Rozdział 3

247 9 1
                                    

Po kilku chwilach obudził mnie męski głos.
(S) Angelino co tutaj robisz powinnaś być w wielkiej sali.
(A) Nie rozumiem profesorze. Co się stało?
(S) Syriusz Black wkradł się do zamku i wszyscy uczniowie mieli się zebrać na wielkiej sali, ale widocznie ta wiadomość do panienki nie dotarła.
(A) Przeprasza, po prostu dzisiaj dość szybko zasnęłam
Profesor się lekko uśmiechnął.
(S) Nic się nie stało i tak nie ma go już w zamku, możesz wracać do snu.
Gdy to powiedział momentalnie wyszedł a ja zostałam sama z wielkim mętlikiem w głowie.






Wczoraj długo nie mogłam zasnąć więc dzisiaj nie mam na nic siły.
Przeszło mi przez myśl, że niedługo zacznie się mecz quidditcha.
Przez chwilę nawet chciałam tam pójść, ale zrezygnowałam z tego i zaczęłam czytać.
Tak spędziłam cały dzień, wychodziłam jedynie na posiłki.
Gdy rano wstałam zaczęłam się szykować do Hogsmeade.
Miałam oczywiście pozwolenie więc ubrałam się i poszłam na wycieczkę.

Miałam oczywiście pozwolenie więc ubrałam się i poszłam na wycieczkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Najpierw poszłam do trzech mioteł na gorącą czekoladę, a potem do miodowego królestwa po kilka słodyczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Najpierw poszłam do trzech mioteł na gorącą czekoladę, a potem do miodowego królestwa po kilka słodyczy.
Kiedy wracałam zauważyłam uciekającego Malfoy i śmiejące się Golden trio.
Podeszłam do nich od tyłu i zaczęłam jak gdyby nigdy nic.
(A) Co mu zrobiliście?
(R) To samo co zaraz zrobimy tobie.
(A) Spokojnie nie tak ostro tylko się zapytałam.
W tym momencie spostrzegłam pelerynę niewidkę.
Ale widzę że odpowiedź jest dość oczywista, brawo.
(Harry) Czemu z nami rozmawiasz?
(A) A widzisz tu kogoś innego, jestem na was skazana.
(Hermiona) Rozmawiasz ze szlamami?
Nic nie odpowiedziałam tylko patrzyłam.
(A) Widzę że nie jesteście zbyt rozmowni, to cześć. Obróciłam się i odeszłam






Wieczorem zeszłam do pokoju wspólnego.
(A) Nieźle was dzisiaj załatwili.
(D) A ty skąd o tym wiesz?
(A) Tak się składa, że tam byłam. Zwiewałeś normalnie jagbyś zobaczył dementora.
W tym momencie zaczęłam ruszać palcami w charakterystyczny sposób.
(D) Ha ha bardzo śmieszne, ciekawe co ty byś zrobiła na moim miejscu.
(A) Pewnie rzuciłabym jakiś urok czy coś.
Powiedziałam zupełnie nie wzruszona.
(Z) Nie chcę przeszkadzać w tej jakże przyjemnej konwersacji ale co się tam właściwie stało?
(A) Potter nastraszył Malfoya.
(Z) To dlatego nie chciałeś nic mówić.
(D) Siedź cicho.
(A) Nie Blaise możesz mówić ja i tak już sobie idę.
Wróciłam do pokoju i poszłam spać.






Czarodziejskie Marzenie {D.M.} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz