Rozdział 13

126 6 0
                                    

W końcu nadszedł ten moment, na który czekał prawie każdy.
Zjedliśmy już ucztę i czekaliśmy na ogłoszenie wyników.
Nareszcie nadszedł ten wyczekiwany moment.
Dumbeldor podszedł do czary, która zabłysła niebieskim światłem i wypluła cztery nazwiska.

-Reprezentant Dumstrangu, Wiktor Krum.

Chłopak dumnie przeszedł na podest, który był specjalnie przyszykowany dla uczestników turnieju.

-Reprezentantka Beauxbatons , Fler 
Delacur.

Przesłodzona dziewczyna delikatnym kroczkiem udała się obok Wiktora.

-Reprezentant Hogwardu, Cedrik 
Digorry.

Chłopak dumnie wstał po czym dołączył do pozostałych.

-Ta czara naprawdę nie miała kogo wybrać, teraz to nie mamy nawet szans.

-Albo mi się wydaje albo miałeś nadzieję że wyczytają nazwisko Draco Malfoy.

-Najbardziej to cię boli że ty nie mogłaś brać udziału, ale nawet gdybyś miała odpowiednio dużo lat i tak by cię nie wybrali bo twoje nazwisko jest wielką niewiadomą.

-Przesadziłeś, patrz teraz
Prokundo

Powiedziałam tak że słyszeli zaledwie ci którzy siedzieli obok.

-Na co mam patrzeć nic się nie dzieje.

Blondyn powiedział to za szybko bo czara właśnie zapaliła się ponownie.
Wszyscy zwrócili na to swoją uwagę a kiedy dumberdor podszedł bliżej aby zobaczyć o co z tym chodzi w jego ręcę wpadła mała karteczka.

-Harry Potter - Wykrzyknoł na cały głos, na co brunet po chwili wąchania dołączył do pozostałej trójki zawodników

-Jak ty to?

-Zatkało Malfoy?

-Skoro tak potrafisz to dlaczego potter a nie na przykład Ja albo ty.

-Bo ja się nie pakuję w pewną śmierć, a tamten trochę mi przeszkadza więc mam dobrą okazję.

-Na proźbę Bleisa nie byłaś wcale taka chętna.

-Bo jemu śmieci nie życzę, a Potterowi już owszem.
Nie ma szans te zadania przystosowane są do starszych i potężniejszych czarodzieji.
Daje mu najwyżej 20 sekund.

-w sumie życie bez pottera to będzie raj.

-Zgadzam się z tobą.

-Jak zawsze

-Ej Malfoye nie chcę przerywać ale wszyscy już wyszli.

Faktycznie Pensy miała rację na sali było już tylko kilku krukonów i my.
Zebraliśmy się i wróciliśmy do części slitherinu.

Wieczorem udałam się jeszcze na patrol czy przypadkiem nikt nie świętuję za długo wyboru kandydatów.
Moje przypuszczenia się sprawdziły i w końcu jednego z korytarzy znalazłam grupkę puchonów.
Podeszłam do nich i widocznie dałam do zrozumienia że zostali przyłapani.

-Proszę, nie zabieraj nam punktów robimy znaczki dla Cedrika.

-I to niby miałoby mnie przekonać?
Pokażcie te znaczki.

Jakaś brunetka podała mi plakietkę z twarzą Cedrika.
Obejrzałam ją dokładnie I wpadłam na pewien pomysł.

-Dobrze podaruje wam te punkty ale pod warunkiem że plakietki będą wyglądały tak.

Machnęłam różdżką a znaczek zmienił się na obrazek z napisem,, Potter Śmierdzi "

-Od razu lepiej

Czarodziejskie Marzenie {D.M.} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz