Rozdział 20

116 6 2
                                    

Przebudziłam się potrząśnięta, a nademną stał draco w mokrych włosach

(D) Wstwaj, tutaj nie można się spóźniać.

Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejżałam się po pomieszczeniu.

(A) Nie chce mi się

(D) Gadanie nic ci nie da, ubieraj się

Oślimaczale wstałam i poszłam do łazięki.
Po wykonanie wszystkich codziennych czynności wróciłam do pokoju, gdzie na stoliku czekało na mnie śniadanie.

Zasiadłam do pięknie nakrytego stoliczka i zaczełam nakładać sobie naleśniki.

(A) Ty to zrobiłeś?

Burknęłam do zaczytanego Draco

(D) jakiś skrzat to przyniósł
Wychylił głowę z książki na mnie

(A) Tutaj nie ma uczt dla wszystkich, tylko je się osobno?

(D) Nie

Draco wstał i zaczoł pakować książki.

-Ale nie zapominaj że jesteśmy tu jako ambasadorzy, a nie, normalni uczniowie.

Ja też wstałam i zrobiłam to samo co chłopak

(D) Czarna magia, dzisiaj pierwsze zajęcia

(A) No to zobaczymy czy nauczą mnie tu czegokolwiek

Poruszyłam zabawnie brwiami

(D) Wątpię, widziałaś wczorajsze zachowanie, traktują nas jak jakiś cukierasów

(A) Czyli musimy im udowodnić że się mylą

Wzięłam spakowaną torbę i podeszła do drzwi.









Szliśmy korytarzem do sali gdzie miała odbyć się nasz pierwsza lekcja

(D) Do ciebie nawet pasuje ten cukiereczek

Draco dostał z łokcia prosto w brzuch

(D) No co?

Weszliśmy do klasy i usiedliśmy w pierwszej ławce, oczywiście nie dobrowolnie, tutaj miejsca są przydzielane przez nauczycieli.

Wszyscy z uczniów patrzyli się na nas dziwnie i szeptali, ale my lubimy jak się o nas mówi nie ważne co.

Wreszcie wszedł nauczyciel, śilna osobowość, chyba nie muszę opisywać.
Jeżeli UWAŻACIE, że profesor Snape jest wymagający to wiadomo, że nie znacie profesora Eradosa.

Od razu kazał otworzyć księgę na 184 stronie i to co mi się ukazało było dość nieoczywiste jak na czternastolatków.

Protego Diabolica, spojrzałam się
Na draco a on na mnie, nasze oczy były wielkie I to bardzo.

Profesor uśmiechnoł się z szyderczością i zaczął mówić.

(E) Jak pewnie zauważyliście dzisiaj pochlimy się nad zaklęciem ,,Protego diabolica".
A więc jest to bardzo złożone zaklęcie dlatego nie wymagam od was żebyścię umieli go używać po dzisiejszej lekcji, tyczy się to szczególnie naszych gości,którzy zabwią u nas do końca roku.
Bardzo zdziwiłem się gdy dostałem wiadomość, że przydzielono ich do mojego domu.
Angelina I Draco Malfoy.

Po sali rozproszyły się znowu szepty.

(E) Tak moi drodzy, z tych Malfoyów, dlatego oczekuję, że dobrze ich przyjmiecie, a teraz wracajmy do lekcji.
To zaklęcie wywołuje wokół nas krąg ochronnego, niebieskiego ognia.

Czarodziejskie Marzenie {D.M.} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz