Wybiegłam z łazienki i wzrokiem poszukałam gościa w garniturze. Andy Fincher, też mi coś. Rozglądałam się, jak opętana, ale ten zniknął. Rozpłynął się w powietrzu.
Ruszyłam więc w kierunku pomieszczenia, w którym odbywało się spotkanie zespołu. Alex musiał wyjść z niego wcześniej, a zaraz za nim Nick, bo niemożliwym było, że trwało tylko kilka minut. Otworzyłam drzwi do środka, ale tam znalazłam jedynie Matta, Jamiego i Patricka; trzeci z nich spojrzał na mnie poirytowany, więc zamknęłam drzwi, nim zdążył się odezwać.
Przesadzałam. Dziennikarz nie mógł prosto z mostu spytać Alexa o imię jakiejś dziewczyny. Równie dobrze mogłam być dziwką, którą znalazł przy stadionie. Przebiegłam przez jeden z korytarzy, rozejrzałam się na boki, a w momencie, gdy odwróciłam się za siebie ujrzałam ich wszystkich, stojących w spokoju na końcu kolejnego korytarza. Wszyscy trzymali kawę w ręce, Andy śmiał się pod nosem, natomiast Nick i Alex posyłali mu grzecznościowe uśmiechy.
Postanowiłam podejść tam niezauważona. Nie było to łatwe, zważając na to, że musiałam przejść przez cały korytarz, dlatego ukryłam się za najbliższą ścianą. Alex momentalnie zwrócił na mnie uwagę. Otworzyłam szeroko oczy i wskazałam głową dziennikarza. Brunet pozostał niewzruszony, co wkurzyło mnie jeszcze bardziej. Byłam bowiem na skraju tupnięcia nogą, żeby zrozumiał powagę sytuacji.
A może naprawdę wyolbrzymiałam? Andy Fincher nie miałby odwagi spytać Alexa o cokolwiek. Brunet patrzył na niego z wystarczającą niecierpliwością i dumą.
- Powinniśmy usiąść, jeśli macie chwilę. - powiedział Andy, wskazując otwarty pokój. Nick skinął głową i wszedł do środka, natomiast Alex położył dłoń na ramieniu dziennikarza, mruknął mu coś do ucha i ruszył w moim kierunku, gdy tamten schował się już w środku.
- Co? - spytał mnie szeptem, nachylając się nad moją twarzą.
- On słyszał. - powiedziałam jedynie. Brunet zmarszczył brwi, więc wywróciłam oczami. - Słyszał nas w łazience. Wie, jak mam na imię.
- Kto? Ten dziennikarz? - mruknął, a ja pokiwałam szybko głową. Alex jedynie zacisnął usta w linię, po czym zaczął się uśmiechać.
- Co? - syknęłam, gdy oblizał ze śmiechem dolną wargę.
- Jakiś dziennikarz gówno może zrobić, Clem. A nawet jeśli się dowiedział o imieniu przypadkowej osoby, to nie jest to na tyle rzetelna informacja, żeby rozpuścić nawet plotkę. - powiedział, dotykając dłonią mojego policzka. - Porozmawiamy o tym niedługo. Ale możesz wiedzieć, że już mnie to naprawdę nie obchodzi.
Po tych słowach odsunął się ode mnie, zawołał coś do mężczyzn i drzwi zamknęły się z hukiem, oddzielając mnie od dalszej możliwości podsłuchiwania. Zamknęłam oczy, wciskając głowę w ścianę i głośno odetchnęłam, zastanawiając się, co go dłużej nie obchodzi.
- Dobrze się czujesz? - parsknął Jamie. Otworzyłam szybko oczy, a mężczyzna ponownie się roześmiał i kiwnął do mnie głową, żebym podeszła.
- Każdy jest dziś podejrzany - burknęłam pod nosem, zatrzymując się przed nim. Mężczyzna spojrzał na swoją kawę i podał ją mi. Podziękowałam szeptem i wzięłam duży łyk.
- Patrick wspomniał o tobie na spotkaniu. - powiedział, kładąc mi rękę na ramieniu. Zaczęliśmy iść przez korytarz, a ja zrozumiałam, że po prostu oddalaliśmy się od pokoju, w którym siedział jego menedżer. - Podobno ktoś was widział.
- Kiedy? - syknęłam, zatrzymując się gwałtownie w miejscu. Kawa zachybotała się w papierowym kubku.
- Na jakimś parkingu. Ktoś musiał poznać Alexa i zaciekawił się, że siedzi z dziewczyną w samochodzie. Ten Tweet nie jest w ogóle popularny, ale...
CZYTASZ
backstage | a.t
FanfictionClementine wraz z przyjaciółka jadą na koncert ulubionego zespołu z okazji jej osiemnastych urodzin. Dostaje niespodziankę, która umożliwia jej wejście na backstage, gdzie główny artysta proponuje jej noc w jego pokoju hotelowym. _ historia nie ma o...