*
„Tak bardzo gubię się w twoich oczach, uwierzysz w to?”
— Harry Styles, “Adore You”*
Robiła wszystko, żeby jej głowa pozostała w pionie, a uszy słuchały słów wypowiadanych przez nauczyciela, ale tak bardzo chciała zasnąć, że utrzymanie otwartych oczu było ponad jej siły. Ze zmarszczonymi brwiami patrzyła przed siebie na tablicę, próbując wyłapać sens zdań i poruszanego tematu. Brodę podparła na dłoni, żeby nie walnąć czołem w blat stolika i raz po raz zasłaniała usta palcami, żeby nie było widać ziewania, chociaż nawet bez tego wszyscy byli w stanie stwierdzić, że Savannah Henderson miała bardzo złą noc, najprawdopodobniej nieprzespaną, jednak na widocznej szyi szatynki nie było śladów ugryzień ani malinek, co od razu wykluczało nocną sesję czułości z chłopakiem.
Savie nie musiała słuchać uwag i szeptów ludzi o jej wyglądzie, ponieważ doskonale orientowała się w tym, jak się przedstawiała w to piękne, czwartkowe przedpołudnie. Przebudziła się o pierwszej w nocy, gdy ciało Liama za mocno ją przygniotło do materaca. Na początku chciała go po prostu przesunąć i iść spać dalej, ale potem to do niej dotarło. Zerwała się z łóżka ze strachem i świadomością, że nie odrobiła lekcji i nie wyprała stroju, ani nie przygotowała się na lekcje następnego dnia. Mężczyzna pod wpływem poruszenia swojej siostry również wstał, a widząc biegającą po pokoju nastolatkę, która zawzięcie szukała okularów, powoli podniósł się z łóżka i opuścił jej sypialnie, przechodząc do swojej, gdzie ponownie walnął się na materac i zapadł w głęboki sen. Savannah, gdy już znalazła okulary, zeszła na dół, aby zrobić sobie herbatę z miodem oraz cytryną. W międzyczasie uszykowała sobie kanapki, bo brzuch domagał się jedzenia, i dopiero z takim prowiantem wróciła na górę.
Przysiadła przy biurku, zapaliła nocną lampkę i wyłożyła zawartość plecaka na blat. Zaczęła po kolei przeglądać zeszyty, a gdy napotykała notatkę o zadaniu domowym, natychmiast je robiła, korzystając z laptopa, bo jej mózg nie myślał o takiej porze. Popijała ciepły napar, rozwiązując kolejne działanie z matematyki. Zaczęła kląć pod nosem, kiedy uświadomiła sobie, że prawie wszyscy nauczyciele coś zdali, a większość przedmiotów miała dwa dni z rzędu, np. w poniedziałek i wtorek, lub czwartek i piątek. Uporała się ze wszystkim, gdy zegarek na szafce wskazał dwadzieścia minut po drugiej. Wpakowała podręczniki do torby, a z szuflady wyciągnęła swój kalendarzyk i przerzuciła kartki na odpowiednią stronę. Prawie spadła z krzesła, gdy dostrzegła napisaną drukowanymi literami, podkreśloną czerwonymi liniami oraz otoczoną kółkiem, a także wykrzyknikiem informację o wypracowaniu z angielskiego. Los chyba się na nią uwziął. Zatrzasnęła okładkę, po czym rzuciła kalendarz na jego miejsce.
Poszukała notatek dotyczących tematu pracy, a następnie wzięła się do roboty. Kiedy zrobiła sobie chwilę przerwy po czterdziestu minutach myślenia o początku wypracowania, wzięła strój i po cichu zeszła do piwnicy, gdzie włożyła do pralki i ustawiła odpowiedni program. Zanim wróciła do pokoju, przygotowała sobie mocną kawę i zwinęła paczkę ciasteczek owsianych z szafki. Potrzebowała jakiegoś kopa, żeby zacząć. Pisanie zaczęła dziesięć po trzeciej i pisała aż do szóstej rano, kiedy to ledwo widziała na oczy. Ale skończyła! Jeszcze nie wiedziała, jak źle było, ale napisała i tylko tyle się dla niej liczyło.
CZYTASZ
Bezcenni Przyjaciele • S.M
FanfictionSavannah Henderson to siedemnastoletnia uczennica liceum, która, mogłoby sie wydawać, że ma wszystko - cudownego chłopaka, zwariowaną przyjaciółkę, popularność, pasję i kochającą rodzinę. Jednak ona wie, że do pełni szczęścia czegoś jej brakuje. D...