Gdy zobaczyłam tablicę z odjazdami pociągów chciałam znów się poryczeć, ale łzy nie opuściły moich oczu. Na mojej sukience uformowała się nawet mokra plama, bo woda z oczu nie przestawała lecieć przez te trzydzieści minut, gdy Nick wiózł mnie na dworzec. Tak naprawdę ledwo pamiętałam tę trasę, bo uderzałam rytmicznie czołem o szybę z zamkniętymi oczami, mając nadzieję, że przestraszę moje myśli o Alexie, a one uciekną raz na zawsze. Ale w końcu samochód się zatrzymał, a ja byłam zmuszona oderwać się od okna i spojrzeć przed siebie. Chciało mi się rzygać.
- Zastanawiałaś się kiedyś, dlaczego starałem się z tobą nie rozmawiać przez cały miesiąc? - spytał Nick, a ja zerknęłam na niego kątem oka. Dopiero teraz zauważyłam, jak długie były jego włosy.
- Każdego dnia - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem i oparł głowę o zagłówek.
- Pewnie masz taką osobę, której ruchy jesteś w stanie przewidzieć, bo znasz ją tak długo. - zaczął, a w moich myślach zabłyszczała Hannah. - Cóż, nieważne jak bardzo Alex byłby tajemniczy i wbrew pozorom wycofany, to zyskałem sobie tę umiejetność przez ostatnie lata. I w momencie, jak usłyszałem, że zaprosił cię do uczestniczenia w trasie, to miałem w głowie kilka scenariuszy.
- I któryś się sprawdził? - spytałam, a on spojrzał na mnie z małym uśmiechem.
- Czułem, że nie skończy się to tak jakbyś chciała. I nie wierzyłem, że się w nim nie zakochasz przez ten miesiąc, mimo że byłaś tak inna od wszystkich dziewczyn, które uważają się za jego fanki. - powiedział, a ja przymknęłam powieki. - Z początku myślałam, że będziesz nas po prostu wkurwiać i wydaje mi się, że Alex też na to liczył, ale w momencie, gdy wszyscy cię polubili, to widziałem, że zaczął się bać. I nie chcę ci mówić czego, bo Alex wie to najlepiej, ale no, Clem - zaczął, przyciągając znów mój wzrok. - Widzisz, że wszystko, co dziś odjebał było próbą zniechęcenia cię do siebie, żeby było ci łatwiej odjechać. Wbrew wszystkiemu, zrobił to dla ciebie.
- Ale to nie musiało się tak kończyć. - szepnęłam, wyginając sobie palce u dłoni. - Nie liczyłam na to, że się z nim wprowadzę, ani nic z tych rzeczy - wywróciłam oczami. - Ale liczyłam, że pozostaniemy w dobrym kontakcie. Że może nawet damy... damy sobie szansę? - głos mi się łamał.
- Właśnie tego się bał.
- Może być pieprzonym tchórzem, ale nie może kłamać mi w żywe oczy i łamać mi serca w najgorszy z możliwych sposobów - powiedziałam, a Nick skinął głową.
- Masz rację. - przyznał i westchnął. - Wiadomo, że masz rację.
- Nick? - spytałam po chwili, a mężczyzna zerknął na mnie kątem oka. - Myślisz, że Alex coś do mnie czuje? Cokolwiek.
- Myślę, że gdybyś zobaczyła go w momentach, gdy cię przy nim nie było, to znałabyś odpowiedź. - mruknął, a ja zmarszczyłam brwi. Mężczyzna uśmiechnął się pod nosem. - Zawsze, gdy gdzieś znikałaś, to rozglądał się za tobą i zupełnie nie mógł skupić się na tym, co się do niego mówi. Jak z kolei stałaś gdzieś blisko i rozmawiałaś przez telefon, to zawsze na ciebie patrzył, żeby upewnić się, że nic ci nie jest i nikt cię nie zaczepia. Jak z kimś rozmawiałaś, to uśmiechał się, ale zaciskał też dłonie w pięści, bo pewnie chciał, żebyś rozmawiała tylko z nim. Tak naprawdę zawsze na ciebie patrzył, cokolwiek robiłaś. Raz nawet się o to pokłóciliśmy. - zaśmiał się, a ja od razu na niego spojrzałam. - Powiedziałem mu, że jesteśmy w trasie i powinien się bardziej skupić na zespole, a nie na dziewczynie. A on nachylił się nad moją twarzą i powiedział, że jesteś warta jego skupienia. Wprawdzie był wtedy pijany, ale wiesz co mówią.
CZYTASZ
backstage | a.t
FanfictionClementine wraz z przyjaciółka jadą na koncert ulubionego zespołu z okazji jej osiemnastych urodzin. Dostaje niespodziankę, która umożliwia jej wejście na backstage, gdzie główny artysta proponuje jej noc w jego pokoju hotelowym. _ historia nie ma o...