasze, dłonie łącząc je razem. Jechaliśmy dyskutując żwawo kiedy przerwał nam dzwonek mojego telefonu. Popatrzyłem na wyświetlacz, jednak westchnąłem, widząc, kto do mnie dzwoni. Odebrałem go niechętnie.

- Wyniosłem się z domu, co jeszcze ode mnie chcesz. - powiedziałem do słuchawki, ściskając delikatnie dłoń blondyna. 

- Dzień dobry George. - usłyszałem bardzo znajomy dawno niesłyszany głos. 

- M-mama? - powiedziałem, niepewnie czując, jak zaczyna brakować mi powietrza. Blondyn szybko zauważył zmianę mojego zachowania i zjechał na najbliższe pobocze. 

- Dowiedziałam, że ojciec wyrzuci cię z domu, więc chciałam ci zaproponować mieszkanie ze mną. - powiedziała kobieta. - Dodatkowo mieszkam blisko tej stajni, do której chciałeś się przenieść. Z tego co wiem nawet trener, u którego chciałeś trenować, wrócił do tej stajni. Mogę bez problemu postarać się, abyś się tam dostał po twoich zawodach.  - powiedziała kobieta. Wiedziałem, że dostanie się do tej stajni, zapewni mi zdecydowany rozwój w karierze, jednak wiedziałem, ile stracę, decydując się na mieszkanie z nią.  

- Ale czy nie będzie oznaczać, że. - powiedziałem, patrząc niepewnie na chłopaka siedzącego obok mnie, widziałem, że chłopak jak coś jest gotowy, aby zareagować. 

- Tak George. Musiałbyś wrócić ze mną do Brytanii. - usłyszałem zdanie, którego po wydarzeniach z wczoraj nie chciałem słyszeć. 

✅ Pretty boy // Dreamnotfound [Zakończone] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz