Rozdział 28

67 5 1
                                    

Nadszedł koniec wiosny, wczoraj dostałam list od cioci Narcyzy, w którym każe wracać do domu.

Fajnie że się jej o mnie przypomniało

A dzisiaj stoję przed tą wielką bramą, w czarnym płaszczu z kapturem i lewitującymi za mną walizkami.

Nie ma odwrotu, nareszcie w domu.

To w końcu dobrze czy źle?

Zapukałam do drzwi, a tam otworzyła mi mała skrzatka.

Oddałam jej walizki a sama powędrowałam do pokoju, Cioci i wuja nie ma w domu, więc muszę jeszcze trochę zaczekać, zanim ich przywitam.

Otworzyłam drzwi a mój pokój był, taki sam jak zawsze, nic się nie zmieniło.

Podeszłam do okna, tęskniłam za tym widokiem, nagle z zadumy wyrwało mnie pukanie do drzwi.

Obruciłam sie, a tam stała ciocia Bella.

Uśmiechnęłam się i podeszłam aby ją przytulić, w dzieciństwie często się mną zajmowała i zapamiętałam ją właśnie tak.

(B) Kiedy Cyzia mi wczoraj powiedziała że przyjeżdżasz, bardzo sie ucieszyłam

(A) Ja tez sie ciesze, a ty od kiedy tu jesteś

(B) Już trochę czasu, moja piękna Angelina, przyszłam ci powiedzieć że za godzinę masz być gotowa, bo wydaży sie coś bardzo ważnego

Co znowu, dopiero wróciłam i znowu mnie gdzieś ciągają

(A) Przyjedziesz po mnie?

(B) Tak i zabiorę cię na miejsce, o nic nie pytaj, będzie zabawa, no i pamiętaj o różdżce.

(A) Dobrze

Ciocia wyszła a ja zrobiłam jak kazała, przebrałam się w kombinezon i ogarnęłam włosy, a no tak jeszcze różdżka

Ciocia wyszła a ja zrobiłam jak kazała, przebrałam się w kombinezon i ogarnęłam włosy, a no tak jeszcze różdżka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(B) Lina idziemy

Biegnę, pędze lecę

Bella wpadła do pokoju i razem poszłyśmy do salonu gdzie wręczono mi złotą maskę, było tu bardzo dużo śmierciożerców, kroiło się coś pożądnego.

Pomińmy fakt że złotymi nie leży, do kombinezonu mi przynajmniej pasuje

(L) Masz nic nie mówić, być jak cień i obserwować, no i oczywiście bronić.a

Dobra czyli siedź cicho i nie zwracaj na siebie uwagi, napewno mi sie to uda

Teleportowaliśmy się do pomieszczenia pełnego pułek, apartament tajemnic.

Nie wiedziałam za bardzo co się dzieje ale, ani się  obejżałam a wszędzie latały zaklęcia.

Zrobiłam jak kazano, schowałam się za filarem i patrzyłam

Czarodziejskie Marzenie {D.M.} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz