Rozdział 21

104 4 0
                                    

Pierwszy tydzień w Durmstrangu za nami, zabawa jest tu przednia.
Zdecydowanie to miejsce różni się od naszej szkoły,  uczniowie są na zdecydowanie wyższym poziomie magi, ale mimo to ja i draco jesteśmy dumą domu lisa.
Fakt Draco miał rację chcąc się tu przenieść, gdyby nie ciocia pewnie bylibyśmy tu na stałe, w końcu szlamy nie mają wstępu do tego miejsca.
Jeżeli chodzi o nasze życie towarzyskie to wszyscy skaczą wokół nas z nadzieją że z którymś zamienimy więcej niż dwa słowa.
Dzisiaj po lekcjach ma odbyć się impreza, zaproszenie oczywiście dostaliśmy w pierwszej kolejności, czy pujdziemy jeszcze się zastanowię.
Teraz wyruszam, bo zaraz muszę rozegrać pojedynek z jakimś tutejszym, ciekawe kogo mi przydzielą.

(D) Gdzie jest moja różdżka

(A) Na łóżku

(D) Niby gdzie?

(A) Pod poduszką, przecież z nią śpisz

(D) Mondrala się znalazła

Blondyn podszedł do mojej szafki nocnej, wyciągnął moją różdżkę i zaczął jeździć dłonimi po jej powieszchni

(D) Wiesz co dzisiaj pobawię się tą

Sięgnełam pod poduszkę i zabrałam jego własność

(A) Mam grać różdżką lalusia, czy to wyzwanie?

Zmieżył mnie wzrokiem i prychnął.

(D) Wiesz co, tak

(A) A więc niech wygra lepszy

(D) właśnie na niego patrzysz

(A) Nie prawda, patrzę na ciebie, a lepszy stoi tu.

Wskazałam palcem na siebie

(D) Okaże się, za drzwi już, bo mistrzyni się spuźni na lekcję

Poszłam przodem a chłopak pilnował tyłów.












Kiedy weszliśmy do sali pojedynków większość uczniów się schodziła a nauczyciel już na nas czekał

Wybiła 9, drzwi się zastrzasneły i nie otworzą się już pewnie do konica zajęć
Lekcję prowadził Pan Salem, każe mówić sobie po imieniu w sumie nie wiem dlaczego.

(S) Witam moich prymusów

Spojrzał na mnie dracona I grupę uczniów za nami.

-I tych gorszych też

Zrobił obojętny wyraz twarzy i to tyle.

-Z racji tego że niektórzy mają większe umiejętności od innych, nie robię losowania tylko sam wybieram zawodników, powtarzam to na każdej lekcji, ale po prostu muszę żeby nie było sporów, dobieram was tak abyście się wzajemnie nie pozabijali
A więc dobrze Zaczynamy

Nauczyciel po koleji dzielił wszystkich, w końcu usłyszałam nazwisko Malfoy

(S) Angelina, będziesz z Abrahamem

Draco spojrzał się na mnie z pewnym siebie uśmiechem wręcz szyderczym, do czasu kiedy nie usłyszał że walczy z Federico, uśmiech mu zbladł.

Federico jest synem profesora Eredosa dlatego też nauczyciele mają co do niego sceptyczne nastawienie, ma jasno brązowe włosy i ładny uśmiech.
Natomiast Abraham jest najstarszy i najbardziej niebezpieczny, ma czarne włosy i potężne ramiona.

Odnoszę wrażenie że jak na razie nauczyciele nas prubują, dają coraz większe wyzwania i czekają aż polegniemy, tylko jest problem, my nie polegniemy.

Czarodziejskie Marzenie {D.M.} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz